Wayne Taylor Racing wygrywa na torze Mid-Ohio

Zespół Wayne Taylor Racing #10 wygrał ciekawy wyścig IMSA na torze Mid-Ohio, pokonując ekipę Meyer Shank Racing #60 o 2,098 sekundy. Znakomicie zaprezentowali się inni kierowcy w innych kategoriach, m.in. Juan Pablo Montoya w ekipie DragonSpeed #81.

Choć w całym wyścigu mieliśmy tylko jeden okres żółtej flagi (prawie na półmetku wyścigu), to rywalizacja na torze Mid-Ohio była bardzo zacięta i cały czas były kontakty z innymi samochodami, czy też prototypami. Co też ciekawe, każdy zespół dojechał do mety, co jest całkiem dobrym wyczynem, zważywszy na typ toru, który był momentami bardzo ciasny.

Początek wyścigu należał do Filipe Albuquerque oraz jego prototypu Acura #10. Portugalczyk ładnym manewrem wyprzedził Sebastiena Bourdaisa w Chip Ganassi Racing #01 i uzyskał on drobną przewagę nad resztą stawki. Choć wydawało się, że dobry start miał Richard Heistand w Vasser Sullivan, to jednak zrobił on falstart, który kosztował go karą przejazdu przez aleję serwisową.

Po paru minutach, na czoło wysforował się ponownie Sebastien Bourdais z Chip Ganassi Racing #01. Francuz znakomitym manewrem na drugim zakręcie wyprzedził on Filipe Albuquerque, a z czasem powiększał on przewagę nad resztą stawki. Świetny wyścig miał zespół PR1/Mathiasen Motorsports, gdzie dwa pierwsze miejsca, zajmowały prototypy LMP2 właśnie tego zespołu.

Pierwsze problemy pojawiły się w prototypach LMP3. Orey Fidani w samochodzie AWA Racing #13 obracał się dwukrotnie. Swój epizod z obracającym się autem miał m.in. Russell Ward z Winward Racing #57, Dwight Merriman z Era Motorsports #18, czy Lance Willsey z Sean Creech Motorsport #33.

Dobre tempo prezentowały prototypy LMP2, ekipy PR1/Mathiasen Motorsorts. Niestety, jeden z tych aut miało kontakt z Richardem Heistendem, który podczas zjazdu do pit-line uderzył on w tył Patricka Kellego z #52.

Świetnie radzący sobie prototyp Performance Tech Motorsports #38, napotkał problemy z autem, dzięki któremu, Rasmus Lindh musiał stanąć na torze. Szwed parokrotnie próbował uruchomić auto, niestety jednak, to sprawiło, że mieliśmy jedyną neutralizację podczas tego wyścigu. Większość kierowców wykorzystała ten moment do wymiany opon, czy też na zmiany kierowców. Podczas neutralizacji, będący w czołowej trójce, Mike Skeet miał ogromne problemy z przebitą oponą w swoim Mercedesie-AMG GT3 Evo. Amerykanin w zespole Gilbert / Korthoff Motorsports spadł na 10 miejsce.

Po wznowieniu wyścigu, doszło do zmiany lidera we wyścigu. Na zakrętach „Esses” Ricky Taylor w prototypie Wayne Taylor Racing #10 wyprzedził Rengera van der Zande z Chip Ganassi Racing #01. Holender stracił kontrolę, po tym jak wjechał na trawę i zawodnik, tym samym stracił szansę, na zwycięstwo w wyścigu. Dyrektorzy wyścigu uznali ten manewr Rickiego, za „incydent wyścigowy”.

Dobrą jazdę prezentował Ryan Eversley z Rick Ware Racing #51. Kierowca Acura NSX GT3, prowadził wyścig, przez pewien czas, jednak popełnił on prosty błąd w pit-line, czym też później dostał on za to karę, przejazdu przez boksy.

Walka w klasie LMP2 rozgorzała między dwoma prototypami – DragonSpeed #81 i PR1/Mathiasen Motorsports #11. W tym pierwszym jeździł ex-kierowca Formuły 1, McLarena, czy Williamsa – Juan Pablo Montoya, zaś w drugim jechał doświadczony Jonathan Bomarito. Choć na 30 minut przed końcem, zawodnik z Monterey, został uderzony w drugim zakręcie, obracając się tym samym to zakończył on wyścig na drugim miejscu, mimo tego, że kolumbijczyk bardzo ostro atakował i dostał też karę przejazdu przez pit-line. Montoya na ok. 10 minut przed końcem wyprzedził on Jonathana Bomarito z PR1/Mathiasen Motorsorts #11 i to zawodnik z Kolumbii, oraz Henrik Hedman triumfowali w końcowym rozrachunku.

Wyścig wygrał Ricky Taylor i Filipe Albuquerque. Zawodnicy Wayne Taylor Racing #10 wygrali o 2 sekundy przed zespołem Meyer Shank Racing #60 i 16 sekund przed Aciton Express Racing #31, który zaciekle walczył z tyłu z innymi prototypami Cadillaca. Czwarte i piąte miejsce należą do prototypów Chip Ganassi Racing, zaś szóste miejsce zdobył duet Tristan Vautier i Richard Westbrook z JDC-Miller Motorsports #5.

W klasie LMP3 znakomitą strategię pokazał zespół Core Autorsport #54. Zespół, który kiedyś wspierał fabryczną ekipę Porsche GT Team w klasie GTLM, wygrał zdecydowanie, bo o 1 okrążenie, nad wszystkimi prototypami LMP3. Jonathan Bennett najpierw dobrze pojechał swoją zmianę, by późnij dać zmianę Colinowi Braunowi, który dał zwycięstwo swojemu zespołowi. Drugie miejsce zajęli Garett Grist i Ari Balogh z JR III Racing #30, a trzecie miejsce zajęli kierowcy Andretti Autosport #36 – Jarett Andretti i Gabby Chaves.

Ostatnią, najliczniejszą klasą była jak zawsze kategoria GTD. Kierowcy do samego końca walczyli o końcowy triumf, w szczególności zawodnicy Turner Motorsports #96 i Paul Miller Racing #1, którzy od dłuższego czasu walczyli ze sobą, jednocześnie dbając o swój poziom paliwa, który się coraz bardziej zmniejszał. Z tyłu niebezpiecznie zbliżał się Jordan Pepper z Inception Racing #70, który stosunkowo szybko poradził sobie z kierowcą Heart of Racing #27. Na 5 minut przed końcem wyścigu, zawodnik z Republiki Południowej Afryki wyprzedził nie tylko Bryana Sellersa z Paul Miller Racing #1, ale i Billa Auberleana z Turner Motorsports #96, tym samym dając pierwsze zwycięstwo McLarena w klasie GTD.

Następny wyścig odbędzie w Detroit, na torze ulicznym. Tam zaprezentują się kierowcy prototypów DPi oraz zawodnicy GTD.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze