Nie mogłem przegapić tej okazji – wywiad z Jamesem Nashem

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Po debiutanckim sezonie w zespole Forda, przechodzi do bamboo-engineering z wielkimi ambicjami. W czasie przygotowań do nowego sezonu, James Nash znalazł czas, by udzielić wywiadu dla serwisu ŚwiatWyścigów.pl.

James, sezon 2012 nie przebiegł zgodnie z waszymi przewidywaniami. Chcieliście walczyć w czołowej dziesiątce, tymczasem musieliście się starać, by w ogóle dojeżdżać do mety. Czego się nauczyłeś przez ten czas?
Nauczyłem się wykorzystywać wszystko, co mieliśmy jako swoją przewagę. Dobrym przykładem jest runda na Słowacji. Trzeba skupić się na starcie w każdym wyścigu. Żadna ilość przygotowań nie jest wystarczająca w tak konkurencyjnej stawce.

W tym sezonie będziesz jeździć w zespole bamboo-engineering. Jakie macie cele i oczekiwania przed tym sezonem?
Oczekiwania są dość wysokie. Chevrolet jest najlepszym samochodem w stawce, co daje mi szanse zbliżyć się do zdobycia tytułu!

Ogłoszenie twojego przejścia do bamboo odbyło się niedługo przed tym, jak Arena ogłosiła, że nie wystartuje w tym sezonie. Czy wiedziałeś o tym wcześniej?
Nie miałem pojęcia, że Arena nie wystartuje w tym sezonie. Dostałem wspaniałą okazję, by wystartować w Chevrolecie. Nie mogłem sobie pozwolić, by ją przegapić!

Podobnie, jak wielu innych kierowców, przeszedłeś do WTCC z BTCC. Czy uważasz to za naturalną ścieżkę kariery dla kierowców samochodów turystycznych?
Każdy kierowca jest inny, jednak powiedziałbym, że kiedy osiągniesz to, co sobie zaplanowałeś, wtedy jest czas, by iść dalej i zostawić po sobie ślad gdzie indziej.

Jak porównałbyś BTCC i WTCC? Niektórzy uważają BTCC za niższą rangą serię, inni natomiast twierdzą, że są dla siebie konkurencją. Gdzie twoim zdaniem leży prawda?
WTCC jest w innej lidze, jeśli chodzi o profesjonalizm. Regulamin jest ustalony przez FIA, więc pozostaje niezmienny przez cały sezon. Pomimo tego, bardzo podobały mi się starty w BTCC. To świetna seria, w której warto wziąć udział.

Od 2010 roku BTCC zaczęło wprowadzać samochody w specyfikacji NGTC. Ty nie jeździłeś autem przygotowanym w pełni w takiej specyfikacji, jednak niektórzy twoi rywale tak. Czym się one różnią od aut WTCC?
Samochody NGTC są cięższe, jednak bardziej zauważalną różnicą są większe opony i hamulce. Myślę, że czasami wyścigi mówią same za siebie...

Co sądzisz o nowych regulaminach na sezon 2014 WTCC?
Nie mam wielu wymagań. Zasady są ustalane przez FIA, więc można ufać, że nowe regulaminy będą miały solidne postawy i zapewnią wszystkim równe szanse.

Podczas rundy w Marrakeszu zostałeś pierwszym kierowcą Forda, który prowadził w wyścigu WTCC. Jakie to było uczucie?
Wspaniale było wyjechać z Marrakeszu, będąc zadowolonym z prowadzenia samochodu, nie licząc nawet faktu, że prowadziłem w wyścigu! To było wspaniałe uczucie, którego mam nadzieję, doświadczę częściej w tym sezonie.

Co jeszcze chciałbyś osiągnąć w trakcie swojej kariery?
Zostać mistrzem WTCC i ścigać się prototypami Le Mans... być może także wrócić do BTCC, by i tam spróbować wywalczyć tytuł!

Co mógłbyś powiedzieć młodym kierowcom, którzy chcieliby w przyszłości wystartować w WTCC?
Zawsze wybierajcie najlepszy zespół, na jaki pozwala wam budżet. Lepiej jest wystartować w sześciu wyścigach i je wygrać, niż wystartować w dwunastu i być ostatnim. Powodzenia!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze