Mercedes z formą tak złą, że nie pomógłby nawet Newey

Toto Wolff, szef Mercedesa uważa, że nad problemami, które obecnie trawią jego zespół, ręce załamałby nawet taki geniusz, jak sam Adrian Newey. 

Mercedes, który obecnie jest na czwartym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, bliżej ma do spadnięcia na miejsce Astona Martina, niż do próby ataku na McLarena i zajęcia ostatniego miejsca na podium. Od początku sezonu zespół z Brackley nie radzi sobie najlepiej i ma spore kłopoty z namierzeniem źródeł, które są przyczynami problemów. George Russell GP Miami rozpoczynać będzie z 7. a Lewis Hamilton z 8. pozycji, dodatkowo żaden z nich nie ukończył minionego sprintu w punktowanej 10. 

Wolff został zapytany o potencjalne pozyskanie Neweya, głównego dyrektora technicznego Red Bull Racing, który opuści zespół w 2025 roku i prawdopodobnie niedługo później będzie do wzięcia: “On jest niesamowitym inżynierem, ale w tej chwili nawet największy magik prawdopodobnie miałby trudności ze znalezieniem rozwiązania naszych problemów”. 

Mercedes, podobnie jak cała reszta z zaciekawieniem będzie wypatrywać kolejnych kroków Neweya, który powszechnie uważany jest za najlepszego projektanta samochodów Formuły 1 wszech czasów. Ferrari wydaje się być najlepszym kandydatem do zatrudnienia go, w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez Red Bulla mowa była jednak o tym, że inżynier po odejściu z zespołu zakończy karierę w F1. Plotki na temat jego zasilenia szeregów zespołu z Maranello zdają się nie słabnąć. 

Gdyby pomówienia faktycznie okazały się prawdą, Ferrari miałoby szansę na powrót na szczyt, a co za tym idzie, Hamilton mógłby ponownie zasmakować wygrywania. Były mistrz świata przyznał, że obecna forma zespołu jest przytłaczająca: „Posiadanie osiem dziesiątych sekund straty jest trudne. Walczymy z Haasem i tak naprawdę nie wiem, czy to prawdziwa prędkość naszego samochodu, czy to wina opon”. 

Russell również nie jest zadowolony z osiągów W15: „Kiedy patrzymy na dane, rozumiemy, dlaczego jesteśmy na takiej pozycji, na jakiej jesteśmy teraz. Przeszliśmy od skrajności do skrajności, więc musimy wrócić i odnaleźć się w połowie drogi” 

Do Miami Mercedes przywiózł poprawioną modernizację podłogi, lecz tak na prawdę jest to kropla w morzu czekających zespół poprawek. Andrew Shovlin, jeden z inżynierów Mercedesa wyjaśnił: „W ciągu najbliższych czterech lub pięciu wyścigów przyjrzymy się innym udoskonaleniom, które pozwolą zapewnić bardziej spójne i łatwiejsze w obsłudze prowadzenie samochodu. Ale to wszystko nadejdzie w ciągu następnych kilku wyścigów. Jesteśmy z tyłu pod względem rozwoju, co jest jednym z obszarów, w których musimy się poprawić. Musimy także sprawić, by samochód był bardziej wszechstronny na różnych torach, co będzie bardzo ważnym punktem naszego skupienia”. 

Źródło:  crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze