Lewis Allen o swojej pracy i RK World Rally Team

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

A oto druga część wywiadu z Lewisem Allenem, gdzie inżynier Roberta Kubicy opowiedział nieco o swojej pracy, zespole i jego funkcjonowaniu.

Jak zaczęła się Twoja współpraca z Robertem i czym zajmujesz się w zespole?

Zasadniczo pracuję w zespole M-Sport, a z Robertem współdziałam z ramienia tego teamu. Jestem z nim dopiero od Portugalii, czyli od momentu, w którym zaczął jeździć samochodem w specyfikacji na rok 2015. Zajmuję się wszystkimi technicznymi aspektami, a więc czuwam nad ustawieniami oraz danymi. Pomiędzy M-Sportem, a zespołem Roberta istnieje współpraca techniczna, związana z aktualizacjami, ulepszeniami, czy jakimikolwiek problemami z autem.

Czy ciężko jest radzić sobie z popularnością Roberta? Czy bardziej ona przeszkadza, czy raczej motywuje do dalszej pracy?

Trzeba przyznać, że wcześniej nie przywykłem do czegoś takiego, podobnie jak inni członkowie zespołu. Polscy fani są absolutnie zwariowani na punkcie rajdów. W środę w każdym momencie dnia koło stanowiska Roberta stało około trzydziestu osób, a on w tym dniu nawet się tam nie pojawił! Miło było widzieć wszelkie oznaki sympatii i dopingu. Łatwo da się zauważyć, że Robert jest polską ikoną motorsportu oraz to, że jest bardzo popularny.

Muszę jednak przyznać, że to czasem przeszkadza, kiedy tylu ludzi ogląda nas podczas serwisu, ale to jest coś, do czego przywykliśmy i po prostu zajmujemy się swoją pracą. Warto wspomnieć o takich rzeczach jak Twitter czy Facebook, gdzie zdjęcia i filmy zyskują wiele polubień i to jest naprawdę miłe.

Jak to jest pracować w małym zespole? Jaka jest atmosfera?

Moim macierzystym zespołem jest M-Sport, który posiada ogromne zaplecze: mamy szefów, menadżerów, inżynierów, wielu mechaników itd. Z kolei zespół Roberta jest jak mała rodzina, mała grupa przyjaciół. Jesteśmy mieszanką różnych narodowości: ja jestem Anglikiem, mamy też jednego mechanika ze Szkocji i jednego z Irlandii oraz czterech mechaników z Włoch i Rafała z Polski. W taki sposób pracujemy razem, co jest dobre, bo możemy uczyć się innych języków. Ja na przykład nie znam włoskiego, czy polskiego.

W naszym zespole mamy pewnie więcej obowiązków, niż normalnie. Każdy pomaga w tym, co potrafi. Pracujemy razem od czterech-pięciu rajdów i jest coraz lepiej, wszyscy dobrze wiedzą, co mają robić, nie ma niepotrzebnego chaosu. Praca w naszym małym zespole jest naprawdę w porządku. Miło jest także widzieć fanów, którzy stoją koło naszego niewielkiego stanowiska, żeby zobaczyć Roberta i nasz zespół. Nie ma ich tylu na przykład u Citroëna, co jest naprawdę imponujące.

Czy możesz powiedzieć coś o mocnych i słabych stronach nowego Forda Fiesta?

Z pewnością jego mocną stroną jest prędkość, w czym pomagają ulepszenia skrzyni biegów i silnika. Robert zademonstrował prędkość tego auta uzyskując niejednokrotnie niesamowite czasy odcinków. Zrobił to również Ott Tänak, który także pokazał się z bardzo dobrej strony. Samochód posiada zdecydowanie lepszy balans niż jego poprzednia wersja. Wprowadziliśmy wiele ulepszeń silnika, między innymi te, które związane były z jego mocą, a także ulepszenia skrzyni biegów, w celu poprawy dynamiki auta. Podsumowując, zostało już dokonanych wiele poprawek, ale nadchodzą i kolejne. To naprawdę duży krok do przodu. Robert powiedział, że czuje sporą różnicę w porównaniu z samochodem, którym jeździł w poprzednim roku.

Ja również byłem zaangażowany w rozwój nowego auta, bo jestem nie tylko inżynierem, ale i projektantem. Widziałem cały proces projektowania, budowy, więc jest to to dobre uczucie z mojego punktu widzenia oraz duża satysfakcja zawodowa.

Chciałabym zapytać o coś bardziej osobistego. Jesteś bardzo młody, a już udało Ci się zostać inżynierem w WRC. Jaka była Twoja kariera?

Już od młodych lat starałem się tak bardzo, jak to było możliwe. Pracowałem za darmo w zespołach wyścigowych i rajdowych, aby zdobyć jak najwięcej doświadczenia. Starałem się w tym czasie nawiązać kontakty z różnymi osobami, wymieniałem maile itd.

Na uniwersytecie ukończyłem kierunek inżynieria mechaniczna, który dał mi solidne podstawy. W międzyczasie działałem także w motorsporcie, co, jak się okazało, dało mi wkrótce pracę. Zostałem zatrudniony w M-Sport, gdzie moja kariera nabrała tempa i obecnie pracuję z Robertem. 

Jestem teraz w tym miejscu i moją radą dla innych jest to, by ocenić swoje możliwości pod kątem kariery, tego, co chcesz robić, mam na myśli, że jeśli chcesz być inżynierem, jak ja, trzeba nauczyć się zupełnych podstaw, dowiedzieć się, jak pracuje samochód i sukcesywnie robić kolejne kroki naprzód. Sam również biorę udział w szutrowych rajdach w Anglii i to pomaga mi w pracy z Robertem, który opisuje sytuację ze swojej perspektywy i dzięki temu jestem w stanie go zrozumieć.

I to moje ostatnie pytanie. Zawsze widzimy Cię z tajemniczym czarnym zeszytem. Co tam zapisujesz, ponieważ wszystkich to ciekawi. Naprawdę? Tak. Cóż, mój tajemniczy zeszyt zawiera wszelkie informacje na temat czasu, w jakim samochód może znajdować się w serwisie, dane dotyczące paliwa, zmiany ustawień, aktualne ustawienia auta, opinie Roberta, a także harmonogram rajdu, numery telefonów i mapy parku serwisowego. Ogólnie rzecz biorąc najważniejszą rzeczą są opinie Roberta, które uzyskuję w media zone. Dyskutujemy nad tym, co możemy poprawić, tworzona jest lista zadań, którą następnie otrzymują mechanicy i po kolei odhaczają to, co zostało zrobione. Reasumując, gdybym stracił mój zeszyt – nie mógłbym wykonywać mojej pracy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze