Ferrari wprowadzi kluczowe poprawki na Imoli

Początek tegorocznego sezonu Formuły 1 zweryfikował potencjał nowego modelu Ferrari SF-23. Włoski zespół z dużymi aspiracjami podchodził do nowej kampanii, ale już po drugim Grand Prix okazuje się, że zespół z Maranello ma spore problemy, których nie da się szybko wyeliminować, a pierwsze kluczowe zmiany mają pojawić się na Imoli.

Przed startem 74. sezonu F1 nowy szef Ferrari Frederic Vasseur zapowiadał otwarcie walkę o mistrzowskie tytułu w dwóch klasyfikacjach generalnych. Dane płynące z symulatora i tunelu aerodynamicznego miały potwierdzać, że najnowszy model nazwany SF-23 będzie w stanie rzucić wyzwanie Red Bullowi i rywalizować przynajmniej na równym poziomie do końca sezonu.

Tymczasem już pierwszy wyścig w Bahrajnie pokazał, że Ferrari kolejny sezon zmaga się z nadmierną degradacją opon, a także problemem, który miał zostać rozwiązany w przerwie zimowej – z niezawodnością. Częściowo problem z przegrzewaniem opon lub doprowadzeniem twardej mieszanki do właściwego okna pracy tłumaczono specyficznym asfaltem na obiekcie Sakhir, który jest bardzo chropowaty i „pożera opony”.

To tłumaczenie nie znalazło potwierdzenia w kolejnym Grand Prix w Arabii Saudyjskiej, gdzie obiekt w Dżuddzie ma bardzo gładką strukturę asfaltu i dodatkowo uliczny tor nie wpływa w znacznym stopniu na degradację opon. Ferrari po tym wyścigu wygląda na „czwartą siłę” w aktualnej stawce, a pierwsze poprawki mające pomóc nie tyle rzucić wyzwanie dominującemu Red Bullowi, a raczej ugruntować pozycję drugiej siły, mają zostać wprowadzone podczas Grand Prix Emilii-Romanii na Imoli.

Początkowo plan zespołu z Maranello zakładał wprowadzenie znaczących poprawek podczas weekendu w Azerbejdżanie, ale jak donosi włoski oddział Motorsport.com, wykonanie nowych części wymaga dłuższego czasu, dlatego ich wprowadzenie planowane jest na inaugurację europejskiej części sezonu na torze imienia Enzo i Dino Ferrari.

Aktualizacje mają dotyczyć nowej podłogi, tylnego zawieszenia, które powinno zwiększyć kontrolę nad wysokością do podłoża (szczególnie podczas przyspieszania), a także zmianą mają ulec sidepody. Ferrari w tej ostatniej kwestii ma nie iść w kierunku Red Bulla RB19, ale w znacznej mierze rozwinąć swój koncept „akwarium dla złotej rybki”.

Celem poprawek jest sprawienie, aby SF-23 pracował na odpowiedniej, minimalnej wysokości względem asfaltu, co powinno poprawić prędkość w zakrętach, szczególnie tych o charakterystyce średnio-szybkiej. Inżynierowie w Maranello mają pozostawać przekonani, że potencjał samochodu jest dużo większy, niż wskazują to wyniki na torze, dlatego aktualizacje na Imoli mają uwolnić ukryty potencjał SF-23.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze