Sensacyjne zwycięstwo Action Express Racing w 12h Sebring

Niespodziewane zwycięstwo odniosła załoga Pipo Deraniego, Alexandra Simsa i Jacka Aitkena na torze Sebring International Raceway. To zasługa rzezi, jaka się stała na sam koniec 12-godzinnego wyścigu, gdzie w kraksie brało udział aż 6 samochodów.

Walka w kategorii GTP była do końca nierozstrzygnięta – na ogonie Mathieu Jamineta w Porsche Penske Motorsports #6 znajdowały się prototypy Acura Wayne Taylor Racing #10 oraz drugie auto Porsche Penske. Na 19 minut przed końcem 12h Sebring Filipe podjął się ryzykownego manewru na zakręcie nr 3, gdyż przed Francuzem w #6 pojawiło się parę wolniejszych aut GT3. Niestety przy wyjściu z drugiego zakrętu, Albuquerque stracił panowanie nad autem i uderzył w prototyp Jamineta, który próbował wyprzedzać auto Corvette Racing #3 oraz Risi Competizione #62. Oba auta GT3 się obróciły, zaś w Filipe Albuquerque uderzył znienacka Felipe Nasr z #7.

Dla trzech prototypów był to koniec wyścigu, co oznaczało, że podium w ogólnej klasyfikacji zajmie prototyp LMP2, wcześniej faworyt wyścigu, Cadillac Chipa Ganassiego miał problemy z silnikiem, przez co kierowca odpadł przedwcześnie. Problemy napotkały też prototyp BMW Team RLL #24, który jako pierwszy z aut LMDh odpadł z wyścigu.

To pierwsze zwycięstwo załogi Action Express Racing w tym sezonie, a także pierwsze, które odnieśli w nowej erze hybrydowej. Z około 3-sekundową stratą za nimi dojechali kierowcy BMW Team RLL #25, a trzecie miejsce niespodziewanie zajęli zawodnicy Tower Motorsports #8 ze Scottem McLaughinem, Johnem Farano i Kyffinem Simpsonem.

To właśnie wyżej wspomniana trójka była najlepsza w kategorii LMP2, która miała też problemy. Wcześniej w środku wyścigu 12h Sebring, Simpson uszkodził swój prototyp na zakręcie nr 1, jednak naprawa odbyła się podczas neutralizacji i dzięki świetnej wymianie zorganizowanej przez mechaników, ekipa Tower Motorsports #8 nie straciła okrążenia. Pomimo dużych kar za nimi znaleźli się kierowcy TDS Racing #11 ze Stevenem Thomasem, Mikkaelem Jensenem i Scottem Huffakerem. Do McLaughina z Tower Motorsports #8, duński kierowca stracił niewiele ponad 0,8 sekundy. Podium uzupełnił zespół Era Motorsport #18 z Dwightem Merrimanem, Ryanem Dalzielem i Christian Rasmussenem.

W kategorii LMP3 na zwycięską ścieżkę wróciła ekipa Riley Motorsport #74 z Garem Robinsonem, Felipe Fragą i Joshem Burdonem. To pierwsza wygrana pomarańczowo-niebieskiego prototypu Ligiera od października 2022 roku, kiedy to zespół #74 wygrał zawody Petit Le Mans. Fraga, który przekroczył linię mety jako pierwszy w klasie, miał bezpieczną przewagę nad drugim AWA Racing #13, czy nad trzecim prototypem JDC-Miller Motorsports #85.

Powrót na zwycięską ścieżkę zaliczyły ekipy Pfaff Motorsports #9 i Paul Miller Racing #1. Ci pierwsi po ciężkim i trudnym wyścigu na Daytona International Speedway, teraz wygrali w wielkim stylu mając 2 sekundy przewagi nad drugim Vasserem Sullivanem #14. Podium w kategorii GTD Pro uzupełnili zwycięzcy 24h Daytona, czyli ekipa WeatherTech Racing #79.

Warto napomnieć, że Porsche 911 z numerem 9 miało w kwalifikacjach problemy, gdy Klaus Bachler rozbił auto na zakręcie nr 1. Austriak jednak nadrobił stratę i wraz z Laurensem Vanthoorem oraz Patrickiem Piletem dojechali na pierwszym miejscu.

Trudny wyścig 24h Daytona miały też auta BMW w klasie GTD. Wówczas ani Paul Miller Racing #1, jak i Turner Motorsports #96, nie były w TOP 5 w klasyfikacji generalnej. Tym razem BMW M4 zajęło dwa pierwsze miejsca w swojej kategorii, dając tym samym jeden z lepszych weekendów wyścigowych w IMSA. Madison Snow z #1 dojechał przed Robbie Foleyem z #96 o nieco ponad 1,5 sekundy. Nieźle poradził sobie zespół Kellymoss with Riley #92, który uzupełnił podium w klasie GTD. Aż 10 samochodów znalazło się na okrążeniu lidera – Team Korthoff Motorsports #32, który w późniejszej części wyścigu otrzymał karę, był ostatnim zespołem, który stracił mniej niż 1 okrążenie.

W klasyfikacji generalnej prowadzi Action Express Racing #31 – trio Sims, Aitken i Derani mają 670 punktów – o 10 więcej, niż ekipa Wayne Taylor Racing #10. Trzeci jest prototyp Chipa Ganassiego #01 z 600 oczkami na koncie. Nie inaczej jest w klasyfikacji długodystansowej, gdzie punkty zyskuje się za miejsce w klasie podczas przypisanych do wyścigu godzin. I tak najlepszy ponownie był prototyp #31, łącznie uzyskując 24 punkty, drugi jest #10 z 22 punktami, a trzeci – prototyp #01 z 21 oczkami.

W innych klasach zespół Tower Motorsports #8 prowadzi z 375 punktami na koncie. Dla przypomnienia – zespoły LMP2, punkty do klasyfikacji generalnej zdobywa od wyścigu 12h Sebring. Z kolei w punktacji długodystansowej prowadzi zespół TDS Racing #11 z 22 oczkami na koncie.

Pomimo rozczarowującego weekendu dla ekipy Sean Creech Motorsports #33, ekipa z Barbosą, Willseyem i Pino wciąż prowadzi w klasyfikacji długodystansowej, mając 24 punkty. Słabszy weekend zaliczyli zwycięzcy z 24h Daytona, gdzie zawodnicy AWA Racing #17 zyskali tylko 6 punktów (tyle co zawodnicy #33) w klasyfikacji długodystansowej. Mimo tego utrzymali drugą pozycję, będąc ex-aequo z Dakotą Dickersonem, który na 12h Sebring pojechał w JR III Racing #30.

W klasyfikacji generalnej taka sama sytuacja jest w klasie LMP3, jak w LMP2. Zwycięzca wyścigu Riley Motorsports #74 ma 380 oczek i zdecydowanie prowadzi nad drugim prototypem, AWA Racing #13 (który ma 344 punkty).

W klasie GTD Pro prowadzi Mercedes ekipy WeaterTech Racing #79 z Juncadellą, Gounonem i Engelem, mając na koncie 708 punktów w «generalce». Dzięki solidnej jeździe – na drugą lokatę awansował Vasser Sullivan #14 z 688 punktami. 659 oczek zgromadził zespół Pfaff Motorsports #9.

Ciekawa rywalizacja jest w klasie GTD, gdzie kolejny solidny weekend wyścigowy miał zespół Inception Racing z Brendanem Iribe, Frederikiem Schandorffem i Ollie Millroyem – zawodnicy jedynego McLarena 720S GT3 Evo, dojechali na 4 miejscu przez to ekipa prowadzi w klasyfikacji generalnej mając 629 punktów. O jedno oczko mniej ma amerykańskie trio z Paul Miller Racing #1.

W klasyfikacji długodystansowej w klasie GTD Pro wciąż na prowadzeniu są kierowcy Mercedesa. Ekipa #79 ma 29 oczek, o 4 więcej niż kierowcy Corvette Racing #3 i 9 więcej niż zawodnicy Heart of Racing #23.

Choć Aston Martin ekipy Heart of Racing w klasie GTD Pro nie ma szczęścia w ostatnich wyścigach IMSA, to drugi zespół radzi sobie nieźle w klasie GTD. Ian James, Marco Sorensen i Roman De Angelis prowadzą w klasyfikacji długodystansowej i mają 3 punkty przewagi nad drugim Mercedesem, Team Korthoff Motorsports #33.

Następny wyścig odbędzie się na torze Long Beach Street Circuit. Tam na około 3,2 kilometrowej pętli będą się ścigać auta GTP, GTD Pro i GTD, bez prototypów LMP2 i LMP3.