Bolid Astona Martina będzie w 90% nową konstrukcją

Zastępca dyrektora technicznego w zespole Aston Martin Eric Blandin powiedział, że tegoroczny model AMR23 na sezon 2023 F1 będzie zupełnie inną konstrukcją od swojego poprzednika. Francuz zdradził również, że w nowym samochodzie znajdzie się kilka innowacyjnych rozwiązań.

Ubiegłoroczny sezon F1 był mniej udany dla brytyjskiego zespołu. Drugi rok po powrocie do cyklu Grand Prix Aston Martin co prawda ukończył na 6. miejscu w klasyfikacji generalnej konstruktorów, ale zdobył mniej punktów, niż w kampanii z roku 2021.

W sezonie 2021 za sprawą Sebastiana Vettela zespół należący Lawrence’a Strolla mógł nawet raz cieszyć się z wizyty na podium, kiedy to niemiecki kierowca zajął trzecie miejsce podczas Grand Prix Azerbejdżanu. W ubiegłym roku taka szansa nie pojawiła się nawet przez chwilę, ale w 74. sezonie Formuły 1 może się to zmienić.

Eric Blandin, który zajmuje się aerodynamiczną stroną AMR23, zdradził, że samochód zaprojektowany przez Dana Fallowsa będzie zupełnie się różnić od swojego poprzednika, a niektóre wprowadzone rzeczy są bardzo innowacyjne: „Wprowadziliśmy wiele poprawek do modelu AMR22 [na przestrzeni sezonu 2022], a poczynione postępy potwierdziły, że jesteśmy na właściwej trajektorii z AMR23, który opiera się na wnioskach z zeszłorocznego samochodu” – powiedział Francuz. „Wzięliśmy wszystkie nasze doświadczenia z zeszłorocznego samochodu i zastosowaliśmy je w tegorocznym modelu. Duża część AMR23 jest nowa i zupełnie inna niż AMR22. Zmieniliśmy ponad 90% części, a ponad 95% powierzchni aerodynamicznej jest inna”.

Zastępca dyrektora technicznego zdradził również, że efekt dobijania nie zniknie całkowicie w tym roku, mimo wprowadzony nowych regulacji technicznych w obszarze podłogi, aby zapobiegać temu zjawisku: „[Morświnowanie] nie zniknie całkowicie. Jest to coś, co jest nieodłącznym elementem tego zbioru przepisów. Mamy duże tunele kierujące powietrze pod samochodem, który porusza się bardzo blisko ziemi i ma osłonę utworzoną przez krawędź podłogi, która zatrzymuje powietrze, a ta kombinacja sprawia, że samochód jest podatny na morświnowanie”.

„Każdy samochód w F1 doświadcza pewnego stopnia oscylacji, ale przy obecnych przepisach, ze względu na obciążenie aerodynamiczne i zmienność tego obciążenia aerodynamicznego, oscylacja jest bardziej wyraźna”.

W modelu AMR23 mają pojawić się również pewne innowacje, które powinny przynieść pewną korzyść, choć nie będą one rewolucją na skalę wywindowania brytyjskiego zespołu na górę stawki: „W nowym samochodzie wprowadziliśmy kilka sprytnych innowacji, to wisienka na torcie. Warto je mieć, ale nie są one obowiązkowe. Wspaniale jest znaleźć małą lukę i wykorzystać ją na swoją korzyść, ale nieczęsto można oprzeć na niej cały samochód. Zamiast tego ważne jest, aby uzyskać prawidłowe podstawy, a następnie możesz dodawać kolejne rzeczy”.

Aston Martin 13 lutego zaprezentuje swój najnowszy model i już teraz wiemy, że będzie to odsłona prawdziwego samochodu, a nie jak ma to miejsce w innych zespołach – samochód pokazowy: „Odsłonimy prawdziwy samochód, tak jak to zrobiliśmy w zeszłym roku. Samochód, który zaprezentujemy 13 lutego w naszej nowej fabryce w Silverstone będzie prawdziwym AMR23. Nie zamierzamy zawieść fanów”.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Astona Martina

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze