Zaskakujący pierwszy dzień sesji w Szanghaju

Charlie Robertson w Ginetcie#6 zaliczył najlepszy czas pierwszego dnia rundy WEC w Szanghaju. Ani jedna sesja nie padła łupem Toyoty. 

Spowolnienia wynikające z wcześniejszych sukcesów Toyoty przynoszą jak na razie zaskakujące rezultaty. O ile triumf Gustavo Menezesa z załogi Rebelliona w pierwszej sesji nie musiał dziwić, to zadziwiały wyniki obu Ginett, które długo widniały na dwóch czołowych pozycjach. Menezes przebił czasy Bena Hanleya i Charliego Robertsona dopiero pod koniec sesji, Toyoty natomiast miały problem nawet z pokonaniem czołowych załóg LMP2! 

Ostatecznie tylko załodze #7 udało się pokonać liderów pierwszej sesji, Toyota #8 kończąc trening z wynikiem gorszym o 4 sekundy od ubiegłorocznego. Nieco lepiej, japońska ekipa wypadła w sesji drugiej, Kazuki Nakajima z #8 minimalnie przegrywając z liderem, przy czym tu był nim Robertson, po raz pierwszy plasując na czele pojazd od Team LNT. Dwie Toyoty rozdzielił Rebellion, natomiast druga Ginetta uplasowała się tym razem na końcu stawki LMP1. 

W pozostałych klasach, załogą szybszą od Toyoty w sesji pierwszej była Cool Racing #42, a konkretnie Nicolas Lapierre. Francuz okazał się zresztą najszybszy w obu treningach, w drugim przebijając swój czas i jako jedyny z kierowców LMP2 schodząc poniżej granicy 1:50. Dobrze wypadała także załoga United Autosports, w sesji drugiej będąc drugą najszybszą w klasie, a w pierwszej przegrywając jeszcze tylko z High Class Racing. 

Rywalizację w Szanghaju w klasie GTE-Pro otworzyło Porsche #91, o niecąłe 0,1 sekundy szybsze od Aston Martina #95. Czołową trójkę uzupełniło i urozmaiciło Ferrari #51, drugie 488 mając natomiast problemy z wyciekami paliwa i nie uzyskując czasu. Gdy ekipa poradziła sobie z problemem, w drugiej sesji #71 okazało się najszybsze, pokonując dwa Aston Martiny. Co ciekawe, szczególnie w pierwszej sesji, tylko trzech kierowców GTE-Pro okazało się być szybszymi od liderów GTE-Am, aż czterech zawodników z tej klasy wyprzedzając kolejnego w stawce Michaela Christensena. 

A jeśli chodzi o GTE-Am, obie sesje padły łupem Porsche. Najlepszy wynik piątkowych treningów uzyskał Matteo Cairoli w Porsche #56 w sesji pierwszej, w drugiej Matt Campbell z #77 od Dempsey będąc gorszy o 0,1 sekundy. Najbliżej liderów, w obu sesjach byli kierowcy Aston Martinów, przy czym w pierwszej był to Ross Gunn z fabrycznego #98, a w drugiej Jonathan Adam z TF Sport #90. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze