George Russell specjalnie dla ŚwiatWyścigów.pl

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Aktualny mistrz Formuły 2 George Russell szykuje się do swojego debiutu w Formule 1. Reprezentant zespołu Williams opowiedział Roksanie Ćwik podczas ostatniego dnia przedsezonowych testów w Barcelonie na temat ubiegłorocznych występów w przedsionku królowej sportów motorowych, a także trudnościach i przemyśleniach związanych z okresem przedsezonowym.

George, mieliście trudny początek testów. Ile ze straconego czasu udało wam się nadrobić?
Jeżeli Robert wykona program ostatniego dnia zgodnie z harmonogramem, nadrobimy wszystkie okrążenia stracone w pierwszym tygodniu. Nie jesteśmy zatem w takiej złej sytuacji.

W czwartek powiedziałeś, że Williams może być najwolniejszym zespołem w stawce, co zostało odebrane jako bardzo mocny komentarz…
W tym sporcie liczą się czasy okrążeń, a podczas tych testów porównanie z innymi tak wygląda. Był to dla nas bardzo produktywny tydzień i wiele nauczyliśmy się o samochodzie. Faktem jest jednak, że na chwilę obecną jesteśmy najwolniejsi.

Czy opóźnienie miało wpływ na morale zespołu?
Jedyny wpływ, jaki miało opóźnienie, to że wszystko musiało zostać ściśnięte w jeden tydzień. Wolelibyśmy mieć więcej czasu na przeanalizowanie wszystkiego, a tak musimy wszystko zmieścić w czterech dniach. Miało to więc wpływ na nasze testy, ale nie sądzę, abyśmy odczuli to w najbliższym czasie.

Jak zmienił się samochód od pierwszego dnia?
Dokonaliśmy paru poprawek. Mieliśmy kilka pomniejszych problemów, ale zespół zajął się tym i doszedł do ich źródła. Zauważyłem dużą poprawę od pierwszego dnia jazd do ostatniego – w tej chwili samochód bardzo przyjemnie się prowadzi, zatem mamy świetny punkt wyjścia do dalszego rozwoju.

Czy odczuwasz mniejszą presję przed swoim debiutem, ze względu na to, że raczej nie będziecie walczyć o czołowe lokaty?
Nieszczególnie. W Formule 1 wszyscy na ciebie patrzą i musisz zaimponować niezależnie od tego, czy walczysz o zwycięstwo, punkty czy przedostatnie miejsce. Presja jest więc zawsze taka sama.

Wiedząc, że pozostaniesz w Williamsie przynajmniej na kilka lat, jak zapatrujesz się na swoją naukę?
Myślę, że ważne jest, abym się zanadto nie spieszył i robił wszystko krok po kroku. Formuła 1 to bardzo skomplikowany sport, w który zaangażowanych jest wiele osób i muszę postępować ostrożnie, aby nie popełnić żadnych błędów we wczesnym etapie.

Jako junior Mercedesa, przyglądałeś się pracy mistrzowskiego zespołu. Jak przygotowało cię to do obecnej roli?
Bycie częścią Mercedesa bardzo mi pomogło przed dołączeniem do Williamsa, bo zrozumiałem, o co chodzi w Formule 1. Zrozumiałem, jak bardzo jest to techniczny sport, jak wygląda praca kierowcy – w Formule 2 współpracowałem z jednym inżynierem, kiedy w F1 jest ich 15-20 – a także jak szybko jeździć samochodem F1. To było wspaniałe doświadczenie.

Jak porównasz rywalizację w serii, gdzie każdy ma jednakowy samochód, do sytuacji, w której musisz przyczynić się do jego rozwoju?
W Formule 2 kierowcy skupiają się jedynie na tym, aby szybko jeździć, a praca nad ustawieniami ogranicza się do nastawów skrzydeł, wyważenia i sprężyn. W Formule 1 każde słowo wypowiedziane przez kierowcę jest bardzo ważne, bo może wpłynąć na kierunek, w którym zespół będzie rozwijać samochód. Trzeba być bardzo skupionym i uważać, aby każde wypowiedziane słowo było właściwe.

Skoro o tym mowa, dotychczas testowałeś samochody F1 w trakcie lub po sezonie, a teraz byłeś pierwszym, który poprowadził nową maszynę.
To było wspaniałe uczucie, poprowadzić samochód po raz pierwszy i widzieć stojących w garażu mechaników, którzy ciężko pracowali przy jego budowie. Czułem się dumny z otrzymania takiej możliwości, ale gdy zaczęliśmy jeździć, nie różniło się to zbytnio od pozostałych testów.

Przeszedłeś przez rekomendowaną ścieżkę, od serii znanej obecnie jako F3, przez F2, aż po F1. Czy według ciebie te serie dobrze przygotowują na następny krok?
Myślę, że Formuła 3 oraz Formuła 2 stanowią wspaniałe przygotowanie do Formuły 1, bo jeździ się na podobnych oponach Pirelli na tych samych torach i w trakcie weekendów Grand Prix. Jedyne, na co bym zwrócił uwagę, to że Formuła 2 powinna być nieco szybsza – samochody F1 ewoluowały przez ostatnie lata do tego stopnia, że przeskok z jednej serii do drugiej jest olbrzymi.

W ubiegłym roku były pewne problemy z nowym samochodem F2. Czy według ciebie wpłynęło to na losy mistrzostw?
To normalne w pierwszym sezonie nowego samochodu. Nie była to idealna sytuacja dla żadnego z kierowców, ale wszystkich pech dotknął w podobnym stopniu. Wszyscy mieliśmy dobre i złe wyścigi, zatem na każdego miało to wpływ, ale mniej więcej po równo.

Jak to było stać na podium swojego domowego wyścigu?
Oczywiście lepiej byłoby stać na najwyższym stopniu, ale ściganie się na Silverstone było dla mnie czymś wspaniałym. To świetny tor, po którym bardzo lubię jeździć. Odniesienie tam sukcesu to zatem wspaniałe uczucie.

Miałeś w F2 kilku agresywnych rywali. Czy przygotowali cię oni do ścigania się w F1?
Czuję się gotowy na Formułę 1. To bezlitosny sport, ale wszyscy jesteśmy wojownikami i jestem przygotowany na walkę.

Czego najbardziej nie możesz się doczekać?
Nie ma jednej rzeczy, po prostu wszystkiego. Nie mogę doczekać się Formuły 1.

A co z pracą z Robertem?
Świetnie się z nim pracuje. To wspaniały człowiek i dobrze dogadujemy. Mamy świetne relacje i jestem przekonany, że wspólnie pchamy zespół we właściwym kierunku.

Robert ma doświadczenie w różnych dyscyplinach sportu motorowego. Czy czujesz może chęć spróbowania czegoś innego?
Na razie jestem w pełni skupiony na Formule 1, ale w przyszłości nie wiadomo.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze