Znaki zapytania – zapowiedź Grand Prix Arabii Saudyjskiej

Pierwszy wyścig  w Bahrajnie pokazał nam nowy układ sił w F1, ale nie odpowiedział na wszystkie pytania. Jak długo zajmie Mercedesowi powrót do czołówki? Czy Red Bull ma poważne problemy z niezawodnością, czy Bahrajn to jednorazowa wpadka? Czy Carlos Sainz Jr w tym sezonie będzie umiał walczyć na poziomie Charlesa Leclerca? Czy McLaren to już autsajder, czy mają tylko przejściowe problemy? Czy Haas to naprawdę czwarty zespół w stawce? Morświniowanie, czy morświnienie? Dużo pytań, zero odpowiedzi.

Poprzednio w F1

  • Pierwszy wyścig w Bahrajnie zapowiada bardzo ciekawy sezon. Wygląda na to, że nowe samochody rzeczywiście poprawiły jakość ścigania, umożliwiając walkę koło w koło przez wiele okrążeń i promując wyprzedzanie na dohamowaniach oraz wykorzystując lepszą trakcję na wyjściu z zakrętu, kosztem, dotąd dominującego, wyprzedzania na prostej dzięki DRS.
  • Ferrari odniosło podwójne zwycięstwo, ale mocnym kandydatem do mistrzostwa jest również Max Verstappen.
  • Awarie w obu samochodach Red Bulla pod koniec wyścigu pokazały, że zespół, będący faworytem po testach, ma problem z niezawodnością.
  • W jeszcze gorszej sytuacji jest Mercedes. Różnorodne problemy, z których większość ma związek z efektem morświniowania sprawiają, że nie liczył się w Bahrajnie w walce o zwycięstwo.
  • Wszystkie samochody z klienckim silnikiem Mercedesa znalazły się w Bahrajnie na końcu stawki, co sprawiło, że pojawiły się wątpliwości co do mocy silników Mercedesa, dotąd będących przez lata najlepszymi w stawce.
  • Z kolei zespoły Haas i Alfa Romeo korzystające z silników Ferrari okazały się największymi pozytywnymi zaskoczeniami inauguracji sezonu.

Ciekawe wątki Grand Prix Arabii Saudyjskiej

Czy Verstappen może przebyć drogę od zera do bohatera?

Zero punktów na koncie Red Bulla po pierwszym wyścigu, to coś czego nikt nie spodziewał się nie tylko przed wyścigiem w Bahrajnie, ale nawet na kilka okrążeń przed jego zakończeniem. Mimo szokującej końcówki pierwszego wyścigu, w Ferrari nadal wskazują na Red Bulla jako na faworytów. Istotnie ich samochód wygląda dobrze i, znając zespół, może stać się jeszcze znacznie szybszy w miarę trwania sezonu. Jednak są też powody do niepokoju. Jeden to  awaryjność. Max Verstappen musiał zmierzyć się w Bahrajnie z całą serią problemów, a siostrzany team AlphaTauri doznał jeszcze zupełnie innego rodzaju awarii w samochodzie Pierre’a Gasly’ego. Poza tym powodem do zmartwienia jest forma Ferrari. W Bahrajnie byli w zasięgu Verstappena. Na innych torach ich przewaga może być większa.  To wyjątkowo długi sezon, ale awaria w pierwszym wyścigu sprawia, że już na początku Charles Leclerc mocno uciekł w klasyfikacji. To wszystko powoduje, że wyścig w Arabii Saudyjskiej staje się dla Red bulla bardzo ważny. Na razie są w trudnej sytuacji, ale Verstappen może całkowicie zmienić nastroje w ekipie, jeśli odniesie przekonujące zwycięstwo.

Moment prawdy dla Sainza

Carlos Sainz Jr w zeszłym sezonie dotrzymywał kroku Leclercowi, co było dla wielu zaskoczeniem. Ten sezon to jednak zupełnie inna sprawa. W historii mamy wiele przykładów kierowców, którzy nie dominowali nad swoimi partnerami zespołowymi dopóki nie pojawiała się szansa na mistrzostwo, a dopiero wtedy wchodzili na inny poziom. Kandydata na mistrza można poznać właśnie po tym, jak reaguje na tę dodatkową presję, która pojawia się w związku z najwyższą stawką. W Bahrajnie Leclerc był zdecydowanie szybszy od Sainza, co Hiszpan sam przyznał. Mimo drugiego miejsca był wyraźnie niezadowolony ze swojej postawy. Wie, że ma problemy i wie też jak ważny to moment dla jego kariery. Jeśli teraz przydarzy mu się seria mniej udanych wyścigów, a Leclerc będzie walczył z Verstappenem o zwycięstwa, Sainz może utknąć w cieniu swojego zespołowego kolegi na lata.

Wyprzedzanie

Nowe samochody zapewniły świetny show w Bahrajnie. Nie chodziło o ilość manewrów, ale o jakość ścigania. Obserwowaliśmy interesującą walkę w całej stawce, choć główną atrakcją był trwający trzy okrążenia pojedynek między Leclerkiem a Verstappenem, gdy kierowca Ferrari był w stanie zrewanżować się po tym jak był wyprzedzany na prostej. Bahrajn jednak od lat jest torem, gdzie można wyprzedzać. Teraz przed nowymi samochodami trudniejszy test na ulicznych torach w Arabii Saudyjskiej i Australii. Tutaj rozstrzygnie się ostatecznie, czy zmiany w przepisach są takim sukcesem jak się dotychczas wydaje. Są powody do optymizmu.

Bezpieczeństwo

Tor Jeddah był reklamowany jako najszybszy tor uliczny na świecie. Kontrowersje budził jednak niebezpieczny brak widoczności w szybkich sekcjach toru oraz niebezpieczny zakręt. Przed sezonem 2022 dokonano pewnych raczej kosmetycznych zmian, które miały zaadresować ten problem. Czy to wystarczy? W tym roku słaba widoczność z kokpitu jest podnoszona jako jedna z wad nowych samochodów, których ogromne przednie koła przysłaniają widok kierowcom. Nie był to problem w Bahrajnie. Jak będzie w Arabii Saudyjskiej?

Czy nowy tor zmieni układ sił?

Po pierwszym wyścigu można wysnuć wnioski co do aktualnego układu sił. O mistrzostwo walczą Red Bulle i Ferrari. Mercedes jest za nimi znacząco w tyle, ale też zdecydowanie przed środkiem stawki, gdzie walczą Haas, Alfa Romeo, AlphaTauri i Alpine. Na końcu stawki znajdują się trzy klienckie zespoły Mercedesa, mające w tej chwili spore problemy. W tydzień trudno istotnie poprawić samochody, ale układ sił może zmienić się, dzięki zupełnie innej charakterystyce toru. Dzięki temu można będzie zobaczyć na ile wyniki z Bahrajnu odzwierciedlają rzeczywistą siłę poszczególnych zespołów, a na ile niektóre z pozytywnych i negatywnych niespodzianek tego wyścigu związane były ze specyficznym charakterem toru w Bahrajnie.

Forma Haasa i Alfa Romeo

Powrót Kevina Magnussena do F1 nie mógł wypaść lepiej. Piąte miejsce w pierwszym wyścigu to wyśniony wynik dla niego i Haasa. Oczywiście mieli szczęście w związku z awarią Red Bulli, ale poza tym całkowicie zasłużyli na tytuł mistrzów środka stawki. Samochód sprawował się świetnie i również Mick Schumacher miałby szansę na przyzwoity wynik, gdyby nie pechowa kolizja na początku wyścigu. Również Alfa Romeo pokazało się z bardzo dobrej strony. GP Arabii Saudyjskiej będzie testem tego, czy również na torze o zupełnie innej charakterystyce oba zespoły zaprezentują się dobrze. Jeśli okaże się, że oba zespoły dysponują uniwersalnie szybkimi samochodami, reszta teamów środka stawki może mieć spore obawy, zwłaszcza, że wiele z nich przed sezonem miało duże ambicje.

Problemy Mercedesa, McLarena i Astona Martina

Wszystkie samochody z silnikami Mercedesa znajdują się obecnie w trudnej sytuacji, co powoduje wątpliwości co do jednostek napędowych, które przez lata były najlepsze w stawce. Możliwe, że mamy tu do czynienia ze zbiegiem okoliczności. Z jednej strony rzeczywiście rywale dogonili jednostkę Mercedesa w ostatnich latach, jednak zespoły z jednostkami Mercedesa mają swoje własne problemy. Przewaga mocy to był dla wszystkich tych zespołów ważny atut, teraz już go nie mają i ich słabości są przez to bardziej widoczne. O ile w przypadku Williamsa patrząc zarówno na poprzednie lata, jak i na to, co działo się na testach, ich miejsce w stawce nie jest zaskoczeniem. McLaren, Aston Martin i oczywiście Mercedes, to największe negatywne zaskoczenia początku sezonu. Nastroje we wszystkich trzech teamach nie są najlepsze, a z wypowiedzi kierowców wynika, że są przygotowani na trudny okres, zdając sobie sprawę z tego, że problemy są głębokie i rozwiązanie ich może zająć sporo czasu.

Czy znów będą kontrowersje?

Zeszłoroczne Grand Prix Arabii Saudyjskiej przeszło do historii pod znakiem kontrowersji dotyczących sędziowania. Po odsunięciu Michaela Masiego i wprowadzeniu pewnych zmian w regulacjach, będzie to dobry test, by zobaczyć, czy nastąpiła zmiana na lepsze. Trzeba powiedzieć, że GP Bahrajnu było całkowicie wolne od kontrowersji, nie było nawet obowiązkowego do niedawna tematu limitów toru, po tym jak zasady zostały sformułowane jasno i jednoznacznie na początku weekendu.

Charakterystyka toru Jeddah Corniche Circuit

Tor Jeddah jest z jednej strony lubiany przez kierowców, z drugiej budzi pewne kontrowersje. To ekscytujący tor uliczny, bardzo szybki i zapewniający niezapomniane wrażenia kierowcom. Jednak brak widoczności i bliskość barier w szybkich sekcjach sprawiają, że wyrażano wątpliwości co do poziomu bezpieczeństwa.

Długość toru: 6,174 km
Liczba zakrętów: 27
Dystans wyścigu: 50 okrążeń / 308,450 km
Nieoficjalny rekord toru: 1:27.511 - Lewis Hamilton (2021)
Rekord okrążenia w wyścigu: 1:30.734 - Lewis Hamilton (2021)

Harmonogram weekendu

Trening 1: piątek o 15:00
Trening 2: piątek o 18:00
Trening 3: sobota o 15:00
Kwalifikacje: sobota o 18:00
Wyścig: niedziela o 19:00

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze