Dwie Toyoty pewnie prowadzą po 6 godzinach rywalizacji w Le Mans. Wypadek z udziałem Porsche wyeliminował z walki jedną z Corvette, problemy mają także oba prototypy Rebelliona.
Mimo kilku żółtych flag, a nawet neutralizacji, pierwsze 6 godzin batalii można uznać za dość spokojne. Pogoda ogólnie nie doskwierała kierowcom, tylko niekiedy nieco komplikując sytuację niewielkimi opadami w niektórych miejscach na torze. Z walki wycofał się jak na razie tylko 1 z 61 startujących samochodów, i to nie z powodu awarii. Bez nich jednak się nie obyło, czego skutkiem jest przede wszystkim układ w czołowej klasie LMP1.
Tu na czele widnieją dwie Toyoty, które w tempie tylko nieco lepszym od konkurentów kontynuują wyścig bez przygód. Za nimi, także bez większych kłopotów podążają dwa BR1 od SMP Racing, natomiast pech dopadł oba pojazdy Rebelliona. Już w pierwszej godzinie, problemy zaczął mieć pojazd nr 1, zmuszony do dłuższych postojów.
Poważniejszy kłopot mogła mieć jednak załoga nr 3, gdyż tuż po rozpoczęciu siódmej godziny, młody Thomas Laurent wskutek zbyt gwałtownego naciśnięcia hamulca wpadł w poślizg i uderzył w barierę. Szczęściem w nieszczęściu była późniejsza neutralizacja, która dała mechanikom więcej czasu na naprawę auta, przez to co wróciło na tor bez większej straty do Rosjan. Ze swoim tempem i problemami, w wyścigu uczestniczyły załogi DragonSpeed i ByKolles, obie po 6 godzinach będąc w boksach.
Dużo mniej działo się w klasie LMP2, gdzie po pierwszej kwarcie wyścigu widać już, dlaczego niektóre załogi zaliczano do faworytów. Pierwsze cztery pozycje dzielą między sobą G-Drive, Signatech Alpine, DC Racing #38 oraz DragonSpeed, coraz bardziej oddalając się od reszty stawki. Tam, swoją pozycję nieco poprawiła polska ekipa Inter Europol Competition, awansując na piętnaste miejsce w klasie.
Kraksa, neutralizacja i odpadnięcie Corvette #64 było natomiast głównym wydarzeniem w klasie GTE Pro. Tu, po początkowym prowadzeniu, z czasem osłabły Fordy i Aston Martiny, coraz szybsze stały się natomiast Ferrari, załoga #51 walcząc obecnie o prowadzenie z Porsche #92 i drugą Corvette. Tempa dotrzymuje im jednak kolejne 7 załóg, w których nieobecne są jednak Aston Martiny oraz BMW.
Niemałą niespodzianką w klasie GTE Am jest za to postawa Forda ekipy Keaton Racing. Po słabych startach w sesjach przedwyścigowych, obecnie załoga #85 widnieje tu na czele, rywalizując głównie z pojazdami ekip JMW i Team Project 1. Dramatycznie wygląda natomiast sytuacja faworyzowanych Aston Martina i Porsche #88, szczególnie to drugie zaliczając już na początku serię przygód i zderzeń, po których kilkakrotnie musiało ono zjeżdżać do boksów.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.