Mercedes blisko drugiego zwycięstwa

Załoga Abu Dhabi Black Falcon prowadzi na godzinę przed końcem wyścigu 24h Dubai. Z przewagą pięciu okrążeń, Mercedes nr 1 ma szansę po raz drugi z rzędu wygrać styczniową rywalizację w Zatoce Perskiej.

Ostatnie sześć godzin rywalizacji rozpoczęły się bez zmian. Za kierownicę Mercedesa SLS AMG ponownie zasiadł Jeroen Bleekemolen – a chwilę wcześniej, nieco czasu straciło do prowadzącego BMW nr 24, w którym wymiany wymagały klocki hamulcowe. Mimo wszystko, nadal jednak czołowa załoga Saudi Falcons przeważała nad trzecim w stawce Ferrari nr 16 – i dopiero za czwartym Porsche nr 8 ekipy Fach Auto Tech, niedaleko siebie widniały Lamborghini od JLOC i Aston Martin od Craft Racing. Problemy miały dopiero ekipa z pozycji siódmej – kapeć McLarena nr 17 od Lapidus zrzucił go o kilka pozycji, gdyż pojazd trzeba było doholować do alei serwisowej.

Z powodu problemów z silnikiem, do boksów zjechało także Porsche nr 20 – przez co do czołowej dziesiątki wrócił Mercedes nr 2. Dopiero jednak godzinę później, czołówką zatrząsnął nieplanowany zjazd do boksów wicelidera, BMW nr 24 – Jörg Müller, który pół godziny wcześniej zastąpił za kierownicą Claudię Hürtgen, miał problemy z ciśnieniem oleju. W kolejnych minutach przerodziło się to w awarię silnika – a mechanicy coraz bardziej obawiali się, że ten problem jest nie do naprawienia…

Tuż po rozpoczęciu 21. godziny, na torze pojawił się długo niewidziany kod 60 – McLaren ekipy Lapidus zatrzymał się na zakręcie nr 4 i musiał zostać odholowany. Po kilku minutach samochód wrócił do rywalizacji (nie pierwszy zresztą raz) – ale jechał już wolniej, powoli wypadając z pierwszej dziesiątki. Na piąte miejsce przesunął się natomiast Godfrey Jones, przeskakując Lamborghini ekipy JLOC – to spadło zresztą na miejsce siódme, również za Porsche nr 7 ekipy Fach Auto Tech.

Na godzinę przed końcem wyścigu, z przewagą 3 okrążeń prowadził Jeroen Bleekemolen, coraz bliżej będąc powtórzenia sukcesu z roku 2012. Na drugim miejscu wciąż jechało Ferrari nr 16 od AF Corse – trzeci natomiast był Martin Ragginger w Porsche nr 8, którego jednak taktycznie mógł jeszcze pokonać Aston Martin V12 Vantage od Craft Racing. Piąty był Mercedes od Preci-Spark, szóste Porsche nr 7 – a za tracącym do niego 5 okrążeń Lamborghini, pierwszą dziesiątkę zamykały Mercedes nr 2, Porsche nr 20 i powracający do czołówki McLaren nr 17.

Pomimo przejściowych problemów z samochodem, czołówkę SP2 wciąż otwierało Renault Megane ekipy Verschuur – za nim natomiast jechał najszybszy pojazd klasy 997, Soheil Ayari w Porsche nr 41 od Crubile Sport. Niewiele groziło także zwycięstwu Lotusa Evora GT4 od Cor Euser Racing w kategorii SP3 – choć tu o drugie miejsce mogły wciąż walczyć Nissan 370Z ekipy GT Academy i BMW M3 GT4 od Bonk Motorsport.

Problemy ze skrzynią biegów w Porsche ekipy ClickVers.de ostateczni wyeliminowały z rywalizacji jedyny zespół z Polakiem w składzie. Boksy odwiedzała dość często także załoga Luisa Scarpaccio i Fabio Ghizziego w Ginettcie G50 nr 151 – jednak oni wciąż w wyścigu uczestniczyli.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze