Jessica Hawkins specjalnie dla ŚwiatWyścigów.pl

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Sport motorowy zmienia się w zawrotnym tempie nie tylko pod względem technologii i swojego oddziaływania na środowisko naturalne, ale również pod względem ludzi, którzy go tworzą. Jeszcze kilkanaście lat temu trudno było wyobrazić sobie kobietę za kierownicą współczesnego samochodu Formuły 1. Wśród tych, które dokonały tego od tamtej pory jest Jessica Hawkins. Brytyjka została ambasadorem fabrycznego zespołu Astona Martina i jest jedną z gwiazd W Series. W przerwie od Pirelli Hot Laps na torze Yas Marina, rozmawiała z Tomaszem Kubiakiem między innymi o swojej karierze oraz tym, jak to jest być kobietą i przedstawicielką środowiska LGBT na torze wyścigowym.  

Proszę opowiedz o tym, w jaki sposób zaczęłaś swoją przygodę z wyścigami?
Jako dziecko mocno interesowałam się sportem, choć nigdy nie byłam kierowana w stronę sportów motorowych. Pewnego dnia grałam w golfa z moim tatą. Rodzice byli już rozwiedzeni od kiedy pamiętam. Próbowaliśmy z ojcem wielu różnych dyscyplin sportowych i pewnego razu trafiło na golfa. W oddali zobaczyłam tor gokartowy i błagałam swojego tatę, żeby tam pójść. Na szczęście dla niego, wówczas byłam na to za mała. Później jednak, jakieś sześć miesięcy później, wróciliśmy, gdy mieli już mniejsze gokarty i wzrost nie był już ograniczeniem. Tak to się właśnie zaczęło – nigdy nie obejrzałam się już za siebie, wygrałam swój pierwszy wyścig i pokochałam ten sport.

Czyli ścigałaś się w kartingu, a następnie trafiłaś do Formuły Ford?
Przejechałam dużo wyścigów w kartingu i osiągnęłam w nim spory sukces, w tym mistrzostwo Wielkiej Brytanii. Około 2008 roku przenieśliśmy się do Europy i wówczas tak naprawdę przeszłam do samochodów, ale też towarzyszyły temu spore problemy z budżetem. Moja kariera zawisnęła na włosku. Mój pierwszy wyścig w samochodach miał miejsce w [Renault] Clio. Była to mała, ale naprawdę konkurencyjna seria wyścigowa w Wielkiej Brytanii. Ukończyłam go na drugim miejscu z najszybszym okrążeniem, czego się nie spodziewałam. Minęło znowu jakieś 6 miesięcy, zanim znowu się ścigałam – ponownie w Clio i ponownie z podobnym rezultatem. Następnie nadarzyła się okazja, aby spróbować swoich sił w Formule Ford, do którego jednak byłam zdecydowanie nieprzygotowana. W ciągu około dwóch lat przejechałam zaledwie dwa wyścigi. Pojawiła się jednak szansa, więc nie mogłam powiedzieć nie. Wynik co prawda nie był wyśmienity, jednak nie odbyłam testów, nie ścigałam się w formułach, ani w ogóle zbyt wiele w jakichkolwiek samochodach, więc biorąc to pod uwagę poradziłam sobie nawet dobrze – we wszystkich trzech wyścigach byłam w czołowej dziesiątce. Więc tak naprawdę spisałam się naprawdę nieźle. Później starałam się znaleźć budżet na MINI i wystartowałam w pierwszej rundzie MINI Challenge UK [w 2017 roku]. Nie oczekiwałam w zasadzie nic, ale wygrałam dwa z trzech wyścigów weekendu. Udało mi się znaleźć sponsoring na sfinansowanie pozostałej części sezonu. Byłam najlepszym debiutantem i zajęłam drugie miejsce na koniec sezonu w klasie Pro. Później jednak znalazłam się w W Series. Na wszystko, co do tej pory robiłam, nie miałam wystarczająco doświadczenia i każde wyzwanie było o poziom lub nawet kilka poziomów wyżej niż to, na co byłam przygotowana. W tamtym czasie było to frustrujące, jednak na dłuższą metę dobrze mi to zrobiło.

Czy kiedykolwiek czułaś, że ludzie patrzyli na ciebie inaczej ze względu na to, że jesteś kobietą?
Powiedziałabym, że ciężej było być traktowaną poważnie, ale nie sądzę, że moja płeć mnie jakkolwiek powstrzymywała. Może byłam za młoda, aby na to w ogóle zwrócić uwagę.

Przed startami w W Series – czy wierzyłaś, że kiedykolwiek wrócić do samochodów jednomiejscowych?
Naprawdę nie sądziłam, że jeszcze wystartuję w autach jednomiejscowych. Sport motorowy ogólnie jest kosztowny, a formuły wymagają jeszcze większego budżetu, więc naprawdę nie miałam na to nadziei.

Przejechałaś dwa sezony w W Series. Czy padok Formuły 1 podoba Ci się bardziej niż padok DTM?
To dwa zupełnie różne środowiska, które ścigają się w zupełnie różnych lokalizacjach. Uważam, że W Series wykonało na tyle znakomitą pracę w sezonie 2019 [ścigając się przy DTM], że jedynym miejscem, do którego mogło się udać była Formuła 1, czyli królowa motorsportu. Oba padoki były świetnym doświadczeniem, ale nie porównywałabym tych dwóch środowisk, ponieważ są tak od siebie różne.

Jak trudny był rok przerwy od ścigania spowodowany odwołaniem sezonu 2020?
Było trudno, ale już do tego przywykłam. Czasami miałam tylko jeden start w roku. To nie była dla mnie jakaś drastyczna zmiana. Na pewno dotknęło to bardziej inne zawodniczki niż mnie. Ludzie mimo to byli w stanie testować, jednak szczerze mówiąc sama byłam przyzwyczajona do takiej sytuacji.

W jaki sposób Twoja rola w Astonie Martinie pomaga ci w ściganiu?
Jeśli chodzi o porównanie Formuły 1 i Formuły 3 – chociaż to dwie formuły, znacząco różnią się od siebie. Samochody inaczej reagują i są zupełnie inne. Wiele za to nauczyłam się od Sebastiana [Vettela] i Lance’a [Strolla], jeśli chodzi o ich podejście do różnych tematów, na co zwracają uwagę podczas obchodzenia toru, czy jak rozmawiają z inżynierami i ludźmi naokoło. Mimo że nie ma to bezpośredniego przełożenia na mój samochód, mogłam dowiedzieć się wielu rzeczy w różnych obszarach.

Co myślisz o tym, co Sebastian robi, aby promować szczytne cele?
Mówię to z głębi serca – Seb jest prawdziwie szczodrym człowiekiem. Wszystko to, co robi oraz jakie wartości reprezentuje pochodzą z głębi jego serca. Nie robi nic na pokaz. Naprawdę naciska na wspieranie wartości, które on uznaje za słuszne. Mam nadzieję, że to zainspiruje więcej ludzi, którzy go śledzą, a także kibiców, aby również to robić.

Czy jeździłaś samochodem Formuły 1?
Tak, jeździłam samochodem F1, ale nie w obecnej specyfikacji.

Jak było?
Było wspaniale. Moim celem jest przejechanie się Astonem Martinem F1 i choć nie poruszaliśmy ostatnio tego tematu, nigdy nie mów nigdy, więc gdy pojawi się okazja, złapię ją obiema rękoma.

Jakie są twoje aspiracje na teraz i na przyszłość?
To bardzo trudne pytanie. Oczywiście liczę na kontynuowanie współpracy z Astonem Martinem i wierzę, że tak będzie. Jeśli chodzi o same wyścigi – nie wiem. Nigdy nie miałam nakreślonego planu w mojej głowie. W przeszłości wykorzystywałam różne dziwne i niespodziewane okazje, więc rozważę każdą ofertę, jaka się przytrafi, ponieważ taka taktyka do tej pory przynosiła dobre rezultaty i prawdopodobnie za bardzo jej nie zmienię.

Jaka jest twoja opinia na temat elektrycznych samochodów wyścigowych?
Dobrze, że są próby stworzenia bardziej zrównoważonej przyszłości, jednak moją pasją jest Formuła 1. Jednak sama F1 robi kroki w tym kierunku, więc nie tylko Formuła E posiada inicjatywę.

Czy rola kierowcy kaskaderskiego również należy do Twoich pasji?
Tak, oczywiście. Kiedy trafiają się takie okazje, również bez wahania się na nie zgadzam. Kiedy po raz pierwszy otrzymałam tego typu ofertę, nie wydawało się, że pasuje to za bardzo do mojej kariery, jednak wyszło inaczej i było naprawdę fantastycznie.

Jaka była najtrudniejsza część bycia kierowcą kaskaderskim?
Nie wiem – wszystkie wiążą się z pewnymi wyzwaniami, więc nie da się wskazać konkretnie jednej trudności, która pojawia się w każdej pracy, tu może być cały szereg pewnych elementów.

Ile scen nakręciłaś do ostatniego filmu o Bondzie?
Nie wiem, musiałabym policzyć… wiele.

Czy kiedykolwiek musiałaś celowo rozbić samochód?
Tak, tak, tak…

Raczej nie jest to nic przyjemnego?
To zależy, jak zdefiniujemy przyjemność, ale ja się dobrze bawiłam!

Który z filmów o Bondzie jest najlepszy?
Bardzo trudno mi w tej chwili odpowiadać na pytania o Bonda. Powiedzmy, że Nie czas umierać – No Time To Die.

Czy mogłabyś sobie kiedykolwiek wyobrazić, że znajdziesz miłość swojego życia na torze wyścigowym?
Cóż, moi poprzedni partnerzy w pewnym stopniu interesowali się motorsportem, ale nie byli na takim poziomie, jak Abbie [Eaton]. Moja pasja do tego sportu jest jednak tak silna, że znalezienie kogoś z podobnymi zainteresowaniami było raczej naturalne. Zatem było to możliwe, ale szczerze mówiąc nigdy o tym w ten sposób nie myślałam.

Czy twoim zdaniem sport jest wystarczająco tolerancyjny i inkluzyjny wobec ludzi takich jak ty?
Na przestrzeni ostatnich lat stał się bardziej przyjazny. Choć od zawsze była w nim tolerancja, teraz więcej mówi się o tego rodzaju tematach, co jest oczywiście ważne. Mówiąc to z mojego doświadczenia oraz tego, gdy mówiłam ludziom o tym, że mam pierwszą dziewczynę… Myśl o tym, żeby o tym mówić, była gorsza niż samo mówienie. Bałam się i strach przed tym był znacznie gorszy niż samo doświadczenie lub też reakcja. Wydaje mi się, że powinniśmy zmienić sposób postrzegania ludzi na tego typu rzeczy. Ludzie muszą wiedzieć, że mogą czuć się swobodnie we własnej skórze oraz jawnie mówić o tym, kim są i nikt nie powinien sprawić, że powinni się wstydzić lub być zakłopotanym tylko przez swoją osobowość. To staje się teraz ważniejszym tematem i mam nadzieję, że w przyszłości waga tego będzie nadal rosnąć. Uważam, że zespół Aston Martin Cognizant F1, wliczając w to Seba, w znaczący sposób napędza ten ruch.

Co sądzisz o grid girls?
Nie przeszkadzają mi.

Dwa ostatnie pytania. Jaki samochód drogowy sprawiał ci największą przyjemność?
Jeśli chodzi o samochód na weekendy, wybrałabym [Land Rovera] Defendera, z kolei w tygodniu jeździłabym [Astonem Martinem] DBS-em.

Ile czasu zajmie, zanim kobieta będzie startować na pełny etat w Formule 1 lub BTCC?
Po pierwsze, była już pierwsza kobieta na cały sezon w BTCC w tym roku, niestety to nie byłam ja, jednak mam nadzieję to zmienić. Jeśli chodzi o Formułę 1, będzie trudniej, ponieważ zależy to od większej liczby czynników, chociaż myślę, że to nastąpi jeszcze za mojego życia.

Ok, fantastycznie. Dziękuję bardzo.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze