Kobayashi na pole position do finału WEC

Kamui Kobayashi zapewnił załodze Toyoty #7 piąte pole position w sześciu tegorocznych rundach Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA WEC. Japończyk pokonał w kwalifikacjach na torze w Bahrajnie swojego zespołowego kolegę Brendona Hartleya.

Nowozelandczyk wyjechał na tor wcześniej i po niecałych czterech minutach zameldował się na mecie z czasem 1:46,895. Zaledwie pięć sekund później Kobayashi pozbawił go jednak pierwszej lokaty, wykręcając 1:46,250.

Fabryczny zespół Toyoty przyzwyczaił do tego, że daje swoim kierowcom tylko jedną szansę na wykręcenie czasu w kwalifikacjach. Tym razem jednak obaj powrócili jeszcze na tor. Hartley zdołał w końcówce sesji pojechać szybciej, lecz wynik 1:50,744 i tak nie wystarczył do zdobycia pole position. Wobec tego, Kobayashi nie dokończył swojego drugiego szybkiego przejazdu.

Matthieu Vaxiviere zajął trzecie miejsce za kierownicą Alpine #36, ze stratą 0,775 sekundy do Kobayashiego.

W klasie LMP2 ważny punkt za pole position wywalczył dla załogi United Autosports #22 Filipe Albuquerque. Pojechał on o 0,294 sekundy szybciej od Normana Nato z Realteam Racing #70. Prowadzący w klasyfikacji generalnej Ferdinand Habsburg z Team WRT #31 był dopiero siódmy, a Renger van der Zande z Inter Europol Competition uzyskał 10. czas.

Po zwiększeniu mocy o około 12 koni mechanicznych, samochody Ferrari były bardziej konkurencyjne względem Porsche niż w poprzedni weekend. Dopiero na niecałe trzy minuty przed końcem pierwszą lokatę dla Porsche #92 wywalczył Kevin Estre, zrównując się tym samym z prowadzącym w tabeli Jamesem Calado w Ferrari #51.

Calado poprawił swój najlepszy wynik w samej końcówce, lecz zabrakło mu ostatecznie 0,160 sekundy do pole position. Trzeci był Gianmaria Bruni w Porsche #91, natomiast Daniel Serra w Ferrari #52 stracił do najszybszego 0,562 sekundy.

Pole position w klasie GTE Am wywalczył Roberto Lacorte dla ekipy Cetilar Racing #47.