Porsche wygrywa najkrótszy 24h Nürburgring w historii

Kevin Estre, Michael Christensen i Matteo Cairoli z zespołu Manthey-Racing #911 odnieśli zwycięstwo w tegorocznym 24-godzinnym wyścigu na torze Nürburgring Nordschleife. W związku z prawie 15-godzinną przerwą, przejechano zaledwie 59 okrążeń, co stanowi najkrótszy dystans w historii wyścigu.

Estre przekroczył linię mety z przewagą 8,817 sekundy nad drugim Sheldonem van der Linde w BMW #98. Fabryczny kierowca Porsche kontrolował tempo przez ostatnie cztery okrążenia, po tym jak wyjechał z boksów po raz ostatni przed Afrykańczykiem, z którym załogę tworzyli Connor de Phillippi, Martin Tomczyk i Marco Wittmann.

Zwycięska załoga zakwalifikowała się na 11. pozycji, lecz Estre przebił się do przodu już na początku pierwszej godziny rywalizacji przy padającym deszczu. Choć w trzeciej godzinie pozycję lidera odebrał Luca Stolz w Mercedesie-AMG #4, to załoga Manthey-Racing pozostawała w czołówce aż do momentu przerwania wyścigu o 21:30.

Choć początkowo dyrekcja wyścigu chciała wznowić rywalizację o godzinie 7, mgła jeszcze długo unosiła się nad torem, przez co stawka ruszyła do ponownego okrążenia formującego dopiero o 11:40. W tym momencie na pozycji lidera znajdował się Philipp Eng w BMW #1 ubiegłorocznych zwycięzców z Rowe Racing, na którego presję wywierał Maro Engel w Mercedesie-AMG #4.

Niemiec popełnił jednak błąd w zmiennych warunkach i wypadł z toru na dojeździe do Tiergarten i z impetem uderzył w barierę, kończąc wyścig swojego zespołu. Prowadzący Eng miał wkrótce natrafić z kolei na problemy z elektryką swojego BMW, które najpierw zmusiły go do zjazdu na długi postój, a ostatecznie doprowadziły do wycofania samochodu z wyścigu.

Honoru ekipy Rowe Racing broniła siostrzana załoga #98, która systematycznie przebijała się do przodu po starcie spoza czołowej dwudziestki. Van der Linde przyspieszył swój przedostatni pit-stop, co pozwoliło mu chwilowo wyjść na prowadzenie, lecz oznaczało też, że na ostatnie tankowanie zjedzie dwa okrążenia przed Estrem i spędzi więcej czasu w alei serwisowej.

Manthey-Racing wykonał ostatni pit-stop w czasie minuty i 47 sekund, wysyłając Estre na tor przed swoim głównym rywalem. Był to moment, który zadecydował o pierwszej wygranej dla Porsche od 2018 roku.

Czwarty na metę wpadł Raffaele Marcielo w Mercedesie-AMG #7, który na dziesięć minut przed końcem wyprzedził Svena Müllera w zakręcie Aremberg. Obok Włocha, na najniższym stopniu podium ustawili się Daniel Juncadella i Maximilian Götz.

Müller musiał następnie odpierać presję ze strony Christophera Haase’a w Audi ekipy Car Collection. Ostatecznie kierowca Porsche zespołu Falken Motorsport wywalczył czwarte miejsce różnicą 0,166 sekundy. Wynik dzielili z nim Klaus Bachler, Alessio Picariello i Martin Ragginger. W odstępie dwóch sekund za Haasem finiszowali również Jessie Krohn w BMW #20 i Jules Gounon w Mercedesie-AMG #8.

Załoga Walkenhorst Motorsport #102 z Kubą Giermaziakiem w składzie zajęła 12. miejsce w klasyfikacji generalnej, natomiast Jacek Pydys znalazł się pośród zwycięzców w klasie SP 4T.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze