Toyota #7 niezmiennie plasuje się na prowadzeniu po upływie 75% czasu wyścig 24h Le Mans. Siostrzana Toyota #8 doznała pewnych problemów w godzinach porannych, które zmusiły adaptację strategii innych, krótszych niż zwykle stintów.
Hypercar – Toyota #7 kontroluje prowadzenie, druga Toyota z problemami
Zespół Toyoty utrzymał dwa samochody na prowadzeniu na 6 godzin przed końcem wyścigu. W hipersamochodzie #7 stery objął Kamui Kobayashi, który miał ponad 4 minuty przewagi nad siostrzanym #8, którą dotknęły problemy. Początkowe zgłaszania niepożądanych wibracji, a następnie kłopoty na tankowaniu sprawiły, że kierowcy tego samochodu nie byli w stanie odbyć pełnych, planowanych przejazdów. Usterka z czasem się pogarszała, jednak Toyota usilnie pracowała nad natychmiastowym rozwiązaniem, co pozwoliło na kontynuację jazdy przez #8. Z powodu problemów, straciła ona jednak okrążenie względem lidera.
Alpine zachowało trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, lecz podczas okresów pit stopów zamienia się regularnie pozycjami z Glickenhausem #708. Z kolei Glickenhaus #709 wspięło się wyżej w tabeli wyścigu i plasowało się na ósmym miejscu, jednak względem siostrzanego samochodu nadal miał dwa okrążenia straty.
LMP2 – WRT wciąż na prowadzeniu, Inter Europol Competition nadal w czołowej piątce
Belgijski zespół WRT, w którym startuje Robert Kubica, kontynuuje dominację w kategorii LMP2. Prototyp #31, gdzie Robin Frijns oddał kierownicę Charlesowi Milesiemu w 17. godzinie wyścigu, który z kolei powiększył przewagę do 40. sekund nad siostrzanym #41, w którym jeździ polski kierowca.
Nad ranem wywiązała się walka o trzecie miejsce między JOTĄ #28 a Panis Racing #65, a pozycje między nimi regularnie się zmieniały w czasie pit stopów. Na 6 godzin przed końcem górą z tego pojedynku wychodził jednak zespół JOTA, gdzie w samochodzie znajdował się Sean Gelael.
Na piątej pozycji wciąż podąża polski zespół Inter Europol Competition, który za swoimi plecami utrzymuje United Autosports #23. Z kolei drugi samochód United #22 doznał problemów z alternatorem, przez co konieczna była długa wizyta w garażu. Załodze udało się powrócić na tor, lecz plasuje się daleko z tyłu swojej klasy, a w klasyfikacji generalnej będzie musiała wyprzedzać samochody GTE Am.
LMGTE Pro – AF Corse #51 wciąż walczy o prowadzenie z Corvette Racing #63
W tej kategorii liderem pozostał zespół AF Corse za sprawą Ferrari #51, który miał 20 sekund przewagi nad Corvette #63. Na trzecim i czwartym miejscu podążały dwa fabryczne Porsche #92 i #91, których również dzieliło tylko 20 sekund.
Problemy dotknęły za to drugie Ferrari #52 ekipy AF Corse z powodu delaminacji prawej przedniej opony na prostej Mulsanne po wyjeździe z pierwszej szykany, która z kolei doprowadziła do sporych uszkodzeń w karoserii. Po długiej i wolnej jeździe samochód dojechał do garażu, gdzie odbywał równie długie naprawy i jeszcze nie wrócił na tor.
Huge damage for @FerrariRaces #52 AF Corse!#LeMans24 #wec pic.twitter.com/2JSULwgEB4
— 24 Hours of Le Mans (@24hoursoflemans) August 22, 2021
LMGTE Am – AF Corse #83 nadal prowadzi mimo kary przejazdu
Ferrari #83 zespołu AF Corse pozostało na prowadzeniu w klasie amatorskiej na 6 godzin przed końcem, zaś o poranku kierownicę przejął Nicklas Nieslen. Ekipa musiała odbyć karę przejazdu przez aleję serwisową, lecz utrzymała pierwsze miejsce dzięki posiadaniu znaczącej przewagi nad resztą stawki.
Na drugim miejscu znajduje się TF Sport wystawiającym Astona Martina, lecz mimo kary dla Ferrari wciąż ma do liderów dwie minuty straty. Trzecia pozycja należy do ekipy Iron Lynx #80. Z kolei Porsche #88 zespołu Dempsey-Proton Racing musiało zjechać do boksów z powodu przebicia opony i uszkodzeniami w samochodzie, powodując spadek na 12. miejsce w klasie.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.