Lance Stroll specjalnie dla ŚwiatWyścigów.pl

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Lance Stroll pochodzi z Kanady, ma zaledwie 17 lat i już od jakiegoś czasu cieszy się z kontraktów z zespołami Formuły 1. W poprzednim sezonie współpracował z ekipą Ferrari, a teraz pełni rolę kierowcy rozwojowego w zespole Williamsa, który przygotowuje go do awansu do stawki F1. Obecnie ściga się w Formule 3, ale nie widzi przeszkód dlaczego miałby nie pominąć kolejnych serii i tak samo jak Max Verstappen od razu przenieść się do królowej sportów motorowych, która jest jego marzeniem od początku kariery. Wiele osób uważa, że jego osiągnięcia determinowane są przez pieniądze z rodzinnego biznesu, jednak po spojrzeniu na wyniki Lanca z poprzednich lat często zmieniają zdanie. One bowiem są w stanie obronić się same. Mimo napiętego harmonogramu, w którym oprócz obowiązków związanych z wyścigami musi zmieścić również szkołę, znalazł czas na rozmowę z nami, do lektury której serdecznie was zapraszamy.

Click here for English version

Wojtek Paprota: Lance, masz zaledwie 17 lat ale już jesteś mocno związany z wyścigami i z całym wyścigowym biznesem, ponieważ w zeszłym roku byłeś kierowcą rozwojowym ekipy Ferrari, a teraz pełnisz tą samą funkcję w Williamsie. Jak odnajdujesz się w motorsporcie? Czy możesz z czystym sercem powiedzieć, że jesteś w najlepszym możliwym dla siebie miejscu?

Lance Stroll: Tak, naprawdę podoba mi się świat wyścigów. Już od momentu kiedy zacząłem się ścigać w wieku 8 lat byłem bardzo konkurencyjny i zawsze podobała mi się rywalizacja. To było moją pasją od samego początku. Samochody, walka na torze, praca poza torem, to zawsze było coś, czym lubiłem się zajmować. Od zawsze kochałem Formułę 1, od zawsze kochałem motorsport, a dzisiaj po przejściu przez te wszystkie etapy, przez które przeszedłem, jak europejski czy kanadyjski karting, wyścigi samochodami czy współpraca z Ferrari i Williamsem mogę szczerze powiedzieć, że było to niesamowite. Osiągnąłem już sporo, dużo więcej niż jeszcze 10 lat temu się tego spodziewałem, a do tego myślę, że czeka mnie jeszcze więcej i uważam, że w tym momencie jestem w świetnym miejscu.

Wojtek: Wygrałeś Włoską Formułę 3, Toyota Racing Series w Nowej Zelandii, w zeszłym roku byłeś drugim najlepszym debiutantem w Formule 3, a w tym sezonie idzie ci jeszcze lepiej - jesteś jednym z najszybszych kierowców i murowanym kandydatem do tytułu. Myślisz, że jesteś na najlepszej drodze do Formuły 1?

Lance: Tak, zdecydowanie. Myślę, że moja kariera w wyścigach samochodów jednomiejscowych przebiega w porządku i w niedalekiej przyszłości uda mi się dojść do Formuły 1. Zwycięstwa w mistrzostwach, czy bycie drugim najlepszym debiutantem w zeszłym roku były faktycznie dobrymi rezultatami, które są do tego kluczem. W tym sezonie moim celem jest oczywiście tryumf w mistrzostwach Formuły 3. W tym momencie zdecydowanie podążam odpowiednią drogą, jestem częścią ekipy Williamsa, która wierzy w młode talenty, wierzy we mnie, a ja wierze w nich, dlatego panują między nami wspaniałe relacje. Najbardziej angażuję się jednak w Formule 3, daję z siebie wszystko aby odnotowywać najlepsze możliwe wyniki. Jestem pewien, że dzięki takiemu podejściu w przyszłości czeka mnie wiele dobrych rzeczy.

Wojtek: Z racji zaangażowania w programy Ferrari i Williamsa zyskałeś sporą medialność i popularność. Czy czujesz z tego powodu jakąś presję?

Lance: Nie, nie uważam, że możemy nazwać to presją. Oczywiście mam do czynienia z większą ilością mediów, ale obecnie jest to część z obowiązków kierowców wyścigowych. To nie jest presja. Robię to dla siebie i sam wywieram na sobie presję aby być jak najlepszym, jak najbardziej konkurencyjnym i wykonywać moją pracę najlepiej jak się da. To ja sam na siebie naciskam, a nie ludzie z zewnątrz. Mam wokół siebie osoby, które we mnie wierzą, współpracuję z dobrymi zespołami jak Williams czy Prema i myślę, że nie możemy mówić o jakimkolwiek ciśnieniu. Lubię to co robię i samemu wyciskam się siebie jak najwięcej.

Wojtek: Myślisz, że to odpowiedni czas aby wiązać się kontraktem z ekipą Formuły 1? Nie jest jeszcze za wcześnie?

Lance: Nie, myślę, że kiedy jesteś w Formule 3 to jest to świetny czas. Szczerze mówiąc, to wcale nie jest ona tak daleko od Formuły 1, to bardzo wysoki poziom wyścigów i uważam, że nauka wielu rzeczy w młodym wieku zaprocentuje w przyszłości.

Wojtek: Jakie korzyści czerpiesz z racji wykonywania obowiązków kierowcy testowego w zespole Formuły 1, na które nie mogą liczyć twoi koledzy z F3? Jak bardzo ci to pomaga?

Lance: Myślę, że chodzi o coś innego. Musimy to od siebie oddzielić. Bycie kierowcą rozwojowym sprawia, że uczę się tego jak działa Formuła 1. Poznaję jak wygląda system pracy w Williamsie, co nie dotyczy Formuły 3. To zupełnie inny świat. Dzięki temu zdobywam po prostu ogólną wiedzę ze wszystkich dziedzin pracy kierowcy wyścigowego i staje się ogólnie lepszym kierowcą wyścigowym.

Wojtek: Max Verstappen awansował do Formuły 1 zaledwie po jednym sezonie startów w Formule 3. Myślisz, że pod koniec sezonu również będziesz w stanie wykonać taki krok?

Lance: Zobaczymy. Póki co nigdy nie miałem nawet okazji testować samochódu Formuły 1, dlatego nie wiem nawet jak to wygląda. Nie wiem, jakie trudności będę musiał pokonać aby być konkurencyjnym w Formule 1, ale nie widzę też powodów dlaczego miałbym taki nie być. Williams przygotowuje mnie do tego najlepiej jak może i właśnie o to chodzi. Kiedy nadarzy się okazja i kiedy Williams będzie wiedział, że będę gotowy i kiedy sam będę to czuł, to będzie to odpowiedni moment. Każdy kierowca jest inny, Maxowi przyszło to dość łatwo, ale inni kierowcy potrzebują jednego sezonu więcej, a inni jeszcze więcej, dlatego musimy zobaczyć jak rozwinie się sytuacja.

Wojtek: Wiem, że jesteśmy obecnie w bardzo wczesnej fazie sezonu, ale czy myślisz już o swoich kolejnych etapach kariery, niekoniecznie o Formule 1?

Lance: Niekoniecznie. Tak jak mówiłem, Formuła 3 jest dla mnie priorytetem. Jest naprawdę konkurencyjna, a zwycięstwo w mistrzostwach wymaga ode mnie sporo pracy i poświęcenia dlatego w tym momencie nie skupiam się na niczym innym. Jeśli odpowiednio wykonam swoje zadanie i, mam nadzieję, wygram mistrzostwa, to będę mógł zastanawiać się nad kolejnym krokiem.

Wojtek: Większość z twoich kolegów z juniorskich serii nadal uczęszcza do szkoły albo na uniwersytet. Jak to wygląda w twoim przypadku? Czy poświęciłeś się już w pełni wyścigom, czy masz jeszcze jakiś plan B na wypadek gdyby coś poszło nie tak w motorsporcie?

Lance: W tym momencie nadal chodzę do liceum i w tym roku je kończę. Aby otrzymać dyplom, muszę zdać jeszcze wszystkie egzaminy. Robię to, ponieważ jeżeli w przyszłości będę chciał kształcić się na uniwersytecie, będę miał taką możliwość. Myślę, że  posiadanie jakiegokolwiek planu B jest bardzo dobrze, ponieważ muszę się zabezpieczyć na wypadek jakby moja kariera nie potoczyła się tak, jak sobie to zaplanowałem.

Wojtek: Pochodzisz z Kanady dlatego istniała możliwość, że chciałbyś starać się o miejsce w stawce IndyCar, która w Ameryce Północnej jest bardziej popularna niż Formuła 1. Zdecydowałeś się jednak na przeprowadzkę do Europy i dążysz do Formuły 1, dlaczego?

Lance: Formuła 1 znajduje się na szczycie motorsportu, a seria IndyCar, mimo że również jest całkiem niezła, nie jest jednak na takim poziomie jak Formuła 1. To F1 nazywana jest królową sportów motorowych, jest międzynarodowa i dotarcie tam było moim marzeniem już od czasów kiedy byłem małym chłopcem, a IndyCar po prostu takim nie było.

Wojtek: W Formule 3 reprezentujesz barwy ekipy Prema, która w tym sezonie weszła również do stawki GP2 i od razu wygląda na bardzo profesjonalną. Wszyscy wiedzą co robią, a odnotowywane przez nich wyniki są bardzo dobre. Jak wygląda wasza współpraca w F3?

Lance: Oczywiście są bardzo profesjonalną drużyną, o czym świadczą wyniki. W trakcie ostatnich pięciu sezonów, pięć razy zdobyli mistrzostwo w Formule 3, co pokazuje jak silni są i myślę, że będą tacy również w GP2. Fajnie jest być w takiej ekipie jak Prema, nie tylko na torze, ale również poza nim, pracując z mechanikami i inżynierami. Jesteśmy ze sobą bardzo blisko, tworzymy własną rodzinę. Bycie w tym zespole jest bardzo pomocne. Od samego początku, kiedy rozpoczęliśmy współpracę w Formule 4 darzą mnie zaufaniem tak samo jak ja ich, co jest niesamowicie istotne. Zawsze obracałem się w tej samej grupie osób i czułem się między nimi komfortowo.

Wojtek: Kto jest twoim największym mentorem i kimś, kogo starasz się naśladować?

Lance: Spośród obecnych kierowców w Formule 1 najbardziej podziwiam Sebastiana Vettela. Oczywiście darze szacunkiem wszystkich topowych kierowców, ponieważ są bardzo dobrzy i właśnie dlatego się tam znaleźli. Vettela lubię dlatego, ponieważ po przejściu z takiego zespołu jak Red Bull do Ferrari stworzył ogromną presję. Ludzie wątpili w jego umiejętności, ale myślę, że był sobie w stanie z tym poradzić. Zawsze jest bardzo silny i uczciwy, a do tego zawsze pokonuje swoich zespołowych partnerów, czym bardzo mi imponuje, bo pokazuje, że potrafi radzić sobie z presją. Praca w Ferrari, którą interesują się media i od której zawsze oczekuje się wysokim wyników nie jest łatwym zadaniem, dlatego bardzo szanuję to, co robi. Myślę, że ogólnie jest bardzo dobrym sportowcem i naprawdę go podziwiam.

Wojtek: Z tego co wiem, to twój tata również jest bardzo ważną osobą, biznesmenem światowej klasy i twoim największym sponsorem. Czy czujesz się bezpieczny mając z tyłu głowy, że prawdopodobnie nigdy nie będziesz miał problemów ze znalezieniem partnerów biznesowych, którzy będą mogli sponsorować twoją karierę?

Lance: Tak, oczywiście. Jestem szczęśliwcem, że mam takiego tatę, jakiego mam, który mnie wspiera. Nie chcę jednak polegać tylko na nim. Chcę być w stanie dbać o to samemu. Oczywiście wszyscy wiedzą, że rywalizacja w tym sporcie wymaga bardzo dużo pieniędzy, jest bardzo droga, a osobą, która najbardziej mi w tym pomaga jest właśnie mój tata. Nie znaczy to jednak, że nie chcę w przyszłości zbudować własnej marki i zostać jednym z najlepszych kierowców na świecie i, co za tym idzie, samemu dbać o własny sponsoring. Myślę, że to już zaczyna się powoli dziać. Udowodniłem to w Formule 4, gdzie wygrałem mistrzostwa, w Formule 3 w zeszłym roku, kiedy zostałem drugim najlepszym debiutantem i zająłem 5. miejsce w klasyfikacji generalnej, a także tryumfowałem w Nowej Zelandii. Ojciec, który mi pomaga to nie wszystko, ponieważ kiedy wyjeżdżam na tor jestem zdany tylko na siebie.  Jestem w stanie rywalizować z innymi kierowcami z czołówki i ich pokonywać, wygrywać wyścigi i mistrzostwa. Oczywiście wsparcie finansowe jest bardzo istotne, ale myślę, że aby rywalizować na najwyższym poziomie potrzebna jest kombinacja wszystkich czynników. Pieniądze faktycznie odgrywają dużą rolę, ale nie załatwią wszystkiego. Tak jak powiedziałem, jestem bardzo szczęśliwy, że mam koło siebie mojego tatę i jestem za to bardzo wdzięczny.

Wojtek: W zupełności się z tobą zgadzam. W tym momencie jesteś jeszcze na etapie, kiedy umiejętności są kluczowe, a pieniądze nie są aż tak istotne jak w Formule 1. Myślę, że póki co radzisz sobie bardzo dobrze i udowodniłeś swój talent w juniorskich kategoriach. Czy możesz z czystym sercem przyznać, że twoje rezultaty nie były jedynie wynikiem zaplecza finansowego, a talentu i ciężkiej pracy?

Lance: Tak. Dzięki za te słowa, naprawdę to doceniam. Zdecydowanie mam szczęście, że mam takie wsparcie finansowe, ponieważ nie wszyscy je mają. To naprawdę ułatwia życie, ale oprócz tego muszę bardzo ciężko pracować na sukcesy poza torem, co nie zawsze jest dostrzegane przez innych ludzi, ale szczerze mówiąc, to nie za bardzo mnie to obchodzi. Być może niektórym ciężko jest to zaakceptować, że mogę być dobry w wyścigach, ponieważ patrzą jedynie pieniądze i mówią to, co mówią. Najlepsi sportowcy na świecie zawsze mają jednak wokół siebie ludzi, którzy im czegoś zazdroszczą i szukają wymówek dlaczego oni mogą osiągać takie wyniki. Ja staram się na to nie zwracać uwagi. Pracuję tak ciężko jak tylko mogę, przez co później osiągam też takie rezultaty. Wierzę, że to nie tylko przez pieniądze, ale również przez mój wysiłek, który wszyscy wkładamy w to, aby moje wyniki były jak najlepsze. To połączenie wszystkiego. Aby być najlepszym potrzebujesz wielu rzeczy, to proste, nie trzeba tego tłumaczyć.

Wojtek: Czy masz wykreśloną konkretną drogę do Formuły 1?

Lance: Nie, nie myślimy na tym. Za każdym razem wszystko zależy od moich aktualnych występów. Teraz skupiam się na F3.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze