McLaren: W ubiegłym roku samochód poprawił się bardziej niż silnik

Dyrektor wykonawczy McLarena Zak Brown stwierdził, że w minionym sezonie jego zespół zaliczył znacznie większy postęp w kontekście podwozia niż jednostki napędowej.

Na początku poprzedniego roku w życie weszły nowe przepisy techniczne wprowadzające duże zmiany w aerodynamice samochodów, co skróciło czasy okrążenia o kilka sekund. McLaren nie miał jednak ułatwionego zadania z powodu ponownych problemów z niezawodnością i wydajnością jednostek napędowych Hondy. W wyniku tego ekipa z Woking uplasowała się dopiero na przedostatniej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Brown stwierdził jednak, że zespół mimo tego był w stanie dokonać postępu w zakresie podwozia.

„Morale ekipy nigdy się nie zmniejszyły. Niewiarygodne w tym wszystkim jest to, że kiedy chodzisz po halach, widzisz zespół, który zdobył 20 mistrzostw świata i wszyscy są bardzo dumni. Nigdy nie byłem w innym miejscu, gdzie dla wielu ludzi McLaren jest całym życiem lub chcieli oni pracować w McLarenie do końca życia” – powiedział Brown w rozmowie z RACER.

„Nie jestem pewien, czy wiele firm ma taki poziom entuzjazmu ze strony swoich pracowników. Weźmy pod uwagę Fortune 500 Company X – kiedy zajdziesz do Coca-Coli, prawdopodobnie nikt nie powie, że chciał pracować w Coca-Coli przez całe życie. Bez urazy, ale w McLarenie czy też w Ferrari widać wielką pasję”.

„Ludzie byli bardziej sfrustrowani [niż zdemoralizowani]. Nigdy się nie poddali. Samochód, a przede wszystkim konstrukcja, w ciągu roku stawała się szybsza. Silnik również się polepszał, ale ścigaliśmy się tak, jakbyśmy walczyli o mistrzostwo świata. Takie było nastawienie i nigdy się nie poddaliśmy”.

Zapytany, czy w McLarenie można dostrzec ekscytację związaną z podjęciem współpracy z Renault, Brown odparł: „Zdecydowanie”.

„Energia, entuzjazm, podekscytowanie znajdują się na najwyższym poziomie, przynajmniej biorąc pod uwagę ostatnie 5 lat. Morale są bardzo dobre, a ludzie ciężko pracują. Pojawi się nowe malowanie, nowy garaż, nowy silnik, a dodatkowo mamy dwóch kierowców, których chcieliśmy. Wszystko się układa. Eric [Boullier] jest zadowolony ze wszystkiego, co ma. Zapytałem go niedawno, czy czegoś nie potrzebuje. Stwierdził, że ma to, czego chce. Zatem wszyscy są podekscytowali i widać narastające wyczekiwanie. Chciałbym, aby [wyścig] w Australii był już jutro”.

Źródło: racer.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze