Dublet Chip Ganassi Racing na ulicach Long Beach

Ekipa Chip Ganassi Racing pierwsze dwie pozycje w wyścigu sprinterskim IMSA na torze w Long Beach. Prototyp Cadillaca z numerem 01 przekroczył linię mety jako pierwszy, tuż za nim przyjechali zwycięzcy 12-godzinnego wyścigu Sebring. Podium uzupełniła ekipa JDC-Miller Motorsports #5.

Tuż przed startem wyścigu, na okrążeniu formującym, Filipe Albuquerque w Wayne Taylor Racing #10 delikatnie uderzył w prototyp Action Express Racing #31, nie wyrządzając większych szkód. Z pierwszego rzędu ruszały Cadillaki ekipy Chip Ganassi Racing, za nimi uplasowali się Pipo Derani z Action Express Racing #31 oraz zwycięzcy 24h Daytona, zespół Meyer Shank Racing #60.

Po około 8 minutach wyścigu, Sébastien Bourdais, nie zmieścił się w ostatnim nawrocie na Long Beach i zatrzymał się na bandzie. Obyło się bez większych konsekwencji, poza stratą pierwszego miejsca.

W klasie GTD Pro prowadził od początku Jordan Taylor z Corvette Racing #1, zaś początek w kategorii GTD należał do BMW M4 GT3, zespołu Paul Miller Racing #1, za którego kierownicą zasiadał Madison Snow.

Po 30 minutach, francuski mistrz Champ Car dojechał do grupki, która walczyła o zwycięstwo. Najpierw wyprzedził Toma Blomqvista w Meyer Shank Racing #60, a później Sebastian minął Pipo Deraniego z Action Express Racing #31. Jeszcze na zmianie Bourdaisa, kierowca Chip Ganassi Racing #01, minął swojego kolegę zespołowego, Alexa Lynna, który utknął za samochodami GTD.

Swoje problemy z autem miał Tristan Nunez, który zmienił Pipo Deraniego z Action Express Racing #31. Amerykanin przestrzelił zakręt nr 1 i spadł on na ostatnie miejsce w klasie DPi.

Na półmetku wyścigu mieliśmy kolejny błąd na nawrocie, do ostatniej prostej na torze. Kierowca Winward Racing #57, Philip Ellis utknął na ścianie. Choć kierowca Mercedesa-AMG GT3 pojechał dalej, to musiał wycofać się z wyścigu. Zespół był 4-ty w klasie GTD.

Na nieco ponad 40 minut przed końcem wyścigu, mieliśmy pierwszą neutralizację, spowodowaną wypadnięciem krawężnika. Po 10 minutach wznowiono wyścig, którego liderem był Renger van der Zande z #01.

Podczas wznowienia w samochodzie Maxime’a Martina doszło do awarii zawieszenia. Belgijski kierowca uderzył mocno w boczną ścianę, kiedy on próbował wejść w 8 zakręt. Martin w Astonie Martinie zespołu Heart of Racing #27, zakończył swoją rywalizację, choć ekipa była bardzo wysoko w dobrze obsadzonej stawce samochodów GTD.

Po ponownym okresie żółtej flagi, kawalkada kierowców IMSA ponownie zaczęła ściganie na 20 minut przed końcem wyścigu. Nie minęły 3 minuty, a mieliśmy ponowną neutralizację po spotkaniu się z bandą z opon, zespołu Team Kortfhoff Motorsports #32. Liderzy klasyfikacji GTD, choć mieli problemy z wyjazdem, to udało im się ukończyć wyścig.

Przed wyjazdem samochodu bezpieczeństwa, Jeff Westphall z ekipy CarBahn with Peregrine Racing #39 walczył „koło w koło” z Frederikiem Schandorffem z Inception Racing #70. Efektem tego był kontakt Jeffa ze ścianą i awaria Lamborghini numeru 39.

Na 12 minut przed końcem wyścigu, mieliśmy kapitalną walkę między trzema zespołami o najniższy stopień podium w wyścigu – Richard Westbrook z JDC-Miller Motorsports #5, Oliver Jarvis z Meyer Shank Racing #60 oraz Tristan Nunez z Action Express Racing #31. Do tej grupki szybko dojechał druga Acura, prowadzona przez Ricky’ego Taylora.

Dużymi pechowcami okazali się Ryan Eversley z zespołu Rick Ware Racing #51, a także Oliver Jarvis i Tristan Nunez, którzy walczyli o podium w klasie DPi. Ekipa, która powraca do ścigania na długich dystanstach, na przedostatnim okrążeniu straciła czwarte miejsce w kategorii GTD. Powodem był błąd Ryana Eversleya na tym samym zakręcie, gdzie wypadł Stevan McAleer z Mercedesa-AMG GT3 #32.

Dwoma największymi przegranymi zostali za to kierowcy Meyer Shank Racing #60, a także Action Express Racing #31, którzy ostro walczyli w ostatnim zakręcie na przedostatnim okrążeniu wyścigu. Oliver Jarvis z #60 stracił panowanie nad prototypem i zablokował on Tristana Nuneza z #31, a wszystko to skrzętnie wykorzystał Richard Westbrook z JDC-Miller Motorsports #5.

Pierwsze miejsce zdobył zespół Chip Ganassi Racing #01, pomimo błędu z samego początku wyścigu. Sébastien Bourdais i Renger van der Zande dojechali 3,8 sekundy przed drugim prototypem Chipa Ganassiego, oraz 9,048 sekundy, przed duetem Vautier-Westbrook.

Liderami cyklu pozostali kierowcy JDC-Miller Motorsports #5, którzy w ciągu 3 wyścigów, trzykrotnie stawali na podium serii IMSA.

W klasie GTD Pro, bardzo dobrze zaprezentował się samochód Heart of Racing #23. Po bardzo nieudanych dwóch poprzednich rundach, ekipa z numerem 23 z Rossem Gunnem i Alexem Riberasem zakończyli zmagania na pierwszym miejscu. Za nimi uplasowali się kierowcy Vasser Sullivan #14 (Jack Hawksworth i Ben Barnicoat), a najniższy stopień podium przypadł Jordanowi Taylorowi oraz Antonio Garcii w Corvette Racing #3.

Pierwszy triumf w serii IMSA odniosło nowe BMW M4 GT3. Zespół Paul Miller Racing w świetnym stylu wygrał kategorię GTD, choć to jest dopiero drugi wyścigu ekipy w zupełnie nowym samochodzie. Bryan Sellers, wraz z kolegą zespołowym, Madisonem Snowem, wyprzedził m.in. Mario Farnbachera oraz Marca Millera z Gradient Racing #66, a także, drugi samochód Vassera Sullivana, który rywalizuje w kategorii GTD.

10. miejsce w klasie, zajął samochód GMG Racing #34, prowadzony przez Kyle’a Washingtona oraz Jamesa Sofronasa. Kierowcy kategorii brązowej pojechali Porsche 911 GT3.R pomalowanym w barwy niebiesko-żółte, solidaryzując się z Ukrainą.

Następny wyścig odbędzie się na torze Laguna Seca 1 maja, bez udziału klasy LMP3.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze