Fabryczny zespół BMW M Team WRT zaliczył spektakularny występ w drugiej rundzie Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA WEC 2025. W wymagającym i pełnym zwrotów akcji wyścigu 6h Imoli. Załoga BMW M Hybrid V8 #20 zapewniła bawarskiej marce najlepszy wynik w kategorii hipersamochodów.
Załoga samochodu #20 – Robin Frijns, René Rast i Sheldon van der Linde – przystąpiła do rywalizacji dopiero z 13. pola startowego, ale dzięki znakomitej strategii i świetnym tempie wyścigowym udało się przebić na drugą pozycję. Wyścig nie rozpoczął się jednak idealnie – podczas jednej z prób wyprzedzania René Rast został uderzony przez innego kierowcę, co doprowadziło do poważnych uszkodzeń tylnego skrzydła. Mechanicy BMW M Team WRT błyskawicznie wymienili cały tylny moduł auta, a mimo straty cennego czasu, zespół wrócił do walki. Decydującym momentem okazało się skrócenie przedostatniego pit-stopu – pozwoliło to na objęcie prowadzenia, a następnie van der Linde na finiszu utrzymał się przed większością rywali, finiszując na drugim miejscu.
„Fantastyczny rezultat – wreszcie podium! Nie spodziewaliśmy się tego po kwalifikacjach, w których zajęliśmy dopiero 13. miejsce”
– przyznał René Rast. „W wyścigu pokazaliśmy, jak dobre mamy auto i zespół. Prawie bezbłędny występ, do tego trochę szczęścia – którego ostatnio nam brakowało – i możemy wreszcie świętować”
.
Drugi z samochodów – #15 w składzie Kevin Magnussen, Raffaele Marciello i Dries Vanthoor – ruszał z trzeciej pozycji i długo utrzymywał tempo czołówki. W końcówce wyścigu prototyp tracił jednak tempo i załoga spadła na szóste miejsce.
„Cieszę się z sukcesu #20 – mieli sporo pecha w poprzednim sezonie”
– powiedział Raffaele Marciello. „U nas wszystko układało się dobrze przez długi czas, ale potem coś się stało. Musimy to przeanalizować. Gdy przekazywałem samochód Driesowi, byłem przekonany, że to może być nasz dzień – ale potem zaczęliśmy tracić tempo”
.
Rossi o krok od zwycięstwa
BMW ma także powody do zadowolenia w klasie LMGT3, choć nie udało im się powtórzyć podwójnego zwycięstwa sprzed roku. Samochód #46 – Ahmad Al Harthy, Valentino Rossi i Kelvin van der Linde – ruszał z pole position i przez większość wyścigu walczył o zwycięstwo. Al Harthy znakomicie otworzył rywalizację, a następnie Rossi stoczył zaciętą walkę z Ferrari. Ta zakończyła się kolizją podczas próby wyprzedzania, po której Rossi otrzymał karę stop-and-go. Mimo to van der Linde w końcówce wyścigu odrobił straty i stoczył niesamowity pojedynek z prowadzącym Porsche, ostatecznie dowożąc drugie miejsce.
„Mam mieszane uczucia, bo podium to dobry wynik, ale mogliśmy wygrać”
– powiedział Valentino Rossi. „To bardzo frustrujące, bo zespół wykonał świetną robotę, auto było bardzo szybkie, a zarządzanie oponami perfekcyjne. Ahmad i zwłaszcza Kelvin pojechali znakomicie. Niestety popełniłem błąd i uderzyłem Ferrari. Kara, którą dostaliśmy, kosztowała nas zwycięstwo. Bardzo mi przykro z tego powodu”
.
Drugi samochód klasy GT3 – #31 z Augusto Farfusem, Timurem Bogusławskim i Yasserem Shahinem – tym razem miał dużo mniej szczęścia. Po kilku incydentach i karach załoga finiszowała dopiero na dwunastej pozycji.
„To był jeden z tych wyścigów, w których wszystko idzie nie tak”
– komentował Augusto Farfus. „Mieliśmy bardzo konkurencyjne auto, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Popełniliśmy zbyt wiele błędów, a szczęście też nie było po naszej stronie. Mimo wszystko mistrzostwa są nadal otwarte i teraz skupiamy się już na kolejnym wyścigu”
.
Zadowolenia z wyniku nie krył szef BMW M Motorsport, Andreas Roos: „Gratulacje dla zespołu WRT, kierowców i wszystkich zaangażowanych w BMW M Motorsport za podwójne podium na Imoli! Załoga #20 spisała się fantastycznie, kierowcy pojechali bezbłędnie, a strategia była perfekcyjna. Szkoda tylko, że #15 stracił tempo – musimy zbadać, dlaczego tak się stało. Drugie miejsce #46 w klasie LMGT3 to również wielki sukces. Ogólnie mocne występy naszych aut dają nam dużą pewność siebie przed kolejnymi rundami – celem jest pierwsze zwycięstwo w sezonie”
.
Szef zespołu WRT, Vincent Vosse, także nie krył satysfakcji: „Świetny weekend – drugie miejsca w klasie hipersamochodów i LMGT3! Szkoda tylko problemów z #15 i #31 – szczególnie, że #31 w połowie wyścigu awansował na drugą pozycję. A #46 przez długi czas prowadził i miał tempo na zwycięstwo – gdyby nie kara. Tak czy inaczej, podwójne podium w WEC to zawsze powód do dumy. Teraz przed nami nasz domowy wyścig na Spa-Francorchamps. Zobaczymy, co uda się tam osiągnąć”
.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej BMW
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.