Felieton: Czy tegoroczne bolidy działają?

Za nami Grand Prix Azerbejdżanu, które było bardzo spokojne i monotonne. Samochód bezpieczeństwa podniósł nam trochę ciśnienia, ale poza tym nie działo się praktycznie nic. Z tego weekendu zapamiętamy jedynie walkę Verstappena z Russelem podczas sprintu oraz Ocona, który podczas pit stopu prawie wjechał w tłum fotoreporterów. Nowy format miał nam dać dodatkowe emocje, ale czy tak faktycznie było?

Nowy format weekendu — czy się sprawdził? 

Pierwszy raz w historii mieliśmy podczas Grand Prix dwa wyścigi i dwa kwalifikacje. Podwójna dawka emocji — co może pójść nie tak? Cała masa rzeczy. Po pierwsze sprint shootout odbywał się po kwalifikacjach do głównego wyścigu. Dlatego wiedzieliśmy, jaki będzie układ sił i czekaliśmy w sumie na to, jak bardzo wyniki z piątku będą podobne do tych z soboty. Drugie kwalifikacje były przez to bardzo przewidywalne. Dodatkowo przez krótsze segmenty kierowcy robili mniej okrążeń, więc było po prostu mniej akcji.

Jednak sam pomysł z formatem sprint shootout i jednym kompletem opon na sesję uważam za całkiem dobry. Gdyby to były pierwsze kwalifikacje, to dobrze by się to oglądało, jak kierowcy ciągle poprawiają czasy wraz z poprawiającymi się warunkami na torze. Tabela ciągle by się zmieniała, a kierowcy mogliby pod wpływem presji popełnić więcej błędów. Jeżeli jednak przed sprint shootout wiemy, jak będzie wyglądał układ sił, to trochę tak jakby oglądać trzecie wiadomości tego samego dnia.

Sam sprint znowu nie dostarczył nam wielu emocji. Z pewnością mogła się podobać walka Verstappena i Russella, ale to w zasadzie tyle z wydarzeń w tym wyścigu. Kierowcy grzecznie «gęsiego» dotarli do mety. Zawodnicy nie chcieli ryzykować, a nawet jakby chcieli, to cień aerodynamiczny był tak mały, że nawet ponad 2-kilometrowa prosta w Baku okazała się za krótka, aby wyprzedzić rywala, o czym wspomnę więcej później.

W głównym wyścigu także mieliśmy mało akcji i wiele rzeczy mogliśmy przewidzieć. Wszyscy spodziewaliśmy się, iż Red Bulle szybko wyprzedzą Leclerca i odjadą mu. Oczekiwaliśmy także, iż Aston będzie blisko Mercedesa, a Mclareny znajdą się koło 10 miejsca. Trudno o zaskoczenia, jeżeli to wszystko wydarzyło się dzień wcześniej w sprincie. Podwójny obiad był po prostu niestrawny.

Co za dużo, to niezdrowo. Nowy format nie dodaje nowych emocji, a wprowadza pewien chaos. W dodatku trzeba też powiedzieć, iż przez nowy format bolidy po prostu spędzają mniej czasu na torze. Wszystko trwa krócej i samochody spędziły na torze w ten weekend nieco ponad trzy godziny. Jednak uważam, iż sprint shootout mógłby być ciekawy, gdyby to były jedyne kwalifikacje podczas weekendu. Wtedy ryzyko błędów faktycznie by się zwiększyło i mogłoby wystąpić więcej niespodzianek.

Bolidy nowej generacji miały dać nam lepsze ściganie, ale...

Są jednak pewne wady tych konstrukcji, które w sezonie 2023 są bardziej odczuwalne. Po pierwsze w tym roku bolidy mają więcej docisku. Zatem wytwarzają więcej brudnego powietrza, którego tak bardzo chcieli się pozbyć włodarze F1. Przez to jazda tuż za innym bolidem jest odczuwalnie trudniejsza niż rok temu. Carlos Sainz Jr sugerował po Grand Prix Arabii Saudyjskiej, iż jest prawie tak samo, jak przed sezonem 2022. Z pewnością bolid traci już więcej niż 10% docisku, jadąc tuż za innym samochodem, co obiecywali nam twórcy nowych przepisów.

Według mnie jednak najważniejszą rzeczą, która źle wpływa na walkę między kierowcami, a którą szczególnie mogliśmy zobaczyć w Baku, jest bardzo mały cień aerodynamiczny. Oczywiście już w zeszłym roku był on mały, jednak gdy zeszłoroczna aerodynamika bolidów była prostsza niż obecnie, stanowił to mniejszy problem. Nowe bolidy zostały tak zaprojektowane, aby duża ilość powietrza, która przepływa przez tegoroczne bolidy, szła następnie do góry w celu ograniczenia ilości brudnego powietrza. Jednak problem jest taki, iż cień aerodynamiczny również uciekł do góry. Przez to auto poprzedzające nie przecina powietrza tak bardzo, jak to działo się w poprzednich latach. 

Dlatego Russell, który tracił do Strolla tylko 0,6 sekundy na początku długiej prostej, nie był w stanie z tym samym silnikiem go wyprzedzić. Tymczasem w 2018 roku Riccardo, tracąc 0,9 sekundy do Verstappena z tym samym silnikiem, był w stanie go zaatakować. Jeżeli nawet 2-kilometrowa prosta w Baku nie pozwala na wyprzedzanie, to trudno przypuszczać, aby gdzie indziej było lepiej. Cała nadzieja w zmiennych warunkach lub przy różnych strategiach w tym sezonie. Wtedy dopiero możemy się spodziewać naprawdę ciekawego widowiska. Chyba że FIA dorzuci z trzy czerwone flagi, ale nie chcę znów jeść przesłodzonych lodów zamiast obiadu.

Ostatnią rzeczą jest waga obecnych konstrukcji. Ponad 800-kilogramowe samochody są mniej zwinne. Szczególnie w wolnych zakrętach możemy zauważyć, iż bolidy są mniej zwrotne, przez to trudniej obierać inne linie w celu ograniczenia brudnego powietrza. Mniejsza zwrotność aut oznacza także, iż trudniej jest obierać nietypowe linie przejazdu podczas walk koło w koło. Warto zauważyć, iż podczas zeszłorocznego Grand Prix USA mieliśmy zdecydowanie mniej pojedynków w sekcji stadionowej, niż to było w poprzednich latach. W tamtej sekcji potrzebna jest zwinność auta, której brakuje obecnym bolidom. Miejmy nadzieję, iż nowe samochody projektowane z myślą o przepisach na 2026 rok będą lżejsze i będą generowały większy cień aerodynamiczny. 

FIA też nie dała zapomnieć...

Niestety FIA znowu chciała o sobie przypomnieć. Staje się to smutną tradycją. Sytuacja zdarzyła się nie pierwszy raz — Alex Albon również natknął się na tłum fotoreporterów podczas zeszłorocznego Grand Prix Australii, zjeżdżając do boksu na ostatnim okrążeniu. Jednak sytuacja z Azerbejdżanu była bardzo niebezpieczna. FIA nie może wpuszczać na pit wall nikogo, zanim ostatni kierowca nie zobaczy flagi w szachownicę. Ocon musiał mocno przyhamować, aby uniknąć tragedii. Pytanie, czy FIA nie wiedziała, że Ocon jeszcze będzie zjeżdżał do boksu. Było wiadomo wiele okrążeń wcześniej, iż Francuz zjedzie do boksu najpóźniej jak to możliwe, a FIA chyba o tym zapomniała. Kolejne niedopatrzenie, czy kiedyś to się skończy?

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze