Jakub Śmiechowski i Inter Europol Competition po raz drugi w historii sięgnęli po zwycięstwo w klasie LMP2 podczas 24 godzin Le Mans. Polak świętował triumf na torze de la Sarthe razem z Tomem Dillmannem i Nickiem Yellolym – ale w rozmowie tuż po wyścigu podkreślił, że to nie tylko jego sukces, lecz historyczny dzień dla całego polskiego motorsportu.
„Wspaniałe, oczywiście. Ogólnie nie tylko nasze zwycięstwo, ale i zwycięstwo Roberta – w klasyfikacji generalnej. Nie wiem, czy był lepszy dzień dla polskiego motorsportu ogólnie. To jest niesamowite, mieć dwóch polskich zwycięzców w dwóch różnych klasach podczas tego wyścigu. Myślę, że to niesamowite”
– powiedział z wyraźnym wzruszeniem.
Dla Śmiechowskiego to już drugi triumf w Le Mans – Inter Europol Competition wygrał klasę LMP2 także w 2023 roku. Rok później zespół był o krok od powtórzenia sukcesu, ale awaria techniczna zepchnęła go na drugie miejsce. Teraz wszystko zadziałało perfekcyjnie.
Zapytany o przyszłość zespołu i możliwy «sufit» ambicji, Śmiechowski zaznaczył, że plany są otwarte, choć nie brakuje chęci dalszego rozwoju.
„Ciężko powiedzieć tak naprawdę. Byłoby fajnie przejść może do innej kategorii, może GT3, czy coś innego, żeby rozwijać skrzydła, rozwijać zespół. Oczywiście będziemy próbować wygrywać tak często, jak tylko się da tutaj, w Le Mans”
– powiedział.
„Zobaczymy też, w którą stronę pójdzie nowa generacja samochodów LMP2, bo to też jest troszeczkę znak zapytania, więc też nie do końca wiemy, gdzie nasze ścieżki nas poprowadzą tak naprawdę w przyszłości”
– dodał.
Inter Europol Competition jest jedynym polskim zespołem, który regularnie startuje w Le Mans, a także w ELMS i IMSA. Dwa zwycięstwa na Circuit de la Sarthe to już historia – ale jak widać, ambicji i chęci sięgania wyżej nie brakuje.
Dziękujemy Delegatowi ds. Mediów FIA Piotrowi Magdziarzowi za przeprowadzenie rozmowy.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
