Jest jeszcze o co walczyć – Zapowiedź Grand Prix Brazylii

Najważniejsze rozstrzygnięcie tego sezonu już zapadło. Lewis Hamilton został podczas Grand Prix Meksyku mistrzem świata. Jest jednak wciąż o co walczyć. Na torze Interlagos wielokrotnie dochodziło do bardzo ciekawych wyścigów, w tym roku również może tak być.

Kto jest w Brazylii faworytem?

Lewis Hamilton zdominował ten sezon, jednak jest wiele przesłanek, by nie uważać go w najbliższym wyścigu za faworyta. Hamilton jeszcze nigdy w swojej karierze nie wygrał wyścigu po wywalczeniu tytułu mistrza świata. Dwa ze swoich poprzednich tytułów (2015, 2017) zostały wywalczone na kilka wyścigów przed końcem sezonu i w obu przypadkach Lewis nie wygrywał już potem ani razu. Dodatkowo Interlagos należy do najmniej odpowiadających mu torów. Tutaj stracił tytuł w swoim debiutanckim sezonie, a rok później miał ogromne problemy, wywalczając tytuł dosłownie na ostatnim zakręcie. Tylko raz w ostatnich pięciu latach pokonał tu partnera z zespołu w kwalifikacjach. Było to w sezonie 2016, kiedy zdobył swoje jedno z zaledwie dwóch wywalczonych tu pole position i jedyne zwycięstwo, a jego główny konkurent Nico Rosberg jechał zachowawczo, gdyż satysfakcjonowało go drugie miejsce. Na tle osiągnięć z innych torów, bilans Hamiltona w Brazylii wygląda wyjątkowo słabo.

Sebastian Vettel wygrał tu rok temu i w tym roku też będzie miał sporą szansę na zwycięstwo. Długa prosta rozpoczynająca się stromym podjazdem pod górę to fragment, gdzie szczególnie powinno być widać przewagę silnika Ferrari nad konkurencją. W krętej sekcji z kolei dobrze powinien radzić sobie Red Bull, ale zespół Christiana Hornera liczy przede wszystkim na deszcz. Zapowiadane są opady, a Max Verstappen pokazał dwa lata temu w Brazylii prawdziwie mistrzowską jazdę w deszczu. Holender nie wygrał jeszcze nigdy dwóch wyścigów z rzędu, jeśli spadnie deszcz, może mieć na to szansę.

O co jeszcze trwa walka?

O ile mistrzostwo świata konstruktorów dla Mercedesa wydaje się w tej chwili formalnością, ciągle nie wiadomo kto wywalczy trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców. Na razie trzeci jest Kimi Räikkönen, ale Valtteri Bottas ma do niego tylko 9 punktów straty i nie musi już pomagać Hamiltonowi, co więcej, możliwe, że może liczyć na pomoc Anglika w rewanżu za oddanie mu zwycięstwa w Rosji, choć Lewis zaprzeczył, że ma takie intencje. Na niekorzyść Bottasa przemawia forma Mercedesa w dwóch ostatnich wyścigach. Wszyscy są już skupieni na przyszłym sezonie, więc poprawa osiągów raczej nie nastąpi. W dobrej formie jest za to ostatnio Red Bull. Jeśli Verstappen wygra w Brazylii, niespodziewanie on też może włączyć się do walki o trzecie miejsce.

Dwa szóste miejsca Nico Hülkenberga w ostatnich dwóch wyścigach bardzo przybliżyły Niemca i Renault do tytułów mistrzowskich tak zwanej klasy B, nazywanej też Formułą 1 i pół, skupiającej wszystkie zespoły oprócz trzech najsilniejszych. Na dalszych miejscach, w drugiej połowie stawki, ciągle trwa walka o miejsca w istotnej z finansowego punktu widzenia klasyfikacji konstruktorów. Sauber o 3 punkty wygrywa z Toro Rosso w walce o mało prestiżowe ósme miejsce. McLaren na szóstym miejscu ma pozornie bezpieczne 15 punktów przewagi nad Force India, ale ten zespół potrafił zdobyć 18 punktów w samym tylko Grand Prix Belgii. Powtórka takiego wyniku jest mało realna, ale jeśli zarówno Sergio Perez jak i Esteban Ocon będą w ostatnich dwóch wyścigach dojeżdżać w punktach, pozycja McLarena może być zagrożona. Biorąc pod uwagę fakt, że do klasyfikacji konstruktorów liczą się wyłącznie punkty zdobywane przez Force India po zmianie właścicieli w przerwie wakacyjnej, pokonanie McLarena byłoby sporym osiągnięciem. 

Tor pełen wspomnień

Tor Autódromo José Carlos Pace znany jest kibicom głównie pod swoją tradycyjną nazwą Interlagos. Nazwa pochodzi od dzielnicy położonej, jak sama nazwa wskazuje, między jeziorami, na przedmieściach Sao Paulo. To jeden z najbardziej tradycyjnych wyścigów. GP Brazylii jest w kalendarzu najdłużej ze wszystkich pozaeuropejskich Grand Prix, a układ toru pozostaje niezmieniony od sezonu 1990. To miejsce pełne ważnych dla F1 wspomnień i obiekt lubiany przez kierowców, także z powodu oddanych, entuzjastycznych kibiców. Niestety od wycofania się z F1 Felipe Massy lokalni fani nie mają kogo dopingować.

To najkrótszy po Monako tor w kalendarzu. Trasa nie wygląda na trudną technicznie, ale podjazdy, zjazdy i wyprofilowanie zakrętów, sprawiają, że wiele zależy od kierowcy. Często występują tu opady, a wtedy, na pagórkowatym torze tworzą się czyhające na kierowców kałuże.

Kluczowy dla czasu okrążenia jest ostatni prawdziwy zakręt przed prostą startową, czyli Juncao. Przy wyjściu z niego jedzie się pod górę i trzeba nabrać prędkości na długi odcinek na pełnym gazie. Dobra trakcja na wyjściu z Juncao bardzo zwiększa szansę na wyprzedzanie na prostej startowej.

Tor posiada dwie strefy DRS, przedzielone krętym, technicznym, drugim sektorem. Potrzebny jest kompromis między dociskiem a prędkością. W wyścigu warto postawić na większą prędkość na prostej, nawet kosztem czasu okrążenia, by umożliwić wyprzedzanie. Znalezienie optymalnych ustawień jest tym łatwiejsze, im lepszym dysponuje się silnikiem.

Tor Interlagos to miejsce, w którym odbyło się wiele niezapomnianych wyścigów. Bardzo często właśnie tu decydowały się losy mistrzostwa. W pamięci pozostały zwłaszcza wyścigi z sezonów 2008 i 2012.

Opony i prognoza pogody

Pirelli przywozi do Sao Paulo mieszanki pośrednią, miękką i supermiękką. Należy się spodziewać typowego dla tego sezonu oszczędzania opon i jazdy na jeden stop, chyba że spadnie deszcz. Taki scenariusz jest bardzo możliwy. Temperatury będą prawdopodobnie niższe niż zazwyczaj, a opady mogą występować w każdy dzień weekendu. W przeszłości deszcz na Interlagos zawsze powodował bardzo ciekawe wyścigi. Oby w tym roku było podobnie.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze