Alex Albon specjalnie dla ŚwiatWyścigów.pl

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

W ten weekend podczas finałowej rundy mistrzostw GP3, Alex Albon powalczy w swoim debiutanckim sezonie w tej serii tytuł. Przed zawodami na torze Yas Marina Taj brytyjskiego pochodzenia ma 29 punktów straty do prowadzącego Charlesa Leclerca. Podczas rywalizacji w Malezji Wojtek Paprota spędził z nim chwilę czasu i wypytał o kilka szczegółów z jego kariery. Alex chętnie mówił o swoich korzeniach, obecnym sezonie w GP3, a także planach na przyszłość, martwiąc się, że jest już dość stary. Ma bowiem aż 20 lat…

Click here for English version 

Alex, mimo że posiadasz tajskie obywatelstwo i ścigasz się z tajską flagą, to większość swojego życia spędziłeś w Europie. Dlaczego?

Jestem w połowie Brytyjczykiem, w połowie Tajem. Urodziłem się w Londynie. Oczywiście, ze względów komercyjnych i dlatego, że łatwie było mi się wybić, zdecydowałem się jeździć z tajską licencją. Tak czy inaczej, postrzegam siebie tak jako Taja, tak samo jako Brytyjczyka.

Twój tata również był kierowcą wyścigowym - jak duży wpływ miał on na twoją karierę i decyzje, które podejmowałeś na przestrzeni ostatnich lat?

Wszystko zaczęło się gdy miałem 7 lat, kiedy dostałem swojego pierwszego gokarta. Wcześniej byłem wielkim fanem Michaela Schumachera, ponieważ tata zabierał mnie czasami na wyścigi Formuły 1 na Silverstone. Moje pierwsze dwa sezony, kiedy miałem 7 i 8 lat, wyglądały tak, że moją karierą zajmował się tylko tata. Był moim mechanikiem kiedy jeździłem po zlokalizowanym niedaleko domu torze. To on nadal ma największy wpływ na moją karierę wyścigową.

W tym roku, po solidnych występach w Formule Renault i Formule 3, awansowałeś do serii GP3, która znacząco różni się od poprzednich jeśli chodzi o opony i ogólnie o samochody. Mimo wszystko nie wydaje mi się żeby coś cię tutaj zaskoczyło, prawda?

Tak… Oczywiście główną różnicę stanowią tutaj opony. Gumy Pirelli są dużo bardziej wrażliwe niż te, produkowane przed Hankooka czy Michelin, z którymi miałem do czynienia w Formule Renault i w Formule 3. Wiedzieliśmy o tym jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw. Oczywiście ART ma duże doświadczenie i uczy kierowców jak nimi zarządzać i mówi co robić w różnych sytuacjach. Oczywiście na początku było to nieco trudne, powiedziałbym, że szczególnie podczas zimowych testów. Myślę, że wszyscy w naszej drużynie, debiutanci, mieli trochę problem żeby zrozumieć pracę opon, ale od kiedy się nam to udało, jest dobrze. To przecież samochód wyścigowy, który ma cztery koła, więc można sobie z nim poradzić.

Jakiego rodzaju problemy miałeś na początku sezonu?

Trudno było mi po prostu dojechać do mety nie zużywając opon. Trudno było mi jechać szybko, ale jednocześnie nie zabijając przy tym opon. Kiedy jeździłem w Formule Renault czy Formule 3 za każdym razem jechałem na 100% przez cały wyścig, co zawsze było jedyną rzeczą, na której się skupiałem. Nawet w kartingu zawsze ważne było żeby jechać najszybciej, jak potrafisz. W GP3 wszystko rozbija się o zarządzanie oponami i jazdę na 98-97% swojego potencjału i utrzymanie opon w dobrym stanie. To była dla mnie na początku najtrudniejsza rzecz, ponieważ cisnąłem na 100% wykorzystując nowe opony, ale gdy przychodziło do symulacji wyścigu jechałem na 80-85%, ponieważ bałem się, że zniszczę opony. Ostatecznie znalazłem jednak odpowiedni balans między tempem wyścigowym a oszczędzaniem opon.

   

Czy myślisz, że seria GP3 jest na odpowiednim poziomie jeśli chodzi o zaawansowanie technologiczne?

W tym momencie jest dobrze. Jeśli samochody byłyby szybsze, byłyby zbyt zbliżone do GP2. Oczywiście Formuła 3 ma nieco więcej docisku i miło jest to poczuć, ale myślę, że w przyszłym roku z DRSem będziemy w odpowiednim punkcie. To, z czego możemy być zadowoleni w GP3 to wyprzedzanie. Myślę, że na początku nikt tak naprawdę dobrze nie rozumiał opon, przez co czasami kierowcy borykali się z olbrzymią degradacją i spadali w dół w klasyfikacji, ale teraz wydaje mi się, że wszystkie zespoły rozumieją już jak działają opony. Na pierwszych trzech okrążeniach zawsze mamy sporo wyprzedzania, a potem nie dzieje się zbyt dużo, aż do ostatnich kółek, kiedy to znowu mamy nieco więcej akcji. Trochę szkoda, ale podejmowanie ryzyka może wyeliminować wiele z tych problemów. 

Co sprawiło, że od samego początku sezonu jesteś bardzo konkurencyjny? Mimo że jesteś tu debiutantem, zawsze znajdujesz się gdzieś z przodu stawki, podczas gdy niektórzy kierowcy, który jeżdżą tu już drugi sezon, nadal okupują tyły…

Po pierwsze, to ART jest naprawdę bardzo mocnym teamem. Mogę szczerze powiedzieć, że są najlepszym zespołem z całej stawki. Co więcej, mam trzech bardzo szybkich partnerów, którzy analizują własne dane i po prostu pomagają sobie nawzajem rozwijać poszczególne umiejętności, ponieważ bardzo dużo się od siebie uczymy. Dzięki temu jesteśmy w stanie szybciej poprawiać swoje tempo, co szczególnie było widoczne podczas zimowych testów. Nie chodzi tylko o nas samych, ale również o balans samochodu. Możemy testować cztery różne rzeczy w czterech samochodach i szybko wybrać najlepsze rozwiązanie po pierwszych przejazdach. Myślę, że to najważniejsze powody i właśnie dlaczego jestem tak konkurencyjny od samego początku. Oczywiście doświadczenie, jakim dysponuje ART jako zespół również stawia nas w pozycji, gdzie jesteśmy mocni na każdym wyścigu. Nawet jeżeli samochód nie jest perfekcyjny, możemy walczyć o podium. Myślę, że w stawce są ekipy, które czasami, na niektórych torach, mogą walczyć o zwycięstwa i podia, ale później, gdy przyjeżdżamy już na inny tor, borykają się z problemami i nawet nie wiedzą dlaczego.

Jakie jest największe wyzwanie, któremu musiałeś stawić czoła w tym sezonie? Mówiłeś wiele o oponach - chodzi o nie, czy jednak o coś innego?

Myślę, że chodzi głównie o opony. Samochód sam w sobie nie jest trudny w prowadzeniu. W kwalifikacjach wszystko zależy od kierowcy i tego, jaki jest szybki, a największą trudność w GP3 stanowią opony - doprowadzenie ich do odpowiedniej temperatury, odpowiednie zarządzanie nimi w szczytowym momencie i wyciśnięcie najwięcej z samochodu, a następnie utrzymanie tempa. W Formule Renault i w Formule 3 zawsze jedziesz najszybciej jak się da, a w GP3 dochodzą nowe elementy.

Wspomniałeś, że drużyna ART jest zdecydowanie najlepsza w stawce, co jest naturalnie prawdą, ponieważ zdążyliście już zdobyć tytuł w klasyfikacji zespołów. Co możesz powiedzieć o atmosferze panującej wewnątrz ekipy? Ty, Charles, Nyck i Nirei walczycie między sobą o zwycięstwa i podia, a, co więcej, teraz walczysz jeszcze z Charlesem o tytuł. Jak wygląda wasza współpraca?

Jest naprawdę dobra. Możesz zakładać, że dlatego, że mamy czterech szybkich kierowców, to będzie dochodzić między nami do lekkich tarć, tak jak ma to miejsce w Mercedesie, ale szczerze mówiąc, to nie ma niczego takiego. Jesteśmy młodzi i chcemy się uczyć, więc nie boimy się pytać się nawzajem o różne rzeczy i tym bardziej udzielać na te pytania odpowiedzi. Oczywiście zespół bardzo dobrze do tego podchodzi. Dobrzy partnerzy zespołowi bardzo pomagają ci stać się lepszym kierowcą.

   

Na początku wspomniałeś również, że jesteś w połowie Brytyjczykiem i w połowie Tajem. Jeśli chodzi o brytyjską kulturę wyścigową, to myślę, że wszyscy wiedzą jak ona wygląda, ponieważ jest to „dom motorsportu”, ale co możesz powiedzieć o tajskiej kulturze wyścigowej? Jak ona wygląda?

Motorsport w Tajlandii nie jest zbyt popularny i powiedziałbym, że zainteresowanie jest dość małe. Ludziom podobają się wyścigi GT, a także wyścigi tuningowanych samochodów, ale nadal nie jest to poziom Anglii czy generalnie innego, europejskiego kraju. Sytuacja się jednak rozwija. Coraz więcej osób w Tajlandii stara się zrozumieć na czym polega F1. Oczywiście razem z moimi sponsorami robimy w tym kierunku wszystko, co możemy, ponieważ oni też się na tym znają. Dla ludzi Formuła 1 jest czymś nowym, ale mają już świetne tory, jak na przykład ten w Chang. Odbywa się tam runda World Superbikes, a także runda mistrzostw SuperGT, a do tego cały przemysł staje się coraz większy. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i mam nadzieję, że pewnego dnia będziemy mieli w Tajlandii Grand Prix Formuły 1.

Z tego co pamiętam, kiedyś pojawił się pomysł aby zorganizować Grand Prix Formuły 1 w Tajlandii i nawet jacyś ludzie byli w kontakcie z Bernie Ecclestone’m, ale coś poszło nie tak i wyścig nie doszedł do skutku. Czy znasz więcej szczegółów na ten temat?

Nie wiem zbyt dużo w tej kwestii. Wiem, że w Tajlandii jest grupa ludzi, która bardzo chciałaby mieć tu wyścig F1. Całkowicie to rozumiem i myślę, że byłoby to świetne dla Tajów, żeby mieć u siebie F1 i znaleźć nowe hobby. Myślę, że z pewnością wspieraliby tą ideę i polubiliby ten rodzaj motorsportu. Słyszałem o pomyśle dotyczącym organizacji ulicznej GP, a nawet wyścigu na torze w Chang, którego właścicielem jest jeden z moich sponsorów. Obiekt ten ma odpowiednią licencję i jest gotowy na przyjęcie Formuły 1. To naprawdę świetny tor, z odpowiednią bazą, gdzie wszystko jest tak samo dobre jak wszędzie indziej na świecie. Zdecydowanie uważam, że w przeciągu 5. lat dojdzie to do skutku.

Czy myślisz, że ludzie w Tajlandii dojrzeli już do Formuły 1?

Tajowie są niesłychanie podekscytowani wieloma rzeczami i jest grupa ludzi, która kocha wyścigi. Dodatkowo scena kartingowa cały czas się rozwija i wielu kierowców z Tajlandii wyjeżdża do Europy, gdzie spisuje się bardzo dobrze. Myślę, że to kwestia czasu zanim motorsport się tam porządnie rozwinie, ale mamy już kilku kierowców w wyścigach GT, którzy w dodatku mają na to pieniądze. Oczywiście ściągnięcie tutaj F1 zajmie sporo czasu, ale jestem przekonany, że ludzie to pokochają. 

Gdzie widzisz siebie w przyszłym sezonie?

Moim celem jest awans do GP2. Jeśli chodzi o kolejny krok, to nie wiem co przyniesie przyszłość. Podchodzę osobno do każdego sezonu, a nawet do każdego wyścigu i skupiam się tylko na najbliższej przyszłości. Myślę, że jazda w GP3 w przyszłym roku nie wniosłaby zbyt wiele nowych rzeczy. Jestem już dość stary, mam 20 lat, a granica wieku, w jakim wchodzi się do Formuły 1 ciągle spada. Musisz się rozwijać i robić to szybko. Teraz uważam, że jestem gotowy na GP2.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze