Pérez wygrywa skrócony i chaotyczny wyścig o Grand Prix Monako

Sergio Pérez odniósł zwycięstwo w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Monako, który wystartował godzinę później niż pierwotnie planowano. Meksykanin oraz Red Bull wykorzystał zamieszanie w Ferrari, które oddało łatwą wygraną Charlesa Leclerca. Drugie miejsce zajął Carlos Sainz Jr, a na najniższym stopniu podium stanął Max Verstappen.

Dużym znakiem zapytania przed startem rywalizacji na ulicach Monte Carlo była pogoda. Początkowe prognozy wskazywały na to, że zmagania na ulicznym torze odbędą się na suchej nawierzchni, lecz zmieniło się to na pół godziny przed startem, gdy dość nieoczekiwanie nadeszły deszczowe chmury, z których popadało dość krótko, ale jednocześnie całkiem intensywnie. Zespoły czekały w zasadzie do ostatniej chwili z podjęciem decyzji, jakie opony założyć na początek rywalizacji. Dodatkową niewiadomą były warunki, z którymi kierowcy jeszcze nie mieli do czynienia w ten weekend. Oprócz pochmurnej pogody oraz co najmniej wilgotnej nawierzchni, temperatury były znacznie niższe. Temperatura powietrza wynosiła 23°C, a asfaltu – 32°C.

Ogromna niepewność dotycząca warunków, a także fakt, że w pobliżu Nicei pojawiły się ulewne opady deszczu, spowodowały decyzję dyrekcji wyścigu o dwukrotnym przełożeniu rozpoczęcia okrążenia formującego na 15:16, jak również rozpoczęcia rywalizacji za samochodem bezpieczeństwa. W międzyczasie zgodnie z prognozami opady deszczu mocno się nasiliły, zaś dyrektor wyścigu narzucił wszystkim zawodnikom opony deszczowe oznaczone niebieskim kolorem. Po przejechaniu dwóch okrążeń formujących za samochodem bezpieczeństwa, podjęto jednak decyzję o wywieszeniu czerwonej flagi z powodu ulewy, zaś samochody wróciły do alei serwisowej.

Po godzinnym opóźnieniu, kierowcy wrócili na tor za samochodem bezpieczeństwa, zaś wyścig został skrócony o 1 okrążenie (z 78 do 77 kółek). Na pierwszym okrążeniu rywalizacji, który nadal był zneutralizowany, doszło do aż dwóch kolizji z barierami. W kasynie w zewnętrzną barierę uderzył Lance Stroll, doznając przebicia opony, a w nawrocie opony zblokował Nicholas Latifi, doznając uszkodzenia przedniego skrzydła – obaj kierowcy musieli zjechać do alei serwisowej.

Ściganie oficjalnie rozpoczęło się na trzecim okrążeniu, kiedy zjechał samochód bezpieczeństwa, zaś zawodnicy przystąpili do rywalizacji ze startu lotnego. Prowadził Charles Leclerc, który za swoimi plecami miał Carlosa Sainza, a czołową czwórkę uzupełniał duet Red Bulla – Sergio Pérez oraz Max Verstappen. Zmieniające się warunki pozwoliły kierowcom jadącym na końcu stawki na podjęcie ryzyka – Pierre Gasly, który startował z 17. Pozycji zjechał na pit stop i otrzymał przejściówki, po czym zaczął uzyskiwać bardzo dobre czasy okrążeń. Co ciekawe, niewielu zareagowało na strategię reprezentanta AlphaTauri, który bardzo szybko dojechał do grona kierowców mających założone deszczówki.

Prowadzący Leclerc stopniowo, ale powiększał swoją przewagę nad Sainzem, która na 11. Okrążeniu wyjechała prawie 5 sekund. Za Hiszpanem Pérez tracił mnie niż 2 sekundy, podobnie jak względem Meksykanina Verstappen. Z kolei Gasly od kilku okrążeń próbował pokonać mającego spore problemy z przyczepnością Guanyu Zhou. Chińczyk przestrzelił szykanę na wyjeździe z tunelu i wydawać by się mogło, że to spowoduje oddanie pozycji. Kierowca AlphaTauri nie czekał jednak na to i pokonał zawodnika Alfy Romeo po przejechaniu kasyna. Daniel Ricciardo był kolejnym kierowcą na celowniku Gasly’ego, który wyprzedził Australijczyka odważnie, po wewnętrznej i awansował na 12. Miejsce, będąc jednym z najszybszych kierowców na torze.

Tor wyraźnie przesychał, ale czołówka, która wciąż miała deszczówki, nie chciała zakładać przejściowych opon, a przejść bezpośrednio na opony przeznaczone na suchą nawierzchnię. Tego ryzyka nie podjął jednak Lewis Hamilton, który jadąc na dziewiątym miejscu zjechał na 15. okrążeniu po przejściowe ogumienie z powodu całkowitej utraty przyczepności na tylnej osi. Na ten sam ruch zdecydował się Red Bull w przypadku Péreza, który na pit stopie stracił tylko dwie lokaty i powrócił na piątym miejscu.

Na 18. okrążeniu w boksach zameldował się lider wyścigu Leclerc, który także postawił na przejściowe opony, podobnie jak Verstappen. Ruch ze strony Ferrari nastąpił jednak zdecydowanie zbyt późno, ponieważ Pérez bezproblemowo przeskoczył Monakijczyka, a przed sobą miał jedynie jadącego wciąż na deszczówkach Sainza. W tym samym czasie Hamilton, który także otrzymał przejściówki, próbował wyprzedzić Estebana Ocona w pierwszym zakręcie, jednak między nimi doszło do kontaktu bez konsekwencji. Za ten incydent Ocon otrzymał karę doliczenia 5 sekund.

Kierowcy z końca stawki, mając niewiele do stracenia, zdecydowali się na założenie slicków, a konkretniej mówiąc, twardych opon. To wywołało prawdziwy efekt domina wśród pozostałych kierowców. Na 21. kółku w boksach zameldował się w tym samym czasie duet Ferrari, a na następnym okrążeniu ten ruch powtórzyła także dwójka Red Bulla. Z powodu sporych różnic i zamieszania, nowym liderem został Pérez, który skorzystał najbardziej na swoich dwóch postojach, a na drugie miejsce awansował Sainz, który dzięki przejściu z deszczówek wprost na twarde opony przeskoczył swojego zespołowego kolegę, Leclerca, który teraz jechał za Verstappenem na czwartym miejscu. Zyskał również George Russell, który awansował na piąte miejsce, a jako szósty podążał Lando Norris, mając sporą przewagę nad siódmym Fernando Alonso.

Na 26. okrążeniu doszło do ogromnego wypadku z udziałem Micka Schumachera. Kierowca Haasa stracił panowanie nad swoim samochodem w sekcji basenowej i potężnie uderzył w bariery. Niemcowi na szczęście nic się nie stało, jednak jego bolid został podzielony na dwie części. Nie był to wyścig amerykańskiego zespołu, ponieważ kilka kółek wcześniej z rywalizacji odpadł Kevin Magnussen z powodu usterki technicznej. Wyścig został zneutralizowany samochodem bezpieczeństwa, a następnie wywieszono czerwoną flagę, aby marshalle mogli sprzątnąć bolid Schumachera, mnóstwo odłamków oraz poustawiać z powrotem bariery.

Przerwa w wyścigu pozwoliła kierowcom na założenie nowych opon. Co najmniej połowa stawki postawiła na pośrednie ogumienie oznaczone żółtym kolorem, w tym kierowcy Red Bulla – prowadzący Pérez i jadący na trzecim miejscu Verstappen, podobnie jak Mercedes. Interesująco, Ferrari pozostało na używanej twardej mieszance.

Wyścig wznowiono kilkanaście minut później na 32. okrążeniu za pomocą restartu lotnego. Pérez prowadził, jednak potężnie zblokował opony w Mirabeu, co z pewnością nie ułatwiło mu zadania. Mimo to był w stanie uzyskać najlepsze okrążenie wyścigu – 1:20,677. Szybko jechał także Alex Albon, który jednak jechał na ostatnim miejscu i musiał w czasie restartu się oddublować, mając jednocześnie przed sobą czysty tor.

Mimo że Sainz jechał na twardych oponach, wywierał dużą presję na Pérezie, mając do Meksykanina mniej niż sekundę straty. Z tego względu kierowca Red Bulla musiał odpowiedzieć, dzięki czemu podkręcił tempo w wyścigu i zszedł z czasem okrążenia na 1:16,473, podobnie jak pozostali zawodnicy z czołówki. Bardzo mocno stawkę za sobą spowalniał Alonso, który na 47. okrążeniu miał 34 sekundy straty do Norrisa oraz 50 sekund do Péreza, a za nim utworzył się prawdziwy pociąg składający się ze wszystkich zawodników, którzy nadal jechali w tym wyścigu, włącznie z jadącym na 18. miejscu Albonem. Kierowca Williamsa wkrótce jednak wycofał się z rywalizacji.

Na 51. okrążeniu po pośrednie opony zjechał Norris, który miał bardzo dużą przewagę nad Alonso i na pit stopie nie stracił ani jednej pozycji. W tym samym czasie Zhou próbował wyprzedzić Tsunodę na wyjeździe z tunelu, jednak wpadł w potężny uślizg tyłu na hamowaniu do szykany, który był w stanie wyłapać i skończyło się to tylko ścięciem tej sekcji.

W końcówce rywalizacji tempo Péreza spadło, co pozwoliło Sainzowi, Verstappenowi oraz Leclercowi na znaczące zredukowanie straty powstałej wcześniej. Sainz mimo prób, nie był w stanie uporać się z kierowcą Red Bulla już do zakończenia rywalizacji.

Ostatecznie Pérez odniósł trzecie zwycięstwo w karierze. Drugie miejsce zajął Sainz, zaś na najniższym stopniu podium stanął Verstappen, który powiększył swoją przewagę w klasyfikacji kierowców. Czwartą lokatę uzyskał rozczarowany Leclerc, który liczył na zwycięstwo w domowym wyścigu, lecz przełamał złą passę nieukończonych rund w Monte Carlo. Piąty był Russell, szóste miejsce przypadło Norrisowi, a punktowaną dziesiątkę uzupełnili Alonso, Hamilton, Bottas oraz Vettel. Ocon, który przekroczył metę jako dziewiąty, wypadł z punktowanych pozycji na skutek kary doliczenia 5 sekund.

Kolejnym przystankiem w tegorocznym kalendarzu Formuły 1 będzie Grand Prix Azerbejdżanu, które zostanie zorganizowane 12 czerwca.

PNrKierowcaZespół Rezultat
111
Sergio Pérez
Oracle Red Bull Racing64 okr.
255
Carlos Sainz Jr
Scuderia Ferrari+ 1,154
31
Max Verstappen
Oracle Red Bull Racing+ 1,491
416
Charles Leclerc
Scuderia Ferrari+ 2,922
563
George Russell
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 11,968
64
Lando Norris
McLaren F1 Team+ 12,231
714
Fernando Alonso
BWT Alpine F1 Team+ 46,358
844
Lewis Hamilton
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 50,388
977
Valtteri Bottas
Alfa Romeo F1 Team Orlen+ 52,525
105
Sebastian Vettel
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 53,536
1110
Pierre Gasly
Scuderia AlphaTauri+ 54,289
1231
Esteban Ocon
BWT Alpine F1 Team+ 55,644
133
Daniel Ricciardo
McLaren F1 Team+ 57,635
1418
Lance Stroll
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 1:00,802
156
Nicholas Latifi
Williams Racing+ 1 okr.
1624
Zhou Guanyu
Alfa Romeo F1 Team Orlen+ 1 okr.
1722
Yuki Tsunoda
Scuderia AlphaTauri+ 1 okr.
NSK23
Alexander Albon
Williams Racing
NSK47
Mick Schumacher
Haas F1 Team
NSK20
Kevin Magnussen
Haas F1 Team

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze