Toyoty i Porsche nie do pokonania w treningach

Toyoty i Porsche ponownie okazały się najszybsze w treningach na torze Fuji. W trzeciej sesji, obie TS050H znalazły się przed konkurencją. 

O ile we wcześniejszych sesjach przynajmniej jedna z Toyot okazywała się gorsza od innego prototypu LMP1, tym razem oba pojazdy nie miały już konkurencji. Tylko ich kierowcy zaliczyli czasy poniżej 1:26, najszybszy Brendon Hartley z #8 o 0,2 sekundy pokonując Kamui Kobayashiego z #7. Gustavo Menezes z Rebelliona był od nich gorszy o 0,5 sekundy, a Michael Simpson z Ginetty #6 stracił prawie 1,5 sekundy, nie schodząc nawet poniżej 1:27. 

W LMP2 po słabszym, drugim treningu, w trzecim ponownie zabłysnął Nyck de Vries z Racing Team Nederland. Holender pokonał lidera wcześniejszej sesji, Anthonego Davidsona z JOTA Sport różnicą prawie 0,5 sekundy, czołową trójkę dopełnił natomiast Nicolas Lapierre z Cool Racing. Dość słabo spisuje się w ten weekend załoga Signatech Alpine, w czołówce nieczęsto widać też faworyzowanych kierowców United Autosports i DC Racing. 

Podobnie, jak Toyota w LMP1, w GTE-Pro nie do pokonania w treningach okazały się być Porsche. Tym razem równych sobie nie znalazł były lider konkurentów, Gianmaria Bruni z 911 #91. Pierwszy raz, głównym konkurentem Porsche stał się Aston Martin, Nicki Thiim zaliczając czas gorszy od Bruniego o 0,2 sekundy. Ferrari tym razem zakończyło sesję na dalszych miejscach, w tym za całą grupą pojazdów GTE-Am. Tu tym razem najszybszy był nie Aston Martin od TF Sport, ale Ferrari #83 od AF CorseNicklas Nielsen o 0,017 i 0,05 sekundy szybszy odpowiednio od Porsche #56 i #57 ekipy Team Project 1. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze