Hamilton trzeci raz z rzędu triumfuje w Barcelonie

Aktualny mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton pokonał swojego zespołowego kolegę Valtteriego Bottasa w pojedynku o zwycięstwo w niedzielnym Grand Prix Hiszpanii na torze Circuit de Barcelona-Catalunya. Podium uzupełnił Max Verstappen.

Brytyjczyk popisał się znakomitym startem, wyprzedzając ruszającego z pole position Bottasa. Opóźnione hamowanie w wykonaniu Sebastiana Vettela nie opłaciło się, ponieważ Niemiec zblokował koła i po chwili narzekał na spłaszczenie przedniej opony. Sporo szczęścia miał przy tym Bottas, który znalazł się pomiędzy Vettelem, a Hamiltonem i o mało nie doszło pomiędzy nimi do kontaktu.

Po trzech okrążeniach Hamilton miał już prawie dwie sekundy przewagi. Pierwszym kierowcą, który na siódmym okrążeniu zjechał do alei serwisowej, był Antonio Giovinazzi. Dwójka kierowców Ferrari tymczasem próbowała gonić trzeciego Verstappena – gdy do Holendra nie mógł zbliżyć się Vettel, przepuścił swojego zespołowego kolegę Charlesa Leclerca, po czym musiał martwić się nadciągającym Pierrem Gaslym. Vettel zjechał w końcu do alei serwisowej na 20 okrążeniu, na jedno kółko przed Verstappenem. W międzyczasie, na 11. okrążeniu George Russell wyprzedził Roberta Kubicę i awansował na 18. lokatę.

Na 25. okrążeniu Daniił Kwiat popisał się manewrem wyprzedzania w czwartym zakręcie, co nie często się zdarza na tym torze. Okrążenie później na swój postój zjechał Charles Leclerc. Podobnie jak swój zespołowy kolega, kierowca Ferrari stracił dystans na powolnej zmianie opon. Na 27. okrążeniu na swój postój zjechał Bottas, a okrążenie później prowadzący Hamilton.

W Ferrari nadal trwało zamieszanie – tym razem to Vettel był szybszy od Leclerca i po nieudanej próbie ataku w końcu został przepuszczony przez Monakijczyka na 36. okrążeniu. Pięć okrążeń później Vettel zjechał ponownie do alei serwisowej i powrócił na tor za Gaslym, lecz szybko uporał się z kierowcą Red Bulla. W odpowiedzi na manewr Ferrari, do boksów zjechał Verstappen, a chwilę później również Bottas.

Na 47. Okrążeniu w drugim zakręcie zderzyli się Lando Norris i Lance Stroll. Obaj wypadli na żwirowe pobocze, wywołując wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Hamilton oraz Leclerc skorzystali z okazji do zjazdu do boksów pod żółtymi flagami. Czołówka, w kolejności Hamilton, Bottas, Verstappen, Vettel i Leclerc, jechała tym samym na nowych oponach.

Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa Hamilton szybko odjechał od Bottasa na 3,4 sekundy. Zdobywca pole position musiał początkowo obawiać się ataków ze strony Verstappena, który miał do niego nieco ponad sekundę straty, samemu utrzymując podobny dystans przed Vettelem.

Nieco dalej toczyła się walka o dalsze punktowane pozycje – Romain Grosjean nie mógł wyprzedzić swojego zespołowego kolegi Kevina Magnussena i tym samym naraził się na ataki ze strony Carlosa Sainza. Pomiędzy tą dwójką doszło do kolizji, po czym ostatecznie ulubieniec lokalnej publiczności odebrał Francuzowi ósmą lokatę. Do końca wyścigu Grosjean spadł również za Daniiła Kwiata i musiał bronić ostatnią punktowaną lokatę przed Alexandrem Albonem.

Hamilton tymczasem pewnie zmierzał do linii mety, którą przekroczył cztery sekundy przed swoim zespołowym kolegą. Verstappen nie zdołał zaatakować Bottasa i odpadł od niego na trzy i pół sekundy, plasując się o półtorej sekundy przed Vettelem. Pierwszą piątkę zamknął Leclerc. Dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie otrzymał Hamilton.