Charles Leclerc otrzymał dwie kary czasowe za spowodowanie kolizji z Maxem Verstappenem na początku wyścigu o Grand Prix Japonii, a także za jazdę samochodem z uszkodzeniami po kontakcie.
Monakijczyk po wyścigu otrzymał łączną karę doliczenia 15 sekund do jego końcowego wyniku, przez co spadł z szóstej na siódmą lokatę. Pierwszą karę pięciu sekund otrzymał za samo spowodowanie kolizji z Verstappenem, a kolejne dziesięć – za jazdę uszkodzonym Ferrari po torze. Pierwotnie sędziowie podjęli decyzję, że incydent nie musi być przez nich rozpatrywany, jednak później zmieniono decyzję i postanowiono po wyścigu przyjrzeć się sprawie, ostatecznie obwiniając Leclerca za całe zajście.
„Samochody 16 i 33 jechały obok siebie, kiedy przejeżdżały przez zakręt 1 i zbliżały się do zakrętu nr 2 na pierwszym okrążeniu, a samochód 16 znajdował się po wewnętrznej. Kiedy pojazdy dojechały do wierzchołka drugiego zakrętu, samochód 33, który znajdował się marginalnie z przodu, pozostał po zewnętrznej i zostawił wystarczająco miejsca po wewnętrznej, jednak samochód 16 stracił przyczepność przodu z powodu jechania za innym pojazdem i w nagły sposób z podsterownością wyjechał na zewnętrzną, kolidując z samochodem 33 i wymuszając jego wyjazd poza tor”
– czytamy w oświadczeniu sędziów.
„Podczas gdy utrata przyczepności w samochodzie 16 nie była zamierzona, ze względu na niewielki dystans względem pojazdu z przodu powinna być przewidziana. Z tego względu samochód 16 jest winny incydentowi. Jest to dość niezwykły incydent na pierwszym okrążeniu, ponieważ tylko te samochody były bezpośrednio zaangażowane, więc nie było wiele okoliczności łagodzących”
.
Sędziowie skrytykowali również Ferrari za to, że pozwolili Leclerkowi na dalszą jazdę z uszkodzonym samochodem. Część uszkodzonego przedniego skrzydła pojazdu Monakijczyka uderzyła Mercedes Hamiltona przy dużej prędkości. Za to Ferrari zostało ukarane grzywną w wysokości 25 tysięcy euro.
„Samochód 16 doznał uszkodzenia przedniego skrzydła z powodu incydentu na pierwszym okrążeniu w drugim zakręcie. Pojazd pozostał na torze po kolizji i nie zjechał do boksów na końcu pierwszego okrążenia. Podczas drugiego okrążenia, w oczekiwaniu na wezwanie dotyczące stanu samochodu, zespół poinformował dyrektora wyścigu, że wzywają samochód do boksów na koniec tego okrążenia”
.
„Na drugim okrążeniu, w zakręcie nr 11, część przedniego skrzydła oderwała się od samochodu. Jeszcze na tym samym okrążeniu, po wyjeździe z zakrętu nr 14, większa część przedniego skrzydła oderwała się od pojazdu i uderzyła samochód 44, który podążał tuż za samochodem 16. Ta część skrzydła tylko co ominęła kokpit samochodu 44, ale zniszczyła prawe lusterko w tym pojeździe”
.
„Po oderwaniu się drugiego elementu, zespół stwierdził, że samochód jest bezpieczny do dalszej jazdy i choć wcześniej poinformowali dyrektora wyścigu o zamiarze zjazdu do boksu, poinformowali samochód 16, aby pozostał na torze i nie stawiał się w alei serwisowej. Na trzecim okrążeniu dyrektor wyścigu wezwał zespół, aby pojazd został sprowadzony do boksów w celu przeprowadzenia kontroli. Samochód 16 zjechał na końcu trzeciego okrążenia”
.
„Za brak zjazdu samochodu 16 do boksów na końcu pierwszego okrążenia, bezpośrednio po incydencie w celu przeprowadzenia kontroli, kiedy uszkodzenia były widoczne, a potem za powiedzenie kierowcy, aby pozostał na torze na dodatkowe okrążenie po poinformowaniu dyrektora wyścigu, że stanie się inaczej, zespół doprowadził do niebezpiecznej sytuacji na torze, który o mało nie spowodował większego incydentu, a także zwiększył prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnych incydentów po tym odnotowanym”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.