Verstappen wygrywa w Bahrajnie. Podium Alonso, dramat Leclerca i McLarena

Aktualny mistrz świata Max Verstappen zamienił pole position na zwycięstwo w Grand Prix Bahrajnu, pierwszym wyścigu tegorocznego sezonu Formuły 1. Drugie miejsce zajął jego zespołowy kolega z Red Bulla, Sergio Pérez, a na najniższym stopniu podium stanął Fernando Alonso po wyprowadzeniu kilku znakomitych manewrów wyprzedzania. O tej rundzie szybko będą chcieli zapomnieć Charles Leclerc oraz obaj kierowcy McLarena – Lando Norris i Oscar Piastri – których dotknęły spore problemy techniczne.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł ruszający z pole position Verstappen obronił prowadzenie, choć na sporym dojeździe do pierwszego zakrętu musiał pokrywać on Leclerca, który wyprzedził Péreza. Z kolei Lewis Hamilton zaatakował Alonso w czwartym zakręcie, zaś Hiszpan został delikatnie uderzony w tylne koło przez swojego zespołowego kolegę z Astona Martina, Lance’a Strolla. W wyniku tego Alonso spadł na siódmą, a Stroll na dziewiątą pozycję. Czwarty pozostał Carlos Sainz Jr, na piątej i szóstej pozycji podążali Hamilton i George Russell, a czołową dziesiątkę zamykali Valtteri Bottas, Stroll i Norris. Cała stawka jechała na miękkich oponach z wyjątkiem Kevina Magnussena, który po słabszych kwalifikacjach podjął się startu na twardym ogumieniu Pirelli.

Po zaledwie kilku okrążeniach Verstappen miał już ponad 3 sekundy przewagi, zaś trzeci Pérez powoli przymierzał się do odzyskania pozycji poprzez potencjalny atak na Leclercu. Meksykanin musiał jednak robić to wszystko uważnie, ponieważ duetowi bacznie przyglądał się Sainz, gotowy wykorzystać jakikolwiek błąd z ich strony. Leclerc jednak utrzymywał ponad sekundową przewagę nad Meksykaninem, nie pozwalając mu zbliżyć się przy pomocy systemu DRS.

Podczas gdy w czołówce nie działo się zbyt wiele, Russell próbował przekonać swój zespół, że jadący przed nim Hamilton ma gorsze tempo niż on. Mercedes potwierdził, że 7-krotny mistrz świata ma pewne problemy z prowadzeniem się bolidu, jednak dosłownie chwilę później sam Russell zblokował opony na hamowaniu do zakrętu 10 i wyjechał szeroko.

To zawahanie Russella pozwoliło Alonso zbliżyć się do Brytyjczyka. Kierowca Astona Martina, który prezentował naprawdę dobrą formę w czasie tego weekendu, zaczął wywierać ogromną presję na Russellu, który stwierdził przez radio zespołowe, że stracił całkowicie przyczepność swoich miękkich opon.

Mercedes jednak postanowił najpierw ściągnąć Hamiltona do boksu na końcu 12. okrążenia, zostawiając Russella na przegraną walkę z Alonso, który wyprzedził rywala. Na następnym kółku na pit stop zjechał wreszcie Russell, podobnie jak duet Ferrari – wszyscy powracając na tor na twardych oponach. Lider wyścigu Verstappen zjawił się u swoich mechaników na 14. kółku, ale pozostał na miękkim ogumieniu.

Z rywalizacją pożegnał się z kolei tegoroczny debiutant Piastri, w samochodzie którego podczas postoju wymieniono kierownicę, jednak nie naprawiło to usterki. Inne problemy dotknęły później jego partnera z McLarena, Norrisa, który w krótkim odstępie czasu odbył dwa zjazdy do alei serwisowej. Esteban Ocon otrzymał ponadto karę doliczenia 5 sekund za nieprawidłową pozycję bolidu na starcie wyścigu – Francuz po swoim pit stopie oprócz odbycia kary otrzymał również nowe przednie skrzydło i powrócił na tor na ostatnim, 19. miejscu.

Kiedy z czołówki jako ostatni na pit stop zjechał Pérez – otrzymując również miękkie opony tak jak zespołowy kolega – na pozycję lidera wrócił Verstappen, który miał już ponad 10 sekund przewagi nad Leclerkiem. Pérez był trzeci, zaś czwarta pozycja wciąż należała do Sainza. Piąty był Hamilton, a jako szósty i siódmy podążali Alonso i Russell, którzy w międzyczasie wyprzedzili Bottasa. Fin znalazł się przed tym duetem dzięki podcięciu i wcześniejszemu pit stopowi, lecz wyścigowe tempo jego Alfy Romeo było gorsze od Astona Martina czy Mercedesa.

Leclerc, który podążał na twardych oponach, został wyprzedzony na 26. okrążeniu przez Péreza, który miał założoną miękką mieszankę i musiał zjechać do boksu co najmniej jeszcze jeden raz, podobnie jak wciąż prowadzący Verstappen.

Dość zaskakująco na 30. kółku w boksach zjawił się ponownie Hamilton i ponownie po twarde opony. Brytyjczyk był zadowolony ze swojego kompletu, jednak został poinformowany, że ten ruch ma za zadanie pokryć ewentualne podcięcie ze strony rywali. Co ciekawe, na to samo zdecydował się Stroll, który jechał właśnie za Hamiltonem. Podobne pokrycie podcięcia zastosowali wobec siebie Sainz i Russell na kolejnym okrążeniu.

Russell na wyjeździe z alei serwisowej musiał stoczyć pojedynek ze Strollem, który był w stanie wyprzedzić reprezentanta Mercedesa dzięki bardziej rozgrzanym oponom. Kanadyjczyk wkrótce uzyskał najszybsze okrążenie wyścigu: 1:36,546.

Wkrótce po kolejny komplet twardego ogumienia zjechał także Leclerc, który powrócił na tor na czwartym miejscu. Jako trzeci jechał w ten sposób Alonso, mając za sobą tylko jeden pit stop, podobnie jak kierowcy Red Bulla, którzy od początku zmagań na torze w Sakhir zjeżdżali również raz, ale cały czas jechali na miękkim ogumieniu Pirelli.

Zmieniło się to na końcu 34. okrążenia, gdy zespół z Milton Keynes wezwał do siebie Péreza, zakładając mu twarde opony. To samo zrobił również Aston Martin w przypadku Alonso, który wrócił na tor na szóstym miejscu, za Hamiltonem. Hiszpan od razu rzucił się w pościg za 7-krotnym mistrzem świata i zredukował swoją stratę do mniej niż sekundy. W międzyczasie po twardą mieszankę zjechał jako jeden z ostatnich Verstappen, który wrócił na tor z komfortowym prowadzeniem wynoszącym ponad 12 sekund nad Pérezem.

Alonso bardzo szybko dojechał do Hamiltona i wyprowadził atak w czwartym zakręcie na 37. okrążeniu, lecz następnie doznał sporej nadsterowności swojego Astona Martina, co Brytyjczyk wykorzystał natychmiastowo, powracając na piąte miejsce. Hamilton robił co mógł, aby utrzymać temperament Hiszpana, jednak na nic to się nie zdało. Alonso wykonał niespodziewany manewr po wewnętrznej 10 zakrętu i pokonał swojego rywala, awansując na piąte miejsce. Był to jeden ze zdecydowanie najciekawszych pojedynków tego wyścigu.

Tymczasem Leclerc, który jechał dość pewnie po trzecie miejsce, doznał awarii jednostki napędowej i odpadł z rywalizacji. Monakijczyk przed startem dostał nawet nową baterię i elektronikę sterującą, lecz mimo to problem z bolidem sprawił, że wyjedzie z Bahrajnu bez punktów. Leclerc zaparkował swoje Ferrari w dogodnym miejscu, dzięki czemu okres wirtualnego samochodu bezpieczeństwa trwał tylko kilka chwil.

Ten okres wirtualnej rywalizacji nie zaszkodził Verstappenowi czy Perezowi, którzy wciąż jechali na czele. Na trzecią pozycję awansował z kolei Sainz, ale musiał on bacznie uważać na swojego rodaka, Alonso, który zredukował stratę do sekundy i znalazł się w zasięgu DRS drugiego kierowcy Ferrari.

Na 45. okrążeniu omal nie doszło do kolizji między nimi na wyjeździe z czwartego zakrętu, jednak to nie zahamowało chęci Alonso do wyprowadzenia skutecznego ataku. Kierowca Astona Martina próbował zaatakować Sainza w 10. zakręcie, tam gdzie wcześniej wyprzedził Hamiltona, lecz tym razem reprezentant Ferrari pokrył wewnętrzną linię. Zamiast tego Alonso ustawił się obok rodaka na mniejszej prostej i wyszedł na trzecie miejsce w 11. zakręcie.

Od tego momentu Sainz tylko tracił tempo. Tuż za jego tylnym skrzydłem dość szybko znalazł się Hamilton, lecz mimo posiadania DRS-u nie był w stanie bardziej zbliżyć się do kierowcy Ferrari, tak jak to zrobił wcześniej Alonso.

Verstappen do końca był niezagrożony i odniósł pewne zwycięstwo na otwarcie sezonu F1 w Bahrajnie. Drugie miejsce zajął jego zespołowy kolega Pérez, dając Red Bullowi dublet. Na najniższym stopniu podium stanął Alonso, który bezsprzecznie został wybrany kierowcą dnia po niesamowitym weekendzie i wyścigu na torze w Sakhir.

Sainz ostatecznie obronił czwarte miejsce, a jako piąty linię mety przeciął Hamilton, a szósta lokata przypadła Strollowi, który nie wziął udziału w testach z powodu kontuzji. Siódmy był Russell, a czołową dziesiątkę uzupełnili Bottas, Pierre Gasly po starcie z końca stawki oraz Alexander Albon, dając Williamsowi 1 punkt.

Kolejnym przystankiem w tegorocznym kalendarzu Formuły 1 będzie Grand Prix Arabii Saudyjskiej, które odbędzie się za dwa tygodnie, 19 marca.

PNrKierowcaZespół Rezultat
11
Max Verstappen
Oracle Red Bull Racing57 okr.
211
Sergio Pérez
Oracle Red Bull Racing+ 11,987
314
Fernando Alonso
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 38,637
455
Carlos Sainz Jr
Scuderia Ferrari+ 55,873
544
Lewis Hamilton
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 48,052
618
Lance Stroll
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 54,502
763
George Russell
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 50,977
877
Valtteri Bottas
Alfa Romeo F1 Team Stake+ 1:12,647
910
Pierre Gasly
BWT Alpine F1 Team+ 1:13,753
1023
Alexander Albon
Williams Racing+ 1:29,774
1122
Yuki Tsunoda
Scuderia AlphaTauri+ 1:30,870
122
Logan Sargeant
Williams Racing+ 1 okr.
1320
Kevin Magnussen
MoneyGram Haas F1 Team+ 1 okr.
1421
Nyck de Vries
Scuderia AlphaTauri+ 1 okr.
1527
Nico Hülkenberg
MoneyGram Haas F1 Team+ 1 okr.
1624
Zhou Guanyu
Alfa Romeo F1 Team Stake+ 1 okr.
174
Lando Norris
McLaren F1 Team+ 2 okr.
NSK31
Esteban Ocon
BWT Alpine F1 Team
NSK16
Charles Leclerc
Scuderia Ferrari
NSK81
Oscar Piastri
McLaren F1 Team

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze