Według niemieckich źródeł, takich jak F1-Insider.com, Auto Bild Motorsport oraz Sport1, szef Mercedesa Toto Wolff nie będzie przedłużać swojej umowy o pozostaniu na obecnym stanowisku, ale za to może zwiększyć swoje udziały w zespole i wraz z Lawrence Strollem stać się większościowym udziałowcem w ekipie.
Wolff obecnie posiada 30% udziałów w fabrycznym zespole Mercedesa, zaś reszta należy do grupy Daimler. Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez niemieckie media, Wolff wspólnie z Lawrence Strollem mieliby przejąć jeszcze więcej udziałów, co by oznaczało koniec zaangażowania Mercedesa jako zespołu fabrycznego.
Stroll w Aston Martinie posiada 25% udziałów, a kolejne 4,77% ma również Wolff, które nabył w kwietniu. Były szef oraz dyrektor techniczny Mercedesa-AMG Tobias Moers we wtorek został mianowany dyrektorem wykonawczym Aston Martina. Ze względu na to, że Moers jest bliskim partnerem CEO Daimlera Ola Källeniusa, może to oznaczać, że sam Daimler zwiększy ilość posiadanych udziałów brytyjskiego producenta, których obecnie jest 5%. Oddać ma je Stroll, który jednocześnie przejmie część udziałów w Mercedesie. Koniec końców może dość do tego, że Stroll oraz Wolff będą większościowymi właścicielami zespołu Mercedesa F1.
Taki ruch może pozwolić Mercedesowi nie tylko na wyjście z Formuły 1 jako większościowy udziałowiec, ale także na oszczędności bez zwalniania pracowników ze swojej fabryki w Brackley. Niewykluczone również, że Stroll będzie mógł kierować zespołem nadal pod nazwą Mercedes.
Nie wiadomo na razie, co stanie się z obecnym Racing Point, a od przyszłego roku Aston Martinem. Jedna z opcji zakłada, że ta ekipa stanie się zespołem B względem byłej już fabrycznej stajni Mercedesa, ale równie dobrze może zostać sprzedana zewnętrznemu podmiotowi. W ostatnich dniach powrócił zresztą temat zainteresowania przejęciem ekipy F1 przez rosyjskiego miliardera Dmitrija Mazepina.
Źródło: f1-insider.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
