McLaren wróci do silników Mercedesa?

Zespół McLaren, który w tym sezonie prezentuje znacznie lepszą formę niż w ubiegłych latach, poszukuje sposobów na dalszą poprawę. Jednym z nich miałaby być zmiana dostawcy silników na Mercedesa.

W tegorocznej odsłonie mistrzostw Formuły 1 brytyjska stajnia zaprezentowała się bardzo dobrze w pierwszej części sezonu, wyróżniając się na tle bardzo ściśniętego środka stawki. Liczby nie kłamią – w całym ubiegłym sezonie McLaren zdobył 62 punkty, a w tym na półmetku rywalizacji ma już 81 oczek, mimo podwójnego pecha kierowców podczas Grand Prix Belgii.

Pechem było nic innego, jak kolejne już problemy z jednostką napędową Renault, które pozbawiły sporej zdobyczy punktowej nie tylko Carlosa Sainza Jr., który w Belgii odpadł na samym początku wyścigu, ale także Lando Norrisa, który jadąc na piątym miejscu zaparkował swój samochód na poboczu prostej startowej na początku ostatniego okrążenia.

Sainz już wcześniej był nieco krytyczny wobec silników Renault, mówiąc: „Były trzy poprawki silnika. Nie zauważyłem, kiedy była pierwsza, a nawet druga wersja”. Po awarii na torze Spa-Francorchamps, Hiszpan ponownie wypowiedział się w podobnym tonie: „Te dwie sytuacje są trochę nie do przyjęcia, więc trzeba o tym porozmawiać z Renault”.

Umowa francuskiego dostawcy z McLarenem obowiązuje do końca przyszłego sezonu, zaś kwestia na 2021 rok, na kiedy zaplanowano wprowadzenie nowych przepisów technicznych, pozostaje otwarta. Hiszpańska gazeta Marca sugeruje, że McLaren zamierza powrócić do współpracy z Mercedesem, przejmując kontrakt od Williamsa.

Nowy szef McLarena Andreas Seidl nawiązując do problemów z silnikami Renault na torze Spa stwierdził, że obie strony muszą ze sobą współpracować, aby rozwiązać kłopoty.

„Jesteśmy razem w tej sytuacji i musimy przeanalizować, co się stało. Oczywiście podwójne wycofanie się z wyścigu jest rozczarowujące, wliczając w to samochód, który nie mógł wystartować w wyścigu. Renault jednak dokłada wszelkich starań, aby zapewnić więcej dobrych wyników w tym sezonie i to jest zachęcające” – powiedział Seidl.

„Kary i cofnięcia na polach są rozczarowujące, ale ważne jest posiadanie przejrzystej relacji, abyśmy mogli spojrzeć na te problemy i razem je rozwiązać. Mimo tego awaria nie była związana z nadmiernym przebiegiem lub kresem żywotności silnika”.

Źródło: onestopstrategy.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze