Max Verstappen powiedział, że nie jest do końca pewien, w jaki sposób udało mu się dojechać do mety wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii po kolizji z Sebastianem Vettelem.
Do jadącego na trzeciej pozycji Vettela nieuchronnie zbliżał się Verstappen i na 37. okrążeniu wyścigu Holender wyprzedził swojego rywala na prostej Hangar. Kierowca Ferrari starał się odpowiedzieć w zakręcie Club, jednak źle ocenił swoje hamowanie i wjechał w tył samochodu reprezentanta Red Bull Racing, w wyniku czego obaj wypadli poza tor. Podczas gdy Vettel musiał zjechać po nowe skrzydło, jak również otrzymał karę doliczenia 10. sekund, Verstappen z uszkodzeniami kontynuował jazdę dobrym tempem. Vettel, który wziął odpowiedzialność na siebie za spowodowanie tego wypadku, tuż po wyścigu podszedł do Verstappena i go przeprosił za incydent.
„Szczerze mówiąc nie wiem, jak dojechałem tym samochodem do mety. Wspomaganie kierownicy nie działało poprawnie, a fotel przestawił się, więc za każdym razem podczas hamowania przesuwałem się do przodu. W szybkich zakrętach rzucało mną na lewo i prawo, a potem samochód stał się naprawdę neutralny. Kiedy wyskoczyłem z samochodu, podłoga oraz jego tył były zniszczone, więc jestem zadowolony z zajęcia piątego miejsca”
– powiedział Verstappen.
Wypadek Verstappena i Vettela był pod pewnymi względami podobny do tego co widzieliśmy rok temu w Baku między Holendrem a jego ówczesnym zespołowym kolegą Danielem Ricciardo. Verstappen na pytanie, czy od razu wrócił wspomnieniami do wydarzeń z Azerbejdżanu, odparł, że tym razem sytuacja była inna.
„Różnica w prędkości była mniejsza, ponieważ [Vettel] widział, że zamknę przed nim drzwi po wewnętrznej, więc jest to coś innego niż w Baku. Wtedy jechałem około 280 km/h, zaś Daniel – 320/h. Wtedy różnica prędkości była duża, podczas gdy tutaj trzeba było spodziewać się zajęcia wewnętrznej, kiedy jechałem z przodu. [Sebastian] wyraźnie przestrzelił hamowanie, zblokował opony i uderzył we mnie. Rozmawialiśmy już ze sobą i przeprosił, jednak nie możemy tego zmienić”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.