Verstappen najszybszy, Leclerc ze sporą stratą

Podobnie jak to miało miejsce podczas pierwszego treningu, tak i w drugim na torze Spa-Francorchamps sesja treningowa zakończyła się deszczowymi warunkami. Najszybszy był Max Verstappen, który uzyskał 1:45,507. Drugi – ze stratą 0,862 sekundy – był Charles Leclerc, a trzeci Lando Norris, który stracił do kierowcy Red Bulla 1,082 sekundy.

Po rozpoczęciu się treningu na torze od razu na torze pojawiło się czternastu kierowców. W garażu pozostawali Lando Norris oraz obaj kierowcy Haasa. Po chwili na belgijskim torze mieliśmy już komplet kierowców. W początkowej fazie drugiej sesji kierowcy musieli uważać na mokre części toru, które nie zdążyły wyschnąć.

Podobnie jak to miało miejsce podczas pierwszego treningu, kierowcy korzystali zarówno z miękkich, pośrednich jak i twardych. W międzyczasie w rajdowym stylu trzynasty zakręt pokonał Carlos Sainz Jr. Szukając limitu przesychającego toru Hiszpan przestrzelił wierzchołek szóstego zakrętu. Na czele znajdował się wówczas Max Verstappen z czasem 1:46,850. Drugi był Sainz ze stratą 0,540 sekundy, a trzeci Charles Leclerc ze stratą 1,241 sekundy do prowadzącego Holendra.

Na półmetku sesji, kierowcy zaczęli wyjeżdżać na oponie miękkiej – w tym George Russell. Kierowca Mercedesa awansował po swoim przejeździe z szesnastej na trzecią pozycję tracąc do prowadzącego kierowcy Red Bulla 1,002 sekundy. W międzyczasie na szybkim okrążeniu był Sainz, ale jeszcze szybciej jechał Verstappen, który poprawił swój czas o 1,142 sekundy. Na trzecie miejsce awansował Alex Albon, ale szybko spadł na czwarte po tym, jak na drugie miejsce wskoczył Leclerc. Wraz z upływającym czasem, tabela z wynikami zmieniała się dość szybko. Lance Stroll awansował na trzecie miejsce, a Sebastian Vettel był dziewiąty.

Jedynym kierowcą bez czasu na miękkiej mieszance był Sergio Pérez, który zajmował szesnaste miejsce, jednak brak Meksykanina na torze był prawdopodobnie spowodowany jakąś usterką. Kierowca Red Bulla pojawił się na torze dopiero dwadzieścia minut przed jej końcem. Le Combes zbyt szeroko wyjechał Lando Norris, powodując tym samym żółtą flagę w drugim sektorze. Podobny błąd chwilę później popełnił Kevin Magnussen. Podobnie jak to miało miejsce podczas pierwszego treningu, również końcówka drugiego przebiegała pod znakiem deszczu w poszczególnych partiach toru. Kolejnym kierowcą, który wyjechał poza tor w drugim sektorze był Mick Schumacher, który nie dohamował do siódmego zakrętu, po ówczesnym uślizgu tyłu jego Haasa.

The rain is also causing problems for Mick Schumacher

The Haas driver has now escaped the gravel and headed back to the pits#BelgianGP #F1 pic.twitter.com/QUNBbmyBPV

— Formula 1 (@F1) August 26, 2022

Na trzy minuty przed końcem na torze ciszę na torze przerwali obaj kierowcy Aston Martina, którzy wyjechali na tor na oponach przeznaczonych na mokrą nawierzchnię, ale po przejechaniu okrążenia zjechali do swojego garażu. Spory ruch miał miejsce na minutę przed flagą w szachownicę. Część kierowców próbowała wykonać próbny na start na końcu alei serwisowej, a część wyjechać na tor. Jednym z kierowców, który zrobił małe zamieszanie był Max Verstappen. Holender najpierw wepchnął się Magnussenowi przed nos, a potem po ruszenia z miejsca jechał koło w koło z jednym z zawodników Alpine. Całej sprawie przyjrzą się sędziowie, który odnotowali ten incydent.

One last lap before the chequered flag! #BelgianGP #F1 pic.twitter.com/bZoPWrMAnk

— Formula 1 (@F1) August 26, 2022

Pomimo ulepszonego pakietu w samochodzie Micka Schumachera, Niemiec uzyskał ostatni, dwudziesty czas. Jego partner z ekipy był siedemnasty. W ogonie stawki znaleźli się również Nicholas Latifi, Valtteri Bottas oraz Esteban Ocon.