George Russell otrzymał nietypowo surową karę za incydent z udziałem Alexandra Albona podczas Grand Prix Monako. Sędziowie przyznali, że kierowca Mercedesa celowo przeciął szykanę, aby zyskać pozycję, co miało decydujący wpływ na wysokość nałożonej kary.
Zamiast typowej 10-sekundowej kary czasowej, Russell został ukarany przejazdem przez aleję serwisową – sankcją znacznie bardziej dotkliwą w warunkach monakijskiego toru. Do incydentu doszło w zakręcie numer 10, czyli w szykanie Nouvelle, gdzie Brytyjczyk opuścił tor i wyprzedził Albona, nie oddając mu pozycji.
Sędziowie podkreślili, że decyzja o przyznaniu bardziej rygorystycznej kary nie była przypadkowa. Kluczowy był przekaz radiowy Russella do jego inżyniera wyścigowego Marcusa Dudleya, w którym stwierdził, że „przyjmie karę”. W opinii zespołu sędziowskiego świadczyło to o świadomym charakterze manewru.
„Samochód numer 63 [Russell] opuścił tor w zakręcie 10 i wyprzedził samochód numer 23 [Albon]”
– zauważyli sędziowie w swoim raporcie. „Nie oddał tej pozycji i utrzymał swoje miejsce na torze. Jasne było z komunikatu radiowego, w którym powiedział, że ‘przyjmie karę’, iż wyprzedzenie było wykonane celowo, ponieważ uważał, że samochód numer 23 jechał nierówno i go blokował”
.
Przed wyścigiem zespoły zostały poinformowane przez dyrektora wyścigu, na wniosek sędziów, że celowe opuszczenie toru w zakręcie 10 w celu wyprzedzania będzie szczególnie surowo oceniane. Komunikat zawierał również ostrzeżenie, że standardowa kara 10 sekund może być niewystarczająca w przypadku umyślnych naruszeń.
„Uznaliśmy, że celowe naruszenie przepisów przez samochód numer 63 zasługuje na karę przejazdu przez aleję serwisową, i taką też zastosowaliśmy”
– podsumowali sędziowie.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.