Drugie Evo zamiast Tributo GTE?

Dyrektor techniczny Ferrari stwierdził, że w kolejnych sezonach w klasie GTE pojawi się raczej rozwinięcie modelu 488, a nie nowy pojazd oparty na najnowszym F8 Tributo.

Dla ekip takich, jak AF Corse czy Risi Competizione oznaczałoby to, że w wyścigówce opartej na 488 będą ścigać się przynajmniej do końca sezonu 2020-21. Reprezentujący Ferrari Ferdinando Cannizzo stwierdził, że lepszym rozwiązaniem dla marki będzie przedłużenie życia 488 o dwa lata niż tworzenie nowego pojazdu na okres homologacji do końca roku 2021.

Powodem takiej decyzji ma być według  Cannizzo możliwy wciąż duży margines działań przy obecnej wyścigówce. Szczególnie zwraca uwagę na niezawodność czy zamontowanie poszczególnych części, który nie czyni Ferrari najmocniejszym samochodem w stawce. Poprawa w tych kwestiach umożliwiłaby rozwinięcie modelu bez potrzeby nowej homologacji.

Cannizzo przyznaje jednak, że jeśli margines będzie zbyt mały, marka zdecyduje się na budowę nowego samochodu. Obecnie jest jednak zbyt wcześnie na taką decyzję, szczególnie, że w nadchodzącym sezonie będzie startował praktycznie taki sam samochód, jaki oglądaliśmy w supersezonie.

Obecny model Ferrari startuje w wyścigach długodystansowych od roku 2016. W 2018 miała miejsce szeroka modyfikacja, skutkiem której samochód otrzymał przypisek Evo. Konkurencja jest pod tym względem wyraźnie młodsza. Aston Martin wystawi do walki model zbudowany od zera na sezon 2018-19, natomiast Porsche wystartuje w swojej najnowszej odsłonie wyścigowego 911.

Źródło: sportscar365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze