W minionym tygodniu Pirelli przeprowadziło testy jeszcze bardziej miękkej mieszanki opon niż aktualne C5 na torze Paul Ricard. Konstrukcja ma zostać wprowadzona do puli już w przyszłym sezonie.
Dla przypomnienia: włoski producent opon dla Formuły 1, który posiada umowę na wyłączne zaopatrywanie królowej motorsportu do 2027 roku, wybiera na każdy weekend wyścigowy po trzy opcje z sześciu dostępnych aktualnie rodzajów slicków. Jednak ciągły wzrost liczby torów ulicznych o niskiej przyczepności dodawanych do kalendarza w ostatnim czasie, skłonił Pirelli do podjęcia działań, które zmierzają do stworzenia nowej konstrukcji.
„Zebraliśmy sporo dobrych informacji. Sfinalizowaliśmy mniej więcej konstrukcję opon typu slick na sezon 2025”
– powiedział Mario Isola, szef Pirelli Motorsport. „Mamy bardzo obiecujące opony, które mają się mniej przegrzewać. Plan polega także na wprowadzeniu nowej mieszanki C6, ponieważ w kalendarzu mamy coraz więcej torów ulicznych”
.
Ostatnie Grand Prix Monako zostało dość mocno skrytykowane ze względu na nieatrakcyjność związaną z ruchami strategicznymi i niewielką ilością wyprzedzeń. Taki obraz wyścigu w Monte Carlo pozostaje z fanami F1 od naprawdę wielu, wielu lat. Kilku kierowców i zespołów lobbowało urozmaicenie wyścigów w Księstwie, co obejmowało wezwania do wprowadzenia specjalnej opony używanej w ten weekend. Isola podkreślił jednak, iż potencjalne wprowadzenie dodatkowego ogumienia będzie wiązać się z jego użyciem w większej ilości Grand Prix.
„Prośbą było zmniejszenie przegrzania. Ryzyko polega na tym, że jeśli zmniejszysz przegrzanie, (opony) będą się mniej zmieniać, ponieważ oczywiście mogą przejechać więcej okrążeń bez dużej degradacji. Jeśli pójdziemy w tym kierunku, musimy mieć w ofercie inny rodzaj ogumienia, aby odpowiednio dobrać je do każdego wydarzenia”
.
„Oczywiście naszym celem jest zachęcanie do łączenia strategii jednego i dwóch postojów. Naszą propozycją był brak ograniczeń co do liczby homologacji. Powiedzieliśmy: «Pomyślmy o C6, bardziej miękkiej niż C5, która może otworzyć różne strategie» i przetestowaliśmy ją kilka dni temu na Paul Ricard. To pierwsza próba, ale pomysł jest taki, aby pójść w tym kierunku i prawdopodobnie homologować sześć mieszanek w przyszłym roku”
.
W trakcie weekendu w Monako przebił się także pomysł George’a Russella, który zakwestionował nakaz jazdy w tym konkretnym Grand Prix przy użyciu jedynie opon z czerwonym paskiem. Mario Isola odpowiadając na taki punkt widzenia, przyznał, iż chętnie poprosiłby zespoły o dostarczenie danych symulacyjnych na temat tego, jak potoczyłby się wyścig rozegrany tylko na miękkich oponach, jednakże nie jest przekonany, czy sytuacja tego „widowiska”
zmieniłaby się jakoś drastycznie.
„Kiedy w 2018 roku mieliśmy właśnie taką sytuację, o ile dobrze pamiętam, tempo było o 8 sekund wolniejsze niż potencjał opon, co było tempem F2. Problem w Monako polega na tym, że nie możesz wyprzedzać, więc możesz zwolnić o 2/3/4 sekundy na okrążeniu i nikt nie może cię wyprzedzić. Moim zdaniem ważne jest to, że musimy brać pod uwagę nie tylko opony, ale także to, dlaczego zespół decyduje się wykonać pit stop lub nie”
– stwierdził.
„Jest to kombinacja degradacji opon, łatwości wyprzedzania i czasu spędzonego w alei serwisowej. Imola jest dobrym przykładem, ponieważ jeśli dodatkowy pit stop zajmuje 28 sekund, to staramy się go nie wykorzystywać”
.
Włoski inżynier nie jest także przekonany co do słuszności wprowadzenia przymusu minimalnej liczby zmian opon, ponieważ zespoły tak czy siak sprawnie zarządzałyby swoim tempem, aby zyskać jak największą przewagę. Poszerzenie niezwykle wąskich ulic Monako również z oczywistych względów nie wchodzi w grę. Właśnie dlatego Pirelli upatruje szansy właśnie w zupełnie nowej mieszance C6 dedykowanej pod tory uliczne.
Źródło: motorsportweek.com, motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.