Formuła 1 zdecydowała się ponownie wrócić do pomysłu wykorzystania systemu aktywacji tylnego skrzydła w ostatnim, nachylonym zakręcie toru Zandvoort podczas treningu przed Grand Prix Holandii.
W ubiegłym roku Formuła 1 wróciła na Zandvoort po raz pierwszy od 1985 roku w odpowiedzi na ogromną popularność aktualnego mistrza świata i lidera klasyfikacji kierowców, Maxa Verstappena. Przed powrotem obiekt ten przeszedł modernizację, na którą składało się również przeprofilowanie ostatniego zakrętu, który teraz jest nachylony pod kątem 18 stopni.
Początkowo planowano zamieścić początek drugiej strefy DRS przed prawym zakrętem pokonywanym z gazem w podłodze, aby zwiększyć szansę na wykonanie manewru wyprzedzania na prostej startowej. Pojawiły się jednak spore obawy o bezpieczeństwo, wskutek których postanowiono skrócić tę strefę, która rozpoczynała się już po nachyleniu. Pomysł ten jednak powrócił przed tegoroczną rundą, zaś poszerzona strefa o zakręt ma zostać sprawdzona w czasie piątkowego treningu.
„Obecne stanowisko jest takie, że będziemy mieli strefę DRS zaczynającą się wcześnie, przed ostatnim zakrętem, aby poprawić aspekt ścigania na Zandvoort”
– powiedział Viaplay Nikolas Tombazis, dyrektor techniczny FIA ds. samochodów jednomiejscowych, w rozmowie z Viaplay. „Pytaliśmy o to zespoły już w czasie ich symulacji, ale o opinie poprosimy ich także po pierwszym treningu. Jeśli jednak stwierdzimy, że istnieje, nawet odległe, ryzyko dla bezpieczeństwa, z pewnością będziemy musieli to zmienić po FP1”
.
Pierwszy trening przed Grand Prix Holandii rozpocznie się w piątek dość nietypowo, ponieważ o godzinie 12:30. Da to dodatkowe pół godziny FIA oraz zespołom na stwierdzenie czy poszerzenie strefy DRS o ostatni zakręt faktycznie jest właściwym pomysłem dla poprawy widowiska.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.