Drugi wyścig w Chinach celem Liberty Media

Dyrektor do spraw handlowych Formuły 1 Sean Bratches przyznał, że możliwe jest zorganizowanie drugiego wyścigu w Chinach, jednak zostałby on zorganizowany na ulicznym torze.

Podczas minionego weekendu w Szanghaju został zorganizowany 1000. wyścig Mistrzostw Świata Formuły 1. Zdaniem władz sportu, Chiny to kraj o sporym potencjale dla F1 – z tego też względu planowana jest organizacja drugiej rundy w tym kraju, jednak na obiekcie ulicznym.

„Bylibyśmy bardzo zainteresowani wyścigiem ulicznym. Mogłoby to być miłe zestawienie ze specjalnie zaprojektowanym i niezwykłym torem [w Szanghaju]. Naszym zamiarem jest udostępnienie widowiska ludziom. W każdym [mieście] odbywają się spotkania z urzędnikami państwowymi, aby rozmawiać na temat znalezienia drugiego miasta, które mogłoby zorganizować wyścig. Uważamy, że z tej perspektywy istnieje możliwość rozwoju” – powiedział Bratches w rozmowie z AFP.

Szef Mercedesa Toto Wolff także uważa, że Chiny to ważne miejsce, szczególnie pod względem rozmiaru rynku samochodowego, więc organizacja drugiego wyścigu w tym kraju uzyskałaby poparcie tego producenta.

„Myślę, że Chiny są dla nas jednym z największych rynków i wspaniałym miejscem. Można dostrzec, że wszystkie znaczące się marki są bardziej aktywni w tym kraju, niż miało to miejsce w przeszłości. Osiągnęliśmy pierwszy krok, jakim było ściągniecie tłumów do Szanghaju. Na pewno jest to wystarczająco duże miejsce [na organizację drugiego wyścigu]. Formuła E ma tutaj dwie rundy – jedną w Sanyi, a drugi w Hong Kongu. Dlaczego nie mielibyśmy udać się do Hong Kongu, bądź też do Pekinu? Chciałbym bardzo, aby do tego doszło” – mówił Wolff.

W przyszłym roku zorganizowany zostanie pierwszy wyścig w stolicy Wietnamu – Hanoi. Jest to jednocześnie pierwsza tego typu umowa wynegocjowana samodzielnie przez Liberty Media, które przejęło Formułę 1 na początku 2017 roku. W planach była również runda w Miami, jednak w tym przypadku po sporych opóźnieniach wciąż nie udało się osiągnąć porozumienia z lokalnymi władzami.

Nowe wyścigi to przede wszystkim zagrożenie dla istniejących. Uważa się, że małe szanse na zachowanie swojej rundy mają Niemcy, jednak niepewności pojawiają się także w przypadku Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Meksyku czy też Brazylii. Sytuacji tych krajów nie poprawiają również starania Holandii wobec organizacji własnego wyścigu. Tak czy inaczej, w najbliższych latach należy spodziewać się dalszych zmian w kalendarzu Formuły 1.

Źródło: espn.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze