Spa-Francorchamps bliskie pozostania w kalendarzu Formuły 1

Promotor Grand Prix Belgii Vanessa Maes potwierdziła, iż wiele wskazuje na to, że Formuła 1 pozostanie na torze Spa-Francorchamps po tegorocznym sezonie. Obecny kontrakt legendarnego obiektu wygasa wraz z lipcowym wyścigiem.

Przed ubiegłorocznym wyścigiem Formuła 1 potwierdziła, że tor Spa-Francorchamps będzie gospodarzem Grand Prix Belgii w sezonie 2023, ale dalsza jego przyszłość miała wisieć na włosku. Wiele wskazywało na to, iż ratunkiem na pozostanie w kalendarzu F1 może być dwuletnia rotacja z innym wyścigiem, a samo miejsce miało zająć Grand Prix RPA na Kyalami. Obecnie sytuacja afrykańskiego toru bardzo się zmieniła i prawdopodobnie w najbliższej przyszłości trudno będzie przeprowadzić tam wyścig, a to stwarza szansę na pozostanie Spa-Francorchamps przez dłuższy czas.

Promotor Grand Prix Belgii Vanessa Maes, która była obecna podczas przedsezonowych testów w Bahrajnie, aby osiągnąć wstępne porozumienie w tej kwestii, potwierdziła, że negocjacje wyglądają obiecująco i po sezonie 2023 ulubiony tor wielu kierowców może pozostać w kalendarzu F1. Kością niezgody oczywiście pozostają finanse: „Oczywiste jest, że miejsca w kalendarzu są drogie. Już w tym roku było to bardzo trudne.  Ale wygląda to teraz znacznie bardziej optymistycznie”.

„W tym miesiącu przyjechała do nas delegacja z grupy Formuły 1. Przez dwa dni przyglądali się temu, co zmieniliśmy na torze, aby następne Grand Prix było jeszcze większym sukcesem, niż w 2022 roku. Jesteśmy przekonani, że Spa-Francorchamps teraz w pełni spełnia specyfikacje Formuły 1. Spełniamy wszystkie warunki. Wkrótce planowane jest nowe spotkanie”.

Sugeruje się, że warunki przedłużenia kontraktu są omawiane w kwestii rozgrywania Grand Prix przez dwa kolejne sezony, a więc do 2025 roku włącznie.

Źródło: f1-fansite.com

 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze