Zespół Inter Europol Competition zaliczył pechowy występ w drugiej rundzie Europejskiej Serii Le Mans na torze Imola. Pomimo wysokiej motywacji i dobrej formy kierowców, a także solidnego przygotowania samochodów i dobrego tempa, po raz kolejny w tym sezonie zabrakło szczęścia.
Prototyp LMP3 #13 został uderzony przez inny samochód już na trzecim okrążeniu, gdy zajmował piąte miejsce. Musiał zjechać do boksu na poważną naprawę. Prototyp LMP3 #14 był na trzeciej pozycji z ogromną szansą na swoje pierwsze podium, gdy wypadł z toru w żwir na dwa okrążenia przed końcem. Z kolei załoga prototypu LMP2 #43 miała wyjątkowego pecha, źle trafiając z każdym spośród sześciu okresów neutralizacji.
Dobry wynik byłby nagrodą dla mechaników, inżynierów i wszystkich członków zespołu, którzy pracowali wyjątkowo ciężko w ostatnich tygodniach. Od kilku tygodni byli poza domem, zaliczając dwa kolejne wyścigi WEC i ELMS, a po drodze jeszcze testy.
Teraz jednak, mając w perspektywie start dwoma samochodami w Le Mans wszyscy mają nadzieję, że limit pecha się wyczerpał.
Noam Abramczyk: „To był całkiem udany wyścig. W sesji kwalifikacyjnej zajęliśmy trzecie miejsce, a w wyścigu objęliśmy prowadzenie na drugim okrążeniu. James i Mateusz spisali się bardzo dobrze, ale niestety pojawił się problem mechaniczny na 5 minut przed końcem. Zabrakło szczęścia. Tak bywa w wyścigach”
.
Guilherme Oliveira: „Ukończyliśmy dzisiaj nasz drugi wyścig ELMS. To był pechowy dzień, bo początek był nieudany. Charles nie mógł uniknąć kontaktu z Ferrari, co pozbawiło nas szans na dobry wynik. Naprawa zajęła trzy kwadranse. Zrobiliśmy co w naszej mocy, aby powrócić na tor i powalczyć o punkty. Byłem zadowolony ze swojej zmiany. Uczymy się całe życie, a teraz skupiamy się już na kolejnym występie, tym razem na torze Monza”
.
Fabio Scherer: „Samochód był dziś dobrze przygotowany, a tempo było naprawdę solidne. Czwarte lub piąte miejsce było w naszym zasięgu. Problem polegał moim zdaniem na tym, że źle trafialiśmy z okresami full course yellow. Za każdym razem kosztowało nas to 40 sekund albo więcej. Teraz myślami jesteśmy już w Le Mans”
.
Sascha Fassbender (menedżer zespołu): „Załoga #13 miała ogromnego pecha na początku wyścigu, ale mechanicy wykonali świetną robotę i naprawili samochód. Załoga #14 była na dobrej drodze do podium, niestety samochód utknął w żwirowej pułapce tuż przed końcem wyścigu. Bardzo mi szkoda kierowców, którzy zasłużyli na podium. Załoga LMP2 #43 zaliczyła mało spektakularny wyścig, a w dodatku zabrakło szczęścia z okresami full course yellow. Teraz skupiamy się już na Le Mans”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.