Pirelli w środowe popołudnie zakończyło dwudniowy program testów opon z Ferrari. Charles Leclerc i Carlos Sainz Jr mieli okazję do sprawdzenia miękkich mieszanek i tych przeznaczonych na mokrą nawierzchnię z myślą o sezonie 2025 F1.
Włoski producent opon, który jest jedynym dostawcą opon dla F1, odbył kolejne testy mieszanek z myślą o 2025 roku. Tym razem po Suzuce Pirelli zorganizowało dwa dni jazd na dobrze znanym torze Paul Ricard z Ferrari. Pierwszego dnia w Le Castellet na torze pojawił się Sainz. Hiszpan sprawdzał miękkie opony a w szczególności najbardziej miękką mieszankę C5.
After those held in Barcelona, Jerez de la Frontera and Suzuka, this week Pirelli is at France’s Le Castellet circuit for two days of testing with @ScuderiaFerrari. Today, it was Carlos Sainz who drove the SF-24 and tested different compounds and constructions for 2025. pic.twitter.com/u6Ox7kzLkp
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) May 28, 2024
W czwartek za kierownicą SF-24 zasiadł zwycięzca Grand Prix Monako Charles Leclerc, który testował nowe mieszanki na pełny deszcz. Opony oznaczone niebieskim kolorem Cinturato obecnie nie potrzebują koców grzewczych, jednak bardzo szybko się przegrzewają i zwykle kierowcy decydują się na jazdę na oponach przejściowych.
Od przyszłego roku Pirelli ma zamiar wprowadzić zupełnie nowe mieszanki na mokry tor, a wybór obiektu Paul Ricard do tego rodzaju testów jest idealny ze względu na zraszacze przy nitce obiektu, które w krótkim czasie są w stanie sztucznie nawodnić obiekt i zasymulować odpowiednie warunki wymagane przez dostawcę opon.
Francuski tor oferuje w swojej gamie blisko 250 różnych konfiguracji, a Leclerc wykorzystywał do swoich jazd układ o długości lekko ponad 3,5 km. W sumie Monakijczyk przejechał 160 okrążeń, a Sainz pierwszego dnia 768 km, ale na nitce o długości ponad 5,5 km: „Mieliśmy dwa bardzo pożyteczne dni testów, kontynuując nie tylko nasz program rozwoju slicków i konstrukcji opon, ale także na koniec wypróbowując pewne rozwiązania dla opon pełnych deszczowych i przejściowych, których nie mieliśmy okazji przetestować zimą”
– powiedział Mario Isola, dyrektor Pirelli Motorsport. „System nawadniania toru umożliwił nam utrzymanie stałego poziomu wody na powierzchni toru, co umożliwiło porównanie różnych prototypów. Oczywiście jest kilka czynników, których nie da się odtworzyć podczas testów, takich jak pogoda, a rzeczywiście był ładny słoneczny dzień na Paul Ricard, a poza tym tor nie jest szczególnie wymagający dla opon”
.
Second day of testing with @ScuderiaFerrari in Paul Ricard. @Charles_Leclerc drove on a 3.523 kms track layout, artificially watered with the circuit’s irrigation system, to reproduce as accurately as possible the conditions required to run on wet and intermediate tyres. pic.twitter.com/uy1CNA1Apx
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) May 29, 2024
„Niemniej jednak zebraliśmy wiele danych, które teraz przeanalizujemy, aby zobaczyć, w jakim kierunku musimy podążać na froncie rozwoju. Jesteśmy bardziej zaawansowani w programie opon na suchą nawierzchnię i jesteśmy teraz blisko zdefiniowania konstrukcji i mieszanek na rok 2025. Przejechaliśmy 1350 kilometrów bardzo przydatnych testów i chciałbym podziękować Ferrari i jego kierowcom za wsparcie”
.
Podczas testów opon nie ma limitów przejechanych kilometrów czy okrążeń, a zespoły wykorzystują do prac obecne konfiguracje samochodów. Specyfikacja bolidów musi zawierać wcześniej zatwierdzone części, bez możliwości testowania nowych rozwiązań. W tym roku na Suzuce z Pirelli testował już zespół Sauber i RB.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Pirelli
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.