O rywalizacji z bratem, wyniku na Mandalice i oczekiwaniach – wywiad z Darrynem Binderem

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Darryn Binder jest tegorocznym debiutantem w klasie królewskiej Motocyklowych Mistrzostw Świata MotoGP. Młody zawodnik z Republiki Południowej Afryki przeskoczył na szczyt sportów motocyklowych bezpośrednio z klasy Moto3, pomijając Moto2. Motocyklista satelickiej ekipy Yamahy popisał się świetną jazdą w deszczu na Mandalice, zajmując ósme miejsce i zaskakując fanów oraz ekspertów. Prywatnie jest bratem zawodnika fabrycznego zespołu KTM-a, Brada Bindera. Przed Grand Prix Portugalii na torze w Portimão z Darrynem Binderem rozmawiała Julia Trusewicz.

To twój pierwszy sezon w klasie MotoGP, pojechałeś już w czterech wyścigach. Jak opisałbyś swój debiut oraz postęp poczyniony przez ciebie podczas tych czterech Grand Prix? Jesteś zadowolony czy oczekiwałeś od siebie odrobinę więcej?
Mam trochę mieszanie uczucia. Byłem dosyć zadowolony z dwóch pierwszych rund, a podczas trzeciej i czwartej czułem, że trochę się męczę. Było to jednak trochę do przewidzenia, spodziewałem się, że pewnym momencie będę miał problemy. Po tym miałem dwa dobre wyścigi na początku wiedziałem, że w którejś chwili będę się potem z czymś borykał, więc nie była to jakaś niespodzianka. Jednak po dwóch dobrych wyścigach spodziewałem się, że trzeci i czwarty będą jeszcze lepsze… W każdym razie, to część tego wszystkiego [debiutu w klasie królewskiej]. Teraz dobrze wiem, w których obszarach radzę sobie dosyć dobrze, a w których mam problemy. Jednak wszystko prawdopodobnie wróci do normy wraz z powrotem do Europy na tory, które dobrze znam i na których warunki nie są tak ostre. Nie będzie raczej jakiś dziwnych zjawisk pogodowych, może trochę deszczu – chociaż nigdy nie wiadomo. Wracając, po tych czterech wyścigach rozumiem, gdzie muszę się poprawić, więc teraz nie mogę doczekać się tych europejskich rund. Czuję, że jestem blisko zrobienia kroku do przodu i jechania szybciej.

Wspomniałeś o deszczu, a twój najlepszy na razie wynik był w Indonezji – na nowym torze, na nowym motocyklu, w tak trudnych warunkach. Czy byłeś zaskoczony swoim dobrym tempem w tych okolicznościach?
Tak, stuprocentowo. Przed wyścigiem byłem dość zestresowany, bo nigdy nie jechałem tym motocyklem w deszczu i nie wiedziałem czego się spodziewać. Jednak wyczucie maszyny było świetne, praktycznie od pierwszego okrążenia. Przyczepność na torze w Indonezji była wysoka, dzięki czemu w deszczu można było bardzo mocno naciskać. Byłem więc zaskoczony tym, jak mi szło, ale bardzo dobrze się bawiłem. Nie wiem jednak czy będzie tak na każdym torze, ale to, że mam taki wyścig za sobą, dało mi trochę zrozumienia maszyny w deszczu. Nie będę już bardzo zestresowany przed kolejną mokrą sesją.

Jak powiedziałeś, podobał ci się ten wyścig. Kilka ostatnich okrążeń było świetnych w twoim wykonaniu – a jak podobała ci się walka z twoim bratem? Ogólnie, kiedy się ścigasz to dalej myślisz o Bradzie jako o swoim bracie, czy próbujesz traktować go tylko jako rywala?
W wyścigu dogoniłem mojego brata i świetnie było go zobaczyć, nawet kiedy pierwszy raz się zetknęliśmy to pomyślałem, że zabawne będzie wypominanie mu tego potem [śmiech]. Kiedy się z nim ścigam, traktuje go jak każdego innego zawodnika. Jak już, to chcę pobić go jeszcze bardziej, bo mieszkamy razem i jeśli go pokonam to mogę pójść, i powiedzieć: „Hej, ty, pokonałem cię” [śmiech]. Ogólnie jazda z nim jest wspaniała, bo jesteśmy ze sobą zżyci i próbujemy pomagać sobie nawzajem jak tylko się da. Na przykład, jeśli wyprzedzi mnie na torze to wiem, że pojedzie dalej, a ja mogę ruszyć za nim i się uczyć. Świetnie jest być z nim w stawce i mam nadzieję, że w kolejnych wyścigach będę mógł z nim powalczyć.

Odbyły się już cztery wyścigi. Czy możesz więc powiedzieć jaka jest największa, według ciebie, różnica między maszynami Moto3 i MotoGP? Być może jest to rzecz, z którą masz problemy i potrzebujesz czasu na dostosowanie się?
Tych różnic jest dość sporo. Jest to na pewno prędkość, ale też karbonowe hamulce, które są po prostu niesamowite i działają genialnie. Na razie starałem się przywyknąć do prędkości i to była jeden z najtrudniejszych aspektów do zrozumienia na początku, właśnie przywyknięcie do mocy. Teraz, po czterech wyścigach, już się do tego tempa przyzwyczaiłem i jest to dla mnie bardziej „normalne” – jeśli mogę tak to nazwać. Jedną z rzeczy, z którą mam problem, jest hamowanie. W Moto3 zawsze byłem w stanie hamować bardzo późno, to była jedna z moich mocnych stron. Czuję, że teraz tracę przez to najwięcej. Kiedy jedziesz o wiele szybciej na końcu prostej, to jeśli o choć odrobinę nie trafisz w punkt hamowania, totalnie przestrzelasz zakręt. Jeszcze nie znalazłem się w pozycji, w której wciskam hamulec tak późno, jak trzeba, bo zawsze obawiam się przestrzelenia zakrętu, pojechania szeroko i stracenia pozycji. Teraz zaczynam zwalniać trochę wcześniej, aby być pewnym, że wjadę w zakręt. Najtrudniejsza zatem jest adaptacja do hamowania na końcu długiej prostej. Krok po kroku jest coraz lepiej, a także elektronika jest inną częścią do nauczenia się, też bycie w stanie wytłumaczyć mechanikom, gdzie tracę i czy ma to związek właśnie z elektroniką czy ustawieniami.

Jesteś teraz w Portugalii, na torze w Portimão – kolejnym do zrozumienia na motocyklu MotoGP. Jest to dość fizyczny tor, trudny, jak roller coaster. Czego się spodziewasz po jeździe tutaj w klasie królewskiej?
To definitywnie szalony tor i roller coaster, tak jak powiedziałaś. Będzie to dość fizyczny wyścig. Po ostatnim wyścigu w Ameryce, który też był dość wymagający w kontekście wytrzymałości czuję, że przynajmniej wiem, jak będzie ciężko. Ten tor ma więcej zmian poziomów niż ten w Ameryce, więc myślę, że super będzie zobaczyć, jak motocykl zachowuje się w takich warunkach. Jak chodzi o fizyczność to czuję, że po USA wiem czego mogę się spodziewać. Na pewno jest to kolejny trudny tor, więc wezmę co przyjdzie. Jeśli mogę zrozumieć ten tor, to może być dobrze i nie mogę się doczekać jazdy. Będzie ciekawie.

Darryn, to było ostatnie pytanie. Dziękuję bardzo i życzę ci powodzenia w wyścigu.
Bardzo dziękuję!

Darryn Binder w emocjonującym Grand Prix Portugalii uplasował się na siedemnastym miejscu. Zawodnik z RPA w klasyfikacji generalnej jest na 21. pozycji, co aktualnie czyni go drugim najlepszym debiutantem po Marco Bezzecchim, który ma na koncie dwa punkty więcej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze