Szef Mercedesa Toto Wolff w trakcie piątkowej sesji dla mediów na torze Monza wypowiedział się w sprawie dość szybkiego zakończenia pierwszego treningu przez Andreę Antonellego. Dla Austriaka ten wypadek przy pracy nie ma większego znaczenia przy podpisaniu z Włochem ewentualnego kontraktu.
Od niespodziewanego transferu Lewisa Hamiltona do Ferrari młody Włoch bardzo szybko stał się najpoważniejszym kandydatem do zajęcia miejsca siedmiokrotnego mistrza świata. Dzięki uprzejmości Toto Wolffa Antonelli mógł sprawdzić się w bolidach stajni z Brackley z poprzednich lat podczas prywatnych testów, a w trakcie pierwszego treningu Grand Prix Włoch przyszedł czas na postawienie kroku w stronę potencjalnego debiutu w pełnym sezonie Formuły 1.
Wszystko rozpoczęło się dobrze dla 18-latka, jego pierwsze szybkie okrążenie pozwoliło mu prowadzić w tabeli z czasami, jednak na tym przetarcie w oficjalnym weekendzie królowej motorsportu się skończyło. Na następnej próbie wszedł zbyt szybko w ostatni zakręt, następnie W15 należące do George’a Russella obróciło się o 180 stopni i uderzyło w bariery z ogromnym impetem. Czy ten błąd wpłynie jakkolwiek na decyzję szefostwa ekipy co do jego przyszłości? Toto Wolff zabrał w tej sprawie głos.
„Nie, zero wpływu”
– podkreślił. „Najważniejsze jest, aby zatrudniać na podstawie umiejętności, a pierwszy trening, który poszedł źle, nie jest powodem, dla którego decydujesz się na kierowcę lub nie. Najważniejsze, że nic mu nie jest, ponieważ zderzenie miało siłę 45G, więc to ważne. Te momenty będą się zdarzać także w przyszłym roku, ale będzie też wiele ciekawych chwil. Myślę, że to, co widzieliśmy dzisiaj, to raczej problem ze zwolnieniem jego tempa, a nie przyspieszeniem, ponieważ to, co widzieliśmy przez półtora okrążenia, było zdumiewające”.
Austriak powiedział swojemu juniorowi przed wyjazdem na tor, aby przede wszystkim cieszył się z jazdy i to faktycznie mu się udało, pomijając długość swojego występu w pierwszej piątkowej sesji. Z danych telemetrycznych Mercedesa można wysnuć bardzo interesujące szczegóły potwierdzające dobrą dyspozycję włoskiego kierowcy. Jego minimalna prędkość w trakcie swojego najszybszego przejazdu wynosiła 184 km/h, o 7 więcej niż u najlepszej próby Maxa Verstappena. Kiedy spojrzymy na szykanę Ascari, robi się jeszcze ciekawiej – 190 vs. 176 km/h na korzyść Antonellego. Porównując dane wszystkich kierowców na koniec sesji prędkość debiutanta na wyjściu z Lesmo 2 i na początku pierwszego segmentu Ascari nie została przez nikogo prześcignięta.
Jednak ogromna prędkość nie pozostała bez konsekwencji – spowodowała, że jego opony przekroczyły swój limit. Na wyjściu z szykany Ascari tylne opony były już niezwykle przegrzane. Kiedy skręcił do ostatniego łuku, przyczepność tyłu w zasadzie zniknęła, co wyjaśnia, dlaczego samochód tak szybko się obrócił.
„Przede wszystkim przeprosił i myślę, że to jest to, co trzeba zrobić, gdy sprowadza się (do garażu) samochód, który wygląda trochę jak pudełko Lego po upadku na podłogę. Powiedział również, że czuje się komfortowo za kierownicą, bolid spisywał się w porządku i myślę, że to była po prostu nieszczęśliwy wypadek. Wszyscy cierpieli z powodu utraty temperatury, zwłaszcza po wyjeździe Ascari przy takich prędkościach i dlatego tył się wysunął”
.
Piątkowe spotkania Antonelliego z mediami zostały odwołane po tym, jak skarżył się na zawroty głowy. Wziął za to udział w kwalifikacjach Formuły 2 i został sklasyfikowany na szóstym miejscu, z dwiema dziesiątymi sekundami straty do prowadzącego Zane'a Maloneya. Co więcej, Włoch skomentował swój dzień w filmie przesłanym mediom przez Mercedesa.
„Co za dzień, pierwszy trening (w karierze) zakończony. Niestety zakończył się dość szybko z powodu wypadku, którego siła była dość duża, około 52G. Naprawdę przepraszam zespół i George'a za to, że musieli potem pracować. To (ewidentny) błąd z mojej strony, naciskałem trochę za mocno jak na warunki. Powinienem był budować przejazd nieco bardziej progresywnie, ale zdecydowanie wyciągnąłem wnioski na następny raz”
– przyznał Andrea Kimi Antonelli.
„Nadal jestem bardzo wdzięczny zespołowi za umożliwienie mi tego, a także wspaniale jest zobaczyć wszystkich tifosi i przejechać pierwsze okrążenia ze wszystkimi kierowcami na torze. W tej chwili nie czuję się najlepiej, po prostu wrócę i spróbuję odpocząć i skupić się na reszcie weekendu, ponieważ przed nami jeszcze kilka wyścigów i nadal będziemy starać się uzyskać dobry wynik”
.
Źródło: formula1.com, motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.