Znamy układ na starcie

Dwie Toyoty wystartują z pierwszej linii w wyścigu Le Mans 24h. W kategorii GTE-Pro swoje możliwości ukazały Aston Martin i Corvette, w czwartek zaliczając najlepsze czasy sesji.

Dwie czwartkowe sesje dopełniły całości kwalifikacji rozpoczętych w środę wieczorem. Co prawda, układ na starcie będzie miał nikłe znaczenie dla wyniku 24-godzinnej batalii, jednak z rezultatów można wysnuć pewne wnioski na temat możliwości poszczególnych ekip.

Pierwszym z ich jest zbliżenie się niefabrycznych ekip SMP Racing i Rebellion do, teoretycznie bezkonkurencyjnej, Toyoty. Co prawda, w czwartkowej sesji wieczornej Japończycy wyraźnie odpuścili, pozostając przy wynikach uzyskanych dwie godziny wcześniej, jednak te okazały się już tylko o mniej, niż sekundę lepsze od czołówki pozostałych prototypów LMP1.

Te natomiast uzyskały bardzo podobne czasy, Rosjanie lekko przeważając nad Szwajcarami. Bardziej zastanawiające jest jednak coś innego; o ile SMP w sesji w środę jako jedyny uzyskał czas bliski Toyocie, to Rebelliony raz po raz zmagały się z problemami technicznymi, co nie wróży im dobrze w dobowej batalii. Na swoim poziomie pozostały natomiast DragonSpeed i ByKolles, których na podium spodziewać się raczej nie należy. Chociaż, kto wie?

Ten sam zespół, DragonSpeed, okazał się za to bardzo szybki w słabszej klasie prototypów. We wszystkich sesjach widniejąc w czołówce, ostatecznie przegrał jednak z TDS Racing. Tu oczy kibiców będą jednak zwrócone przede wszystkim na rywalizację Signatech z DC Racing o mistrzostwo FIA WEC, z tej pary nieco lepszy będąc jak na razie zespół z Francji.

Polacy z pewnością będą za to wpatrzeni w naszych reprezentantów z Inter Europol Competition, choć nawet oni sami przestrzegają przed zbytnim optymizmem. Wyniki lepsze tylko od ARC Bratysława i Larbre mówią zresztą jasno. Z drugiej strony należy pamiętać, że samo ukończenie tej batalii w zaledwie trzecim starcie ekipy w nowym prototypie LMP2 będzie dla załogi Śmiechowskiego niemałym osiągnięciem.

Najmniej wniosków można jednak wysnuć z wyników w klasie GTE-Pro. Po słabych rezultatach we wcześniejszych sesjach, w czwartek wybuchły Aston Martin i Corvette, Vantage #95 zaliczając najlepsze w klasie 3:48.000. Czwarte okazało się BMW #82, choć wolniejsze o ponad sekundę od lidera, a jeszcze dalej znalazło się pierwsze Ferrari.

Drugie z BMW zaliczyło natomiast w trzeciej sesji barierę, przez co jego najlepszym wynikiem pozostał ten z sesji popołudniowej. Jeszcze gorzej spisała się załoga Risi Competizione, której rezultaty raczej nie przewidują dla niej podium. Ogólnie jednak, kluczem będzie tu taktyka i umiejętność improwizacji, czyli wykorzystania tego, co stanie się podczas 24 godzin.

No i jeszcze klasa GTE-Am, w której dzięki silnemu liderowi załogi górowało Porsche #77 od Dempsey Proton. Po ekipie Patricka Dempseya widać zresztą, że bardzo chce ten wyścig wygrać. Przeszkód będzie miał tu jednak kilka, do najpoważniejszych należy po kwalifikacjach zaliczyć nie tylko Spirit of Race czy Aston Martina, ale i Gulf Racing. Występ Forda od Keating Motorsports będzie natomiast raczej ciekawostką, a mocno uszkodzone Porsche #99 najprawdopodobniej nie pojawi się w wyścigu w ogóle.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze