Według francuskiego magazynu AutoHebdo, Fernando Alonso podpisał umowę wstępną z ekipą Renault.
Hiszpan od dłuższego już czasu umieszcza w mediach społecznościowych zdjęcia i filmy, które nawiązują do jego lat spędzonych w Renault. Jednak jak już się wielokrotnie przekonaliśmy, w większości była to gra samego Alonso z mediami, które dość szybko tworzyły i kreowały historie na podstawie umieszczanych treści.
Tym razem ma być jednak inaczej. Roczna umowa z opcją na kolejny rok. Pytanie: czy zespół stać na to, aby zatrudnić dwukrotnego mistrza świata Formuły 1? Niedawno minister gospodarki Bruno Le Maire potwierdził, że państwo rozważa gwarantowaną pożyczkę w wysokości 5 miliardów dolarów, która miałaby pomóc koncernowi, które francuskie państwo jest w 15% udziałowcem.
Zatrudnienie Fernando Alonso mogłoby pomóc Formule 1, ale czy pomoże finansowo i wizerunkowo samemu zespołowi? Kluczem do tej sprawy może być wywiad z szefem ekipy, Cyrilem Abiteboulem, który przyznał, że jego zespół koncentruje się teraz na sezonie 2022.
Sam zainteresowany nie wypowiada się na temat powrotu do Formuły 1, jednak na początku maja – podczas instagramowego live'a z organizatorami Le Mans – przyznał , że plany na sezon 2021 są mniej więcej znane i niedługo o tym poinformuje. Dodatkowo Alonso - po opuszczeniu F1 - mówił, że jeżeli tylko nadarzy się okazja do powrotu i walki na czele stawki, zrobi to.
Wielu zwraca jednak uwagę na to, że w zespole będzie Esteban Ocon, który już nie raz pokazał, że nie boi się walki z zespołowym kolegą i jest wstanie przycisnąć go do ściany aby odnieść sukces. Gdyby doszło do powrotu kierowcy z Oviedo, francuski zespół będzie mieć spory orzech do zgryzienia: z jednej strony dawna miłość, która zapewniła wygranie tytułów, a z drugiej rodzimy kierowca, który również może odnieść… o ile tylko zespół dostarczy obu kierowcom odpowiednio konkurencyjny samochód.
Źródło: autohebdo.fr
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
