Aston Martin nie lekceważy wyzwania

Już za kilka miesięcy Aston Martin zadebiutuje w najwyższej klasie Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA WEC, wystawiając dwa egzemplarze hipersamochodu Valkyrie. Brytyjska marka z długoletnią tradycją podkreśla, że nie lekceważy ogromu wyzwania, jakie przed nią stoi.

Aston Martin będzie jednym z ośmiu producentów w czołowej klasie. Model Valkyrie napędzany wolnossącym silnikiem V12 o pojemności 6,5 litra został wyposażony w zoptymalizowane pod wyścigi podwozie z włókna węglowego i jest już na ostatnim etapie testów i rozwoju. Dotychczas prototyp przejechał ponad 12 500 km. Obecnie zespół Aston Martin THOR skupia się na dopracowywaniu parametrów samochodu przed jego homologacją, przygotowując inauguracyjnego wyścigu nowego sezonu – 1812 km Kataru.

Pierwszymi potwierdzonymi kierowcami są Brytyjczyk Harry Tincknell oraz Hiszpan Alex Riberas. Obaj zawodnicy mają bogate doświadczenie za kierownicą Astonów Martinów. Kolejne nazwiska zostaną ogłoszone w późniejszym terminie.

„Zbliżamy się do kluczowego momentu w rozwoju Aston Martin Valkyrie, a samochód jak dotąd spełnił wszystkie cele i standardy, jakie sobie wyznaczyliśmy” – powiedział Adam Carter, szef wyścigów długodystansowych w Astonie Martinie. „Testy to jedno, ale wyścigi to zupełnie inna sprawa. Nie lekceważymy wyzwania, jakie stanowi rywalizacja ze światowej klasy konkurencją w kategorii hipersamochodów”.

„Harry i Alex w pełni zasługują na swoje miejsce w składzie na 2025 rok. Cieszymy się, że będziemy mogli obserwować ich postępy w przyszłym sezonie. Wspaniale jest także widzieć powrót słynnych numerów wyścigowych #007 i #009, które są nierozerwalnie związane z sukcesami marki w Le Mans”.

Słowa Cartera potwierdził Ian James, szef zespołu: „Obaj kierowcy wykazali się odpowiednią mieszanką cierpliwości, szybkości i zaangażowania podczas fazy testów programu Valkyrie, zasługując na miejsce w składzie wyścigowym w 2025 roku. Z niecierpliwością oczekujemy na rozpoczęcie sezonu, zwłaszcza biorąc pod uwagę ogrom pracy, jaki już wykonano”.

„Przed nami jeszcze daleka droga, ale myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy nie możemy się doczekać, aby wziąć udział w wyścigach z tym niesamowitym samochodem. To szczególna przyjemność prowadzić zespół tej legendarnej marki i przywrócić logo Aston Martina tam, gdzie jego miejsce – na sam szczyt wyścigów długodystansowych”.

Źródło: fiawec.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze