Zaskakująca druga połowa ustaliła wynik wyścigu ELMS w Spa

United Autosports odniosło pierwsze zwycięstwo w sezonie 2019 Europejskiej Serii Le Mans. Decydująca okazała się druga połowa wyścigu, obfita w neutralizacje i szereg incydentów. 

Niewiele zapowiadało taki przebieg rywalizacji na torze Spa-Francorchamps w Belgii. Nawet pierwsza połowa wyścigu przebiegała dość spokojnie, przez co najbardziej znaczącymi dla rywalizacji wydarzeniami było na przykład przebicie opony przez liderującą załogę United Autosports. Tuż po rozpoczęciu trzeciej godziny wszystko jednak się zmieniło, a roszady obecne głównie wśród wyścigowych prototypów nie pozwoliły przewidzieć ostatecznego układu w tabeli wyników.

Zalążki problemów widać było jeszcze w końcówce pierwszej połowy, gdy kontakt prototypu LMP3 od Oregon z jednym z Ferrari od Kessel wymusił żółtą flagę. Różne taktyki zespołów przetasowały czołówkę, jednak dopiero w połowie trzeciej godziny, pozycję lidera na stałe stracił zespół Duqueine. Gdy kilkanaście minut później Konstantyn Tereszenko stracił hamulce i swoim Ligierem od Paniz Barthez Competition uderzył w barierę, na front wyszły załogi Graff, Cool czy United Autosports, która znów dostała szansę na zwycięstwo.

Jadący nim w ostatniej części wyścigu Philip Hanson starał się więc przejąć prowadzenie. Długo pozostawał on za pojazdem Graff Racing, gdy jednak ten otrzymał karę za przejazd przez boksy, a na torze znów doszło do spowolnienia, Graff zjechał, a United w końcu wyszło na prowadzenie. To Hanson zdołał utrzymać już do mety, dając pierwsze zwycięstwo załodze #22 w tym sezonie. Tuż przed metą, Tristan Gommendy z Graff musiał natomiast bronić pozycji przed atakującym Antoninem Borgą. Ten na ostatnich zakrętach agresywnie zaatakował i ostatecznie przejął pozycję wicelidera, jednak sędziowie szybko zweryfikowali ten wynik i nałożyli karę 10 sekund, która strąciła Cool Racing spowrotem na trzecie miejsce.

W całym tym zamieszaniu niewiele zyskał natomiast zespół Inter Europol Competition, którego załoga #34 mimo Mathiasa Bechego w składzie nie utrzymała miejsca w pierwszej dziesiątce stawki. Na metę polska ekipa przyjechała jako dwunasta, tracąc 2 okrążenia do lidera.

Zaskakująco wygląda także rywalizacja w klasie LMP3. O ile pierwsze dwie godziny przebiegły spokojnie, druga połowa rozpoczęła się od kilku pechowych błędów i wykorzystania neutralizacji. Sporo skorzystał na tym Nigel Moore, który Ligierem #13 przesunął się na drugie miejsce, za Anthonego Wella z Nielsen Racing, za to dotychczasowi liderzy z załóg #19 i #9 spadli na dalsze miejsca. Po raz kolejny fart i odpowiednio dobrana do sytuacji taktyka przyniosła obrońcom mistrzostwa drugie miejsce. Niestety, podobnie sytuację wykorzystali także kierowcy załogi #11 od Eurointernational, Mikkel Jensen pod koniec wyścigu wychodząc na prowadzenie i ostatecznie wygrywając wyścig. Prócz #13, dobrze spisała się też druga załoga polskiej ekipy, Paul Scheuschner z #14 dojeżdżając do mety jako szósty w klasie.

Na tym tle, niejako “spokojnie” wyglądała walka w klasie GTE. O zwycięstwo niemal przez cały wyścig toczył się tu pojedynek Porsche #77 z Ferrari #51, który ze zdwojoną siłą odżywał po każdym spowolnieniu czy neutralizacji. Być może to też sprawiło, że ostatecznie oba te pojazdy znalazły się przed prototypami LMP3, plasując się najwyżej spośród samochodów innych, niż LMP2. Mimo starań załogi Dempsey Proton, pojedynek zakończył się natomiast triumfem Ferrari, które ostatecznie wyprzedziło konkurenta o mniej, niż 3 sekundy.

W klasyfikacji generalnej G-Drive wciąż nie może cieszyć się z mistrzostwa, choć czwarte miejsce w wyścigu daje tej załodze 13-punktową przewagę nad jedynymi możliwymi konkurentami z IDEC Sport #28. Dużo ciekawiej zapowiada się rywalizacja w LMP3, gdyż dzięki zwycięstwu w Belgii załoga Eurointernational #11 zrównała się z #13 od Inter Europol Competition. O mistrzostwie zdecyduje więc wynik w Portugalii. Jedyne mistrzostwo w klasie zapewniła sobie czołowa załoga GTE, Luzich Racing już w Belgii ciesząc się z bezpiecznej przewagi nad #77 od Dempsey-Proton Racing.

Ostatni wyścig sezonu 2019 odbędzie się 27 października na torze pod Algarve w Portugalii.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze