Świętujący w sobotę swoje pierwsze pole position w Formule 1 Charles Leclerc prowadził przez 41 okrążeń niedzielnego wyścigu o Grand Prix Bahrajnu. Kierowca Ferrari jechał po – jak się wydawało – pewne zwycięstwo, gdy w jego aucie doszło do awarii systemu odzyskiwania energii, przez co Monakijczyk spadł na trzecią lokatę.
„Takie rzeczy się zdarzają”
– powiedział autor najszybszego okrążenia wyścigu. „To część wyścigów i niestety dzisiaj nie był nasz dzień, ale mam wiarę w zespół, który wykonał fantastyczną robotę odbudowując się po słabym weekendzie w Australii”
.
„Co mam powiedzieć? Oczywiście jestem ogromnie rozczarowany, tak jak wszyscy w ekipie. To się jednak zdarza i musimy wtedy minimalizować straty. Trudno się z tym pogodzić, ale dziękuję zespołowi za wspaniały samochód przez cały weekend”
.
Leclerc został w końcówce wyścigu wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa. Niewiele brakowało, aby to samo zrobił Max Verstappen, pozbawiając Monakijczyka pierwszego w karierze podium: „Mieliśmy szczęście w nieszczęściu, że na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Finiszowałbym jeszcze dalej i nie wiem, czy nie miałbym problemów z paliwem. Oczywiście to moje pierwsze podium, ale wynik się dla mnie nie liczy – chcę się rozwijać i wykonywać coraz lepszą robotę. Zasługiwaliśmy na więcej niż trzecie miejsce, ale mimo wszystko się cieszę. Gratulacje dla Lewisa oraz Valtteriego”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.