Decyzje sędziów po Grand Prix Singapuru

Antonio Giovinazzi został jedynym ukaranym przez sędziów GP Singapuru kierowcą za zbyt bliską jazdę przy dźwigu podczas samochodu bezpieczeństwa.

Zawodnik Alfy Romeo na wyjściu z ósmego zakrętu przejechał zbyt blisko dźwigu, który ściągał z toru unieruchomiony przez kolizję z Romainem Grosjeanem samochód George’a Russella. Zdaniem sędziów manewr Giovinazziego był potencjalnie niebezpieczny i ryzykowny dla pracujących na miejscu porządkowych. Za ten incydent Włoch otrzymał karę doliczenia dziesięciu sekund, lecz zachował dziesiąte miejsce, ponieważ jego przewaga na mecie nad 11. Grosjeanem wynosiła 17 sekund.

W sprawie samego incydentu między Grosjeanem a Russellem sędziowie doszli do wniosku, że obaj kierowcy mogli postąpić inaczej, aby uniknąć zderzenia i nie podjęli żadnych dalszych działań w tej sprawie. Grosjean próbował wyprzedzić Brytyjczyka, lecz na wyjściu z ósmego zakrętu doszło między nimi do kolizji, w wyniku czego reprezentant Williamsa po raz pierwszy w tym sezonie nie dojechał do mety.

W czasie wyścigu doszło również do kolejnej kolizji, tym razem między Daniiłem Kwiatem oraz Kimim Räikkönenem w pierwszym zakręcie. Kwiat chciał wykorzystać lukę pozostawioną przez Fina, który dodatkowo wprowadził w tym momencie swój samochód w tryb gromadzenia energii, jadąc wolniej niż zazwyczaj. Rosjanin w rozmowie z sędziami wyjaśnił, że jego zdaniem był w stanie wykonać bezpieczny manewr, lecz Räikkönen odparł, że widział wcześniej swojego rywala, jednak nie spodziewał się ataku z takiej odległości. W wyniku kontaktu między nimi doszło do uszkodzenia przy lewym przednim kole, a dla Räikkönena był to koniec wyścigu. Sędziowie stwierdzili jednak, że był to incydent wyścigowy.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze