Automobile Club de l'Ouest potwierdził rozmowy z organizacją IMSA na temat zaadoptowania kategorii Daytona Prototype international do Długodystansowych Mistrzostw Świata. Władze WEC studzą jednak entuzjazm i zapewniają, że nie nastąpi to już w 2022 roku, gdy nowe prototypy zadebiutują w IMSA.
Już od kolejnego sezonu 2020/21 WEC czołowa klasa LMP1 zmieni swoją formułę i będzie składać się z pojazdów przypominających drogowe hipersamochody. Na chwilę obecną zainteresowanie producentów nie jest jednak zachwycające – swój udział potwierdziły jedynie Toyota, Aston Martin oraz Glickenhaus.
Na brak zainteresowania drugą odsłoną kategorii DPi nie może narzekać IMSA. Część producentów – w tym gronie wymienia się m.in. Forda, BMW, General Motors i Porsche – uwarunkowało jednak swoją decyzję o wejściu do wyścigów prototypów od tego, czy będą mogli wykorzystać ten sam pojazd w IMSA oraz 24-godzinnym wyścigu Le Mans.
Jak zapewnia szef WEC Gerard Neveu, dyskusje na temat unifikacji europejskich i amerykańskich przepisów nigdy nie ustały: „Dyskusje nigdy się nie kończą. Wciąż trwają rozmowy pomiędzy [IMSA i ACO] i mamy szczerą nadzieję zobaczyć kategorię DPi 2.0 w 2022 roku, aby była możliwość połączenia ich wyścigów, z naszymi i zaproponowania wspólnej platformy”
.
Regulamin techniczny drugiej generacji klasy DPi nie jest jeszcze gotowy. Prace nad nim potrwają przynajmniej do końca roku, a prezentacji wyników należy spodziewać się podczas styczniowego wyścigu 24h Daytona.
Dyrektor BMW Motorsport Jens Marquardt podsumował temat zdaniem: „Im bardziej powszechny jest dany zestaw przepisów, tym lepiej dla wszystkich”
.
Źródło: sportscar365.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.